Paryska ścianka;)

Kiedyś, dawno temu, gdy byłam  młoda, zdrowa i szczęśliwa;), udało mi się spełnić jedno z marzeń i wyjechać na kilka dni do Paryża. Pamiętam, że czekając na resztę towarzystwa na jednej z paryskich uliczek, zauważyłam przez szybę wystawową jakiegoś niewielkiego second-handu całą ścianę zawieszoną rozmaitej maści bluzeczkami z motywem koronki. Kiedy gościnnie na blogu Doroty>> pojawił się temat kolejnego, 13 zadania>> związanego z zabawą w "Oswajanie frywolitki"  prowadzoną przez Renię>> i Justynę>>, od razu przypomniała mi się ta koronkowa "ścianka". Pogrzebałam trochę w swoich letnich  koszulkach i t-shirtach, takich bawełnianych "zwyklakach" z cyklu " kup trzy zapłać za jedną" i wybrałam sobie ofiary moich frywolitkowych doświadczeń;)
Jako pierwszy, koronkową ozdóbkę frywolitkową wzbogaconą o guziczki;) dostał ciemno-fioletowy t- shirt. 


Oczywiście jako zupełna ignorantka w sprawach szycia zapomniałam przy supłaniu, że jakieś pikotki by się przydały, bo  trzeba koronkę jeszcze przyszyć do bluzki. Poradziłam sobie jak umiałam..., a z daleka moich artystycznych przeszyć nie widać;)


Przy kolejnych próbach już byłam troszkę mądrzejsza, użyłam cieńszego kordonka no i pamiętałam o pikotkach.





I moja "paryska ścianka" :)) w komplecie. 



I oczywiście banerek naszej zabawy z przekierowaniem do posta, gdzie można obejrzeć  pozostałe prace albo dodać swoją, jeżeli ktoś chciałby trochę posupłać i odświeżyć swoją garderobę. Ja mam  jeszcze pewne plany w tym temacie, ale te dni tak szybko uciekają...

http://landoflaces.blogspot.com/2015/04/zadanie-13-wspolna-nauka-frywolitki-w.html


A w ogrodzie kwiecień:)


 więc zmykam na niedzielny spacer z moim najwierniejszym towarzyszem psem, co prawda strasznie zawiewa dziś u mnie, ale ja mam całe życie pod wiatr, to niech sobie wieje:)

Pozdrawiam.
Ola

20 komentarzy:

  1. Świetne wykończenia bluzek! Szczególnie ta czarna z frywolitkową kolorową rozetką wpadła mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja. Są super. Zobacz jak "niewiele" potrzeba żeby mieć niepowtarzalną bluzkę :-) trzeba tylko umieć sobie zrobić taką piękną frywolitkę. Wszystkie są piękne, ale ta ciemna z zielonym medalionem jest "the best" Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Frywolitki to umiejętność, której nijak nie potrafię pojąć, więc każda jest dla mnie arcydziełem. Na koszulkach -rewelacja !

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie ozdobione bluzeczki, takiej w sklepie nie kupisz :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Olu piekne masz nowe stare koszulki . Mója faworytka to ta z zielono żółtą frywolitką !! Widac że frywolitka jest doskonała do takiego zdobienia . Bluzeczki od razu nabrały ciekawego ladnego wyglądu .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Z całą pewnością oryginalne i w dodatku śliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Musimy się napatrzeć na ten kwiecień, bo jak go wiatr zwieje z gałązek, to już nie będzie tak ślicznie. Ale niech wieje, niech wywieje kłopoty i wyrzuci trylion kilometrów stąd.
    Frywolitki przepięknie dobrałaś do koszulek, i dzięki nim zyskały niepowtarzalność i szyk!

    OdpowiedzUsuń
  8. Olu świetnie to wymyśliłaś i zrobiłaś:)
    mnie sie podobają wszystkie, każda ma w sobie coś fajnego.
    Do nas wiosna przyszła trochę później dlatego na drzewach jest więcej pąków niż kwiatów
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pod wrażeniem! Zwykłe bluzeczki nagle stały się wyjątkowe i oryginalne. Gratuluję pomysłu i wykonania. Kwiecień w Twoim ogrodzie Olu wygląda zjawiskowo! Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cud malina!!! Jak niewiele trzeba, aby diametralnie coś zmienić. Mi również przypadła do gustu czarna z zielono-żółtym medalionem, ale wszystkie są śliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super to wyszło. Gratuluje pomysłu :) i umiejętności :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne bluzeczki, i super wspomnienie, też bym chciała do Francji na trochę... Bardzo się cieszę, że dni nie uciekły i zdążyłaś! Jeszcze jest troszkę czasu, kto wie? Może zdążysz też z tymi pozostałymi pomysłami? A póki co możesz z dumą prezentować dotychczasowe dzieła, bo są śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nadałaś nowe życie tym bluzkom! Prezentują się świetnie, szczególnie podoba mi się środkowa - dzięki frywolitkowej aplikacji czerń bluzki jest świetnie przełamana :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie wyszło!!! Te małe kwiatuszki nadają delikatności i paryskiego szyku:)) Fajny pomysł i cóż za wykonanie, trochę czasu to zajęło:)

    OdpowiedzUsuń
  15. No, no, kreatorka mody nam rośnie! :)) Śliczna zmiana zwykłych ciuszków!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkie fajnie przerobiłaś bluzeczki, a moja ulubiona jest ta druga:)
    Pozdrowienia i pogłaski dla Twojego współspacerowicza:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne te bluzeczki :) takie delikatne romantyczne motywy. Kiedyś zrobiłam coś podobnego na szydełku i jeszcze miała dorobiony dół szydełkowy i falbanki przy rękawach. Frywolitek to ja się nigdy nie nauczę więc podziwiam tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pieknie frywolitka zdobi te bluzeczki. najbardziej podoba mi się ta czarna :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger