Witaj wiosno...
Rękodzielniczo robię sobie jaja, bo mimo, iż z frywolitką przyjaźnię się już dobre trzy lata, to jajek odzianych w koronki nie mam. Kiedyś jedno popełniłam, ale chyba mi się nie podobało, bo nawet nie wiem, gdzie je schowałam. W tym roku zaplanowałam sobie usupłać kilka jajeczek. Co mi z tych planów wyjdzie to nie wiem, dni mi zdecydowanie za szybko uciekają, poza tym ciągle nie mogę się zdecydować, czy biała klasyka jak lubię, czy wiosenne kolorki jak na Wielkanoc przystało. Tak sobie testuję różne warianty, a czas ucieka;-)
Z racji wolnego niedzielnego przedpołudnia, miałam ambitny plan. Zamierzałam nareszcie nadgonić sprawy jajkowe;-). Tylko plany, jak już zapewne wiecie, to nie jest moja specjalność.
Po bardzo wietrznej i deszczowej sobocie, zupełnie niespodziewanie za oknem znów zrobiło się wiosennie więc korzystając z kuszącego zaproszenia Marysi>>, w przemiłym towarzystwie jej oraz jej osobistego fotografa:-), wybrałam się do bardzo wiosennego jaru, (w zasadzie, to śmiało można powiedzieć wiosennego raju).
To miejsce, gdzie w Wielkopolsce wiosna budzi się jako pierwsza rozkwitając całymi połaciami białych śnieżyc (nie mylić z przebiśniegami;-)). Śnieżyca będąca pod częściową ochroną naturalnie występuje tylko w Sudetach i Karpatach, na nizinach jest więc prawdziwym unikatem. Odwiedzam ją systematycznie od trzech lat, wcześniej jakoś nigdy nie miałam na to czasu, a przynajmniej tak mi się wydawało. O swojej pierwszej wyprawie i zauroczeniu tym miejscem pisałam już tutaj>>. Tamta wycieczka, to było niezłe szaleństwo, oględnie mówiąc nie byłam wtedy w najlepszej formie;-), na dodatek pojechałam zupełnie sama. Chyba na zawsze zapamiętam, jak bardzo w tym przysypanym białymi kwiatkami lesie zachciało mi się życia i kolejnych wiosen. Dziś też czuję w nogach leśne kilometry, ale udało mi się dobrze przewietrzyć głowę, więc jeżeli Was też dopadło wiosenne przesilenie, a nie macie na podorędziu jakiegoś prozacu, to zapraszam na wirtualną wycieczkę do Śnieżycowego Jaru:-)
To miejsce, gdzie w Wielkopolsce wiosna budzi się jako pierwsza rozkwitając całymi połaciami białych śnieżyc (nie mylić z przebiśniegami;-)). Śnieżyca będąca pod częściową ochroną naturalnie występuje tylko w Sudetach i Karpatach, na nizinach jest więc prawdziwym unikatem. Odwiedzam ją systematycznie od trzech lat, wcześniej jakoś nigdy nie miałam na to czasu, a przynajmniej tak mi się wydawało. O swojej pierwszej wyprawie i zauroczeniu tym miejscem pisałam już tutaj>>. Tamta wycieczka, to było niezłe szaleństwo, oględnie mówiąc nie byłam wtedy w najlepszej formie;-), na dodatek pojechałam zupełnie sama. Chyba na zawsze zapamiętam, jak bardzo w tym przysypanym białymi kwiatkami lesie zachciało mi się życia i kolejnych wiosen. Dziś też czuję w nogach leśne kilometry, ale udało mi się dobrze przewietrzyć głowę, więc jeżeli Was też dopadło wiosenne przesilenie, a nie macie na podorędziu jakiegoś prozacu, to zapraszam na wirtualną wycieczkę do Śnieżycowego Jaru:-)
Witaj Wiosno!
oł, łał! niesamowity widok! cudowne kwiatowe dywany! frywolitki urocze:) będa wyjątkowe pisanki
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i frywolitki.
OdpowiedzUsuńOlu piękne miejsce , otulone białym dywanem. Pamiętam też zdjęcia z Twojej poprzedniej wycieczki, dobrze że tak wtedy pozytywnie na Ciebie zadziałało . Zresztą widząc cos tak pięknego człowiek od razu myśli pozytywnie.
OdpowiedzUsuńFrywolne jaj zapowiadają się cudnie .
