Szukam Świąt ;)




Chwilkę mnie tu nie było. Zagubiłam się trochę, poszukując Świąt. Gorączka przedświąteczna zdecydowanie mnie omija, w odróżnieniu od wszelakich infekcji grypopodobnych, które mnie ostatnio bardzo polubiły, skutecznie odbierając resztki sił witalnych. Wczoraj, wracając z pracy późnym, ciemnym popołudniem i stojąc w wielkim korku (korki w mojej mieścinie są zjawiskiem rzadkim i ewidentnym zwiastunem, że "coś" się dzieje) zauważyłam wreszcie świąteczne iluminacje i tłum parasoli przemieszczających się po ulicach. Święta coraz bliżej i  niezależnie od tego, co w głowie i za oknem, muszę chyba trochę  przyspieszyć swoje poszukiwania;)
Wczoraj wieczorem powstały więc świąteczne świeczki. Taki jest temat kolejnego kroku nauki decu>>, prowadzonej przez Justynkę>> i Renię>>
Pierwsza, zrobiona dla mamy, metodą" na suszarkę" z prześlicznym motywem z serwetki od Ani>> tak się prezentuje na nocnych zdjęciach.



Z racji dość późnej pory mojego robótkowania kolejne świeczki powstały metodą mniej hałaśliwą, czyli "na łyżeczkę". Tego sposobu próbowałam pierwszy raz dlatego przećwiczyłam od razu na trzech egzemplarzach komponując sobie zestaw świec do wigilijnego stroika. Motyw śnieżynek bardzo delikatny więc całość trochę rozświetliłam brokatowym paskiem.  (zwyczajny sypki brokat i trochę kleju)



Jak widać zdjęcia udało mi się dziś zrobić na dworze, bo grzechem było by nie skorzystać z tak deficytowych ostatnio  promieni słońca i przepięknej, bardzo wiosennej aury.
Świeczki wędrują oczywiście do naszej zabawy.


A ja dziś chyba nareszcie poczułam Święta. Odwiedziłam zorganizowany w naszym miasteczku po raz pierwszy Jarmark Świąteczny. Były kolędy, prawdziwe rękodzieło, kolorowe choinki ozdobione tylko papierem;) a nawet żywa szopka. Tak mi się udzieliło, że nawet zaczęłam kartki kleić, oczywiście z kartkami, które pokazują dziewczyny na blogach ma to niewiele wspólnego, ale te są bardzo recyklingowe;), a do tego moje i to jest ich największa i zarazem jedyna zaleta :-)

Kiedy patrzę w kalendarz to myślę sobie, że to będą raczej kartki poświąteczne ;)
Chociaż... , przy okazji robienia zdjęć,taką fotkę zrobiłam dziś w ogrodzie;)


Jasno z niej wynika, że nigdzie się spieszyć nie muszę!

 Czego i Wam życzę :)
Pozdrawiam prawie świątecznie:)
Ola

11 komentarzy:

  1. Sądząc po ostatniej fotce, to faktycznie nie ma się do czego spieszyć . Od Wielkanocy do Bożego Narodzenia wg moich obliczeń jakieś 8 - 9 miesięcy :-)
    A tak na poważnie świeczuszki świetne, obie wersje . Choć chyba ten zestaw do stroków bardziej mi się podoba.
    Karteczki są super, nie ma ca narzekać , widzę nawet jedna firmową gazetową .
    Nie wiem czemu mi te świeczki na suszarkę nie wychodziły a u wszystkich są super. Chyba muszę jeszcze raz spróbować dla spokoju sumienia .
    Buziaczki Olu i goń te Święta bo Ci uciekną

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, cudne są takie świeczki nigdy nie próbowałam takiego decu, kiedyś trzeba będzie spróbować karteluszki cudne
    Pozdrawiam cieplutko buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu cudnie Ci wyszły świeczki- ja jak mi sie uda to jutro dopiero do nich siądę, ale zrobię, choćby nie wiem co:D
    Dobrze że wszędzie mówią o święta a i w sklepach juz od jakiegoś czasu są widoczne, bo po aurze tego nie widać:D
    szybciej pomyślałabym o jajkach niz o bombkach :D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne świeczki, uwielbiam takie świeczuszki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że już jesteś zdrowsza i że miałaś ochotę wziąć się za klejenie świeczek. Bardzo pięknie to zrobiłaś, we wszelkich ozdobach jesteś mistrzynią (tym razem chodzi mi o koronkową stopkę i brokatowy szlaczek przy świeczkach, mega wykończenie...). Jak kiedyś byłam na jarmarku świątecznym, kilka lat temu, to pamiętam, że sypał śnieg i zimowe ozdoby na straganach absolutnie pasowały do aury. W tym roku bardziej odpowiednie byłyby zające i kurczaczki:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak aura nam nie pomaga, to musimy sami sobie ją zrobić i Tobie to wyszło pięknie. Pierwsza świeczka z Mikołajem jest super (i to nie tylko dlatego, że moja jest bardzo podobna, ale to jak mówi Renia - pokrewieństwo dusz :-), a te stroikowe są po prostu śliczne, zwiewno-ulotne, super. Co do karteczek to nie ma dwóch zdań, są rewelacyjne, bo Twoja odwzajemniona miłość do papieru jest nam znana. Pozdrawiam serdecznie, zdrowia życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na białe Święta chyba nie ma co liczyć, nastrój musimy sobie stworzyć sami. Świece są śliczne! Pierwsza zachwycająca tajemniczym klimatem, dwie kolejne jasne są równie piękne. Pozdrawiam Cię Olu bardzo ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne te świeczki, szczególnie te szare - mój styl; takie delikatne i mój kolor :) Co do karteczek to chociaż doceniam i podziwiam pracę dziewczyn kartkowych to jednak w moim stylu są właśnie Twoje, recyklingowe, w naturalnych kolorach i delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne ozdobiłaś świeczki:) Mnie podoba się ten komplecik do stroika - delikatny i urokliwy:)Karteczki wyglądają cudnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne i świeczki i karteczki :)
    no licho w tym roku te święta wyglądają, nawet chyba mrozu nie będzie, a o śniegu to możemy zapomnieć...

    OdpowiedzUsuń
  11. myślisz, że jakby było biało to grypopodobne wirusy by cie nie dopadły?...
    ja myślę, że aurę to ona mają raczej w nosie ( o ile jakikolwiek mają) tylko biorą "co sie nawinie"
    Nawinęła sie Ola, to ją wzięły! ...;-P
    ( no i znowu wyszło z podtekstem... wcale nie zamierzałam...;-) )

    I wiesz co, ciesze się że cię wzięło n aklejenie karteczek, bo twoje recyklingowe o niebo lepsze niż niejednej "artystki" :-D




    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger