Z innej perspektywy.

Świat dookoła nas potrafi zmienić się błyskawicznie. Jeszcze kilka dni temu podmuchy chłodzącego wiatru sprawiały przyjemność, a ja wygrzewałam się w ogrodzie i polowałam na motyle. Dziś - i motyle, i ja - szukamy schronienia przed przenikliwym zimnem. Wiem, to tylko jesień wita się z nami najlepiej jak umie i nie pozostaje nic innego, jak te nadchodzące zmiany zaakceptować lub spojrzeć na nie z innej perspektywy. Na przykład z perspektywy kanapy, która najwygodniejsza jest w długie jesienne wieczory umilone kubkiem gorącej czekolady i czółenkiem w ręku na ten przykład.
Tą perspektywę postrzegania rzeczywistości wcale zmienić niełatwo. Wieczne narzekanie i wszechobecne malkontenctwo, czyli nasze cechy narodowe, sprawy specjalnie nie ułatwiają. To oczywiście pewien stereotyp, ale chyba dużo w nim prawdy. Ja też lubię sobie ponarzekać i bywa, że z premedytacją zapominam o trenowaniu pozytywnego nastawienia;-) Ale dziś narzekać nie będę, nie wypada, w końcu święto dziś mam, święto pozytywne.
Więc powiem tak...
Cieszę się, że mogłam dziś wstać bladym świtem (czyli około ósmej:-)) i spędzić długi dzień w pracy.
Cieszę się, że z apetytem pochłonęłam odgrzewany obiad.
Cieszę się, że mogę teraz siedzieć na kanapie pod kocykiem i pisać tego posta.
Cieszę się, że mam tryskające dobrą energią towarzystwo (pies z kotem właśnie radośnie demolują moje zapasy papierowych rurek spoczywające pod tą kanapą)
Cieszę się, że z powodu ataku jesiennego chłodu mogłam spędzać popołudnia w ciepłym domu i posupłać troszkę.
Cieszę się, że Renia>> i Justynka>> ciągle mnie mobilizują wymyślając coraz to nowe dowody miłości do frywolitki.
Cieszę się, że dzięki wzorom Robin Perfetti, Jana Stawasza, Lene Bjorn i Ewy M>> mój zapas choinkowych śnieżynek znów się wzbogacił.
Cieszę się, że udało mi się pstryknąć kilka zdjęć tym dowodom przed nadchodzącym zmrokiem i że mogłam podziwiać przy okazji malowniczy zachód słońca.
 





Cieszę się, że moje wszystkie dowody mają łuczki, a jeden ma nawet bloczki więc mogę go dorzucić do zabawy>>




Cieszę się nawet z tego, że jak zwykle rąbnęłam się kilka razy przy supłaniu, bo to oznacza, że z czystym sumieniem powinnam trenować dalej. 

A najbardziej to się dziś cieszę z tego, że jestem. Że dokładnie cztery lata temu wystarczyło mi sił i odwagi aby spróbować dołączyć do #niepokonanych>>. Że wbrew statystykom i prognozom te lata minęły mimo wszystko pozytywnie zmieniając przy okazji diametralnie moją perspektywę postrzegania świata, ludzi i życia.

No i oczywiście bardzo się cieszę, że i Wy jesteście, zaglądacie i zostawiacie słówko, za co z całego serca dziękuję:-)

Pozdrawiam jesiennie, ale pozytywnie;-)



20 komentarzy:

  1. No cóż, codzienne radostki, chociaż czasem trochę większej wagi. To wielka umiejętność je dostrzegać. Cieszę się, ze jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z radością powitałam Twój wpis (właśnie sobie wczoraj o Tobie myślałam) zwłaszcza, że tak wdzięcznie wymieniłaś powody swoich radości, do których się uśmiecham :) Cieszę się, że mogę tu zaglądać a śnieżynki jak zwykle śliczne i całkiem na czasie...bo Dolina Pięciu Stawów jest już cala zasypana śniegiem :) pozytywnie nastrojona pozdrawiam Cię Oleńko cieplutko ...AS