Pozdrawiam
Ależ pięknie lasem zapachniało... :) Mam takie swoje miejsce w którym podobne dywany wiosną z zawilców cały las pokrywają. Może zawilce nie są tak piękne (mam nadzieję, że tego nie słyszą) ale wrażenie jest też cudowne. Kocham las!
OdpowiedzUsuńA jaja frywolitkowe super!
Pięknie suplasz te jaja. Baila klasyka jest cudna, ale myślę, że jasna wiosenna zieleń też by była super.
OdpowiedzUsuńI jaką niesamowitą polanę pełną białego kwiecia nam pokazujesz. Cudna.
Nie mogę się napatrzeć. Gdzież to?
Pozdrawiam serdecznie :*
Rezerwat znajduje się na terenie Leśnictwa Uchorowo, w gminie Murowana Goślina, powiat poznański.
UsuńO zielonych jajeczkach tez pomyślałam;-)
Pozdrawiam:-)
Poszukałam sobie na googleMaps. Trochę daleko. Ale może kiedyś się uda tam dotrzeć.
UsuńI czekam na zielone jajka...
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Śliczne są i takie efemeryczne, a przecież pojawiły się w tym wpół zimowym jarze w narodziny wiosny i człowiek od razu chce umieć tak samo, od nowa umieć zacząć. Rany, jak ja Cię rozumiem!
OdpowiedzUsuńTak, tak, koniecznie pikantne jajeczka w koronkach fry na wielkanocnym stole na zaostrzenie apetytu:))
No właśnie, umieć zacząć mimo wszystko;-) To miejsce jest takie magiczne nie tylko przez te urokliwe kobierce. Śnieżyczki co roku zaczynają od nowa, mimo plątaniny świeżo powalonych drzew i nie ważne jak srogiej zimy. Takie małe twardzielki:-) Pozdrawiam:)
UsuńOlu pamiętam poprzedni post i zaglądnęłam juz do Marysi, ale i tak zdjęcia mnie zachwycają i tuta.
OdpowiedzUsuńW Śnieżycowym Jarze musi być przepięknie i ten zapach:)
pozdrawiam serdecznie
Przyroda jest niesamowita i taka piękna ! Nigdy nie widziałam takich białych kobierców kwiatów. U nas na wiosnę za to robi się żółto od kaczeńcy, widok też piękny:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak fantastycznego kawałka rezerwatu i cieszę się ,że właśnie tam zapragnęłaś przeżyć więcej tych wiosen....... warto :)
U Marysi już byłam i podziwiałam .
Ależ cudowne miejsce!!!! U nas jest taki dywan z przebisniegami ale przy śnieżycach sie chowają!!! Cudnie:) ciesze sie ze pozytywnie sie naladowalas Olu bo jajca frywolitkowa zapowiadają sie przecudnie!!! Usciski przesyłam!!!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i "jak wyżej" uważam, że trzeba zacząć myśleć od nowa. A co do jaj, to każdy kolor we frywolitce będzie piękny, a jeszcze jak włożysz do swojego koszyka, to odlot (nawet przed wykluciem pisklaków). Tego widoku śnieżyc to zazdraszczam. Koronczarki wilanowskie pozdrowione, Ciebie również pozdrawiają :-)
OdpowiedzUsuńCudne pisanki supłasz :-)
OdpowiedzUsuńA miejsce zaczarowane!
Przepiękne zdjęcia z rezerwatu ... wiosenne ... oj niech już kolorków przybywa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne jajeczka!!! Piękne zdjęcia!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJak cudownie :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, a ilość kwiatków obłędna:) Frywolitkowe ubranka na jajka śliczne:) Osobiście wolę kolorowe, bo biel rezerwuję na śnieżynki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te kwiatki! Jak z bajki, naprawdę!
OdpowiedzUsuńA jajeczka jak zawsze przeurocze :)
Piękne koszulki!! Ja też zawsze mam problem z kolorem jeśli chodzi o jajka:)) Zazdroszczę wycieczki!! CUDNE zdjęcia! Dziękuję:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana jajeczka super , moje dla Ciebie juz prawie gotowe.
OdpowiedzUsuńMoże w niedzielę mobilizacja mnie dopadnie i skończę 😊
Buziaki.
To rzeczywiście prawdziwy, wiosenny raj!!! Szkoda, że u nas nie ma takiego lasu.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają Twoje jajeczka. Lubię kolory ale chyba białe są najefektowniejsze. Miłego weekendu Oluś!
Ależ u Ciebie już wiosennie. Ja ciągle oznak szukam ale u mnie ciężko jeszcze :) Buziaki:)
OdpowiedzUsuń