Sezon grzewczy;-)
Zima sobie właśnie przypomniała, że ma swój czas i jak rasowy student próbuje nadrobić wszystkie wielkopolskie zaległości w kilka dni. Najpierw rozgościł się mróz, teraz dołączył śnieg. W weekendy lub domowymi wieczorami śnieg mi specjalnie nie przeszkadza, a nawet go lubię bo dodaje zimowym mrokom wytęsknionej jasności. Wczoraj spoglądając za okno coś około północy miałam wielką ochotę na spacer, z nieba leciały płaty wielkości kurzych piór i świat wyglądał bajkowo. Rano, kiedy wsiadłam do samochodu, bajka straciła cały swój urok:-) Do tego ataku zimy przygotowywałam się pracowicie już od jakiegoś czasu. W jakieś zimne i wietrzne jesienne popołudnie zamarzył mi się ciepły szal. Taki klasyczny, prosty, długi, z obowiązkowymi frędzlami i - co najważniejsze - niegryzący, bo z tym ja i moja "książęca" skóra mamy odwieczny problem. Korzystając z przywileju darmowych zakupów w sklepie Pasart>> przyznanych za wygraną w szufladowym wyzwaniu>>, z prawdziwą przyjemnością wrzuciłam do koszyka cztery motki Yarn Art Merino Exclusive. Skład (50% wełna merynosów, 50% akryl) obiecywał ciepło, brak efektu "sztuczności" i owego podgryzania. Włóczki trochę czekały na swój i mój czas, ale zanim zima porządnie zaatakowała powstał wymarzony szal, a do kompletu czapka, gdyby jakimś cudem okazała się potrzebna i "znośna". Powiem Wam nieskromnie, że podoba mi się ten komplecik bardzo i z dużą przyjemnością opatulam się w szal od kilku dni. Dzisiejszym popołudniem udało mi się nareszcie dotrzeć do domu przed zmrokiem i złapać trochę światła do zdjęć.
I jeszcze może fotki na jedynej dostępnej modelce, która miała trochę za małą i lekko kanciastą głowę ;-)
Na zdjęciach raczej nie widać, ale wzór zaczerpnięty z bloga littlemonkeyscrochet.com>> jest puchaty i mięciutki a wełenka spełnia swoje grzewcze zadanie bez zarzutu. Na blogu znajdziecie opis (a nawet filmiki) wykonania zarówno szala>> jak i czapki>>. Gdyby ktoś chciał sobie podziergać z Rebeccą, to dodam tylko, że swoją czapkę zrobiłam zdecydowanie mniejszą w obwodzie (zaczęłam od mniejszej ilości słupków) natomiast szal dokładnie według opisu (wersja dłuższa u mnie dała szal długości dobrych dwóch metrów)
Myślę, że mój komplecik idealnie wpasował się w styczniowy odcinek Cyklicznego Szydełka na blogu diytozts.blogspot.com/>> , więc z przyjemnością dołączam do zabawy.
A na dworze znów sypie śnieg i jest pięknie, przynajmniej do jutrzejszego poranka kiedy ma zacząć wiać i zamiatać. Może czapkę wypróbuję;-)
Pozdrawiam zimowo:-)
Przepiękny komplet, prezentuje się wspaniale :*
OdpowiedzUsuńNo z takim zimowym kompletem zima nie straszna. Przepiękny wzór - super że podzieliłaś się też linkiem. Dziękuję za udział w zabawie Cyklicznego Szydełka.
OdpowiedzUsuńTak się własnie przyglądałam temu wzorkowi i dumałam czy to szydełko czy druty :-)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie, własnie na takich puchaty i cieplutki.
Super jest ten komplecik. A z ta skórą to tez mam chyba królewska bo mało co jest co mnie nie gryzie.
Miłego dnia
Świetny kolorek, pasuje praktycznie do wszystkiego :) To śliczny komplecik Oleńko, teraz zima Ci nie straszna. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień szzarości, który lubię. Do tego ciekawy wzór i niebanalny zestaw gotowy :-)
OdpowiedzUsuńPiękny wzór i cudowny kolor :)
OdpowiedzUsuńSuper komplecik!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTe kurze pióra właśnie dotarły w moje okolice i razem z orkanem cuda wyprawiają,ale takie horrorowo hardcorowe,że aż ciarki mnie przelatują. Dobrze,że zdążyłaś na czas z ciepłą czapką i szalem, i na dodatek prześliczne są, więc bez nich nie wystawiaj głowy za drzwi, czy jak to się mówi nogi za próg:))
OdpowiedzUsuńŚliczny komplet! W nim zima Ci nie groźna :)
OdpowiedzUsuńCudo wyszydełkowałaś, cudo. I nawet lekko kanciasta modelka pięknie się prezentuje. A wzór bardzo jest ciekawy, więc muszę się przyglądnąć. Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknej zimy :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplet :) Lubię szare kolory ^^
OdpowiedzUsuńRewelacyjny komplet! A zdjęcia na ławce świetne!!!
OdpowiedzUsuńPiękny i cieplutki komplecik a modelka rewelacyjna.Zakładaj więc czapę, otul się szalikiem i wybierzmy się na spacer.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny komplet i pewnie długo Tobie posłuży, bo kolor pasuje do wielu innych kolorów. U nas też zrobiło się zimowo, bo nasypało śniegu, ale jest dodatnia temperatura (+3 st.C ), więc ta śnieżna aura chyba się nie utrzyma. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHehehe to i ja wstąpię do klubu nadwrażliwej skóry, bo mnie prawie wszystko gryzie i drapie! Olu podobnie jak Ania zastanawiałam się czy druty to, czy szydełko. Wzorek kapitalny.wykonanie mistrzowskie. Czapkę zakładaj nawet jak drapie i swędzi! Buziaczki Oleńko.
OdpowiedzUsuńCudowny komplet!
OdpowiedzUsuńŚwietny komplet!
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda identyczna;) Wciąż cieszę się że już od 13 lat mam pracę na miejscu, bo jeżdżenie zimą autem drogami którejś tam kolejności odśnieżania zawsze było horrorem. Teraz martwię się o dzieci, bo syn kierowca zawodowy, córka dojeżdża autem do pracy. Na szczęście obecne zimy to mały pikuś w porównaniu z wcześniejszymi;)
Pozdrawiam Olu:)
Piękny komplecik :-)
OdpowiedzUsuńsuper zimowy komplecik :) uwielbiam czapki z pomponami :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlu przpiękny komplecik sobie zrobiłaś, ja jestem nim zachwycona :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo Ci dziekuję za podpowiedzi w sprawie włóczek, nawet nie wiesz jak mnie tym wpisem uszczęśliwiłaś :) Pozdrawiam gorąco.
Cudny!!!Ja też nie cierpię takich podgryzaczy:)) Może skuszę się na taką włoczke:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona tym komplecikiem po prostu cudo. Kolorslizy i wzor ciekawy .Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo w takim komplecie zima Ci nie straszna Olu!!!
OdpowiedzUsuńJaki ładny komplet <3
OdpowiedzUsuńpiękne sploty!
OdpowiedzUsuńaz mnie naszła ochota na dzierganie... niekoniecznie szydełkiem ;)
Komplet świetny :)
OdpowiedzUsuńsuper zwłaszcza szaliczek :)
OdpowiedzUsuń