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy przewartościowało się swoje życie, takie drobne radości dnia codziennego potrafią cieszyć podwójnie, a może nawet potrójnie. No i kiedy tworzy się takie piękne frywolitki...
    Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten post poczułam jak... takie pozytywne trzepnięcie w głowę, w zwoje mózgowe, żeby właśnie zaczęły trochę działać jak w Twoim tytule - z innej perspektywy... :) trzepnięcie działa, zwoje mózgowe pracują trochę inaczej...
    Przeczytałam rano, chodził za mną cały dzień, a teraz wieczorową porą piszę tu komentarz...
    Frywolitka prześliczna, delikatna, Twoje supełki nieustannie zachwycają :)
    Olu, wszystkiego dobrego dla Ciebie :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że minęło tyle lat, cieszę się, że mogłam przeczytać ten post, czyli że Ty go napisałaś, cieszę się, że spróbowałaś frywolitki i cieszę się, że tym razem są piękne łuczkowe bloczki i wiele innych piękności. Pozdrawiam niezmiernie i niezmiennie ciepło (w końcu siedzę przy kominku :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Olu pieknie piszesz o swojej radości! Oby takich ludzi noszących ja w sercu jak najwiecej było na Twojej drodze bo w radosnej grupie raźniej ! A sniezynki cudne!!!! Podziwiam te równiutkim supełki i czekam juz na kolejne:) sciskam i ciesze sie ze jestes!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu byłam wcześniej, ale nie mogłam dodać komentarza- nie wiem co jest, ale na kilku blogach tak mam:(

    Śnieżynki cudne i już je widzę wiszące na choince;)
    ja się dzisiaj cieszę z tego, że nie pada i jest w miarę ciepło, bo wczoraj mieliśmy przymrozek,brrr
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiekane śnieżynki :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo takimi "pierdółkami" powinniśmy cieszyć się codziennie!! Jestem zauroczona śnieżynkami, a ta z bloczkami jest niesamowicie piękna!!! Cieszę się, ze zajrzałam:)) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wzruszające i bardzo prawdziwe słowa płyną od Ciebie... czytam drugi raz i ściskają za gardło zupełnie tak samo jak za pierwszym razem. Jedno jest pewne: nie ma w życiu nic przypadkowego, wszystko jest albo lekcją, albo sprawdzianem, albo wyjątkowym prezentem (w sumie to było o ludziach, których napotykamy na swojej drodze, ale po co zawężać:))
    Życzę Ci na Twojej drodze tylko i wyłącznie wyjątkowych prezentów.
    (Bowiem lekcje i sprawdziany już za Tobą!)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne śnieżynki:) Dobrze, że jest dobrze i możesz cieszyć się codziennymi drobnostkami. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Napisze krótko ..cieszę że JESTEŚ i mam nadzieję, że kiedyś uda nam się spotkać w realu . Frywolitkę w Twoim wydaniu podziwiam od samego początku !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że w środku szarego dnia mogłam przeczytać Twój wpis i przypomnieć sobie jak wiele zależy od naszego nastawienia. Czasem pozytywne myśli same przyciągają dobre zdarzenia :) Przepiękne śnieżynki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne zdjęcia. Wszystkie Twoje frywolitki są urocze i jestem w nich zakochana od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miło znów u Ciebie gościć :) Czas szybko mija...
    Dzięki za tą pozytywną energię.
    Piękne gwiazdeczki. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Te maleńkie radości składają się na szczęśliwe życie. Cieszę się Oleńko, że jesteś :)
    Śnieżynki śliczniutkie. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgadzam się w całej rozciągłości z twoimi wnioskami.
    "Cieszmy się z małych rzeczy bo... wzór na szczęście w nich zapisany jest"

    Zresztą z wiekiem również przewartościowałam swój świat. zamiast walczyć ze światem i go zmieniać, zmieniłam siebie. lepiej mi z tym. Spokojniej.
    Nawet to zupełnie nie słuchające mnie czółenko w moim ręku stanowi dla mnie pewną radość i większą wartość niż całe złoto tego świata...
    Olu, jesteś niepokonana.
    Bez dwóch zdań.
    Cieszę się, że jesteś.
    Cieszę się, że mogłam cię poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. This web page is mostly a walk-by for the entire information you wished about this and didn’t know who to ask. Glimpse here, and you’ll positively uncover it. slots for real money

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger