Spokój.
Tak trudny do zachowania w dzisiejszym świecie. Zewsząd atakują nas złe wiadomości, niepokoją wydarzenia związane z wojnami, katastrofami, chorobami, nienawiścią, hejtem, polityką lub po prostu nieszczęściem i tym na pozór dalekim, i tym bardziej nam bliskim
To chyba nie do końca jest tak, że człowiek nagle stał się zły a świat niebezpieczny jak nigdy, raczej powszechny i nieograniczony dostęp do informacji sprawia, że trudno o odpoczynek od niepokoju. Nawet jeżeli próbujemy odciąć się od tego medialnego natłoku złych informacji, to przecież w głowie pozostają te obawy, które dotyczą spraw nam najbliższych. Więc biegniemy przez kolejne dni podszyci wiecznym niepokojem, wierząc, że jeżeli załatwimy te tysiące "ważnych spraw", to nareszcie poczujemy spokój.
A może powinno być odwrotnie, może najpierw o spokój powinniśmy zadbać bo przecież tylko on pozwala logicznie myśleć i działać roztropnie. Tak, wiem, łatwo powiedzieć, ale spróbować nikt nam przecież nie zabroni;-)
Ja, na ten przykład, próbuję nieustannie. Kiedy czuję, że głowa zaczyna mi puchnąć od natłoku spraw wszelakich a niepokój nie pozwala spokojnie myśleć, biorę głęboki oddech i coś do ręki. Łatwo wcale nie jest tą głowę i ręce uspokoić, ale czasami się udaje;-)
To chyba nie do końca jest tak, że człowiek nagle stał się zły a świat niebezpieczny jak nigdy, raczej powszechny i nieograniczony dostęp do informacji sprawia, że trudno o odpoczynek od niepokoju. Nawet jeżeli próbujemy odciąć się od tego medialnego natłoku złych informacji, to przecież w głowie pozostają te obawy, które dotyczą spraw nam najbliższych. Więc biegniemy przez kolejne dni podszyci wiecznym niepokojem, wierząc, że jeżeli załatwimy te tysiące "ważnych spraw", to nareszcie poczujemy spokój.
A może powinno być odwrotnie, może najpierw o spokój powinniśmy zadbać bo przecież tylko on pozwala logicznie myśleć i działać roztropnie. Tak, wiem, łatwo powiedzieć, ale spróbować nikt nam przecież nie zabroni;-)
Ja, na ten przykład, próbuję nieustannie. Kiedy czuję, że głowa zaczyna mi puchnąć od natłoku spraw wszelakich a niepokój nie pozwala spokojnie myśleć, biorę głęboki oddech i coś do ręki. Łatwo wcale nie jest tą głowę i ręce uspokoić, ale czasami się udaje;-)
Bo krzyżyki niewątpliwie mają moc uspokajającą;-) a takie na przykład w odcieniach różu pozwalają dodatkowo spojrzeć na świat cieplejszym okiem.
Chociaż krzyżyków na sal u Ani>> przybywa wolno, to jestem spokojna, do stycznia mam czas:-)
Życzę Wam spokojnego wieczoru i idę swojego wytchnienia od niepokojów poszukać,
należy mi się dziś, zdecydowanie:-)
Śliczne te ujarzmiacze niepokoju. Taka ramka z mottem mogłaby u mnie spokojnie zawinąć 😀
OdpowiedzUsuńMasz rację Olu, tempo życia, natłok informacji, oczekiwania innych i nasze od siebie samych sprawiają że w pewnym momencie odpadamy. Często zastanawiam się jak będzie wyglądało życie moich wnuków i już im współczuję.
OdpowiedzUsuńObrazek świetny, wywołujący ciepłe myśli.
Pozdrawiam cieplutko:)
xxx to doskonały lek uspokajający, wiem cos o tym i dlatego się z nimi zaprzyjaźniłam prawdziwie. Tak mi czasem koją nerwy, że niedociągnięcia widzieć przestaję, a na wiele spraw obojętnie spoglądam, i tak trzymać.Ta kurka też działanie uspokajające ma, wiem coś o tym. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Niestety u mnie czasami nawet krzyżyki nie potrafią mnie wyciszyć. Ale fakt pomagają.. Życzę wielu chwil ukojenia :)
OdpowiedzUsuńOlu flamingi nabierają realnych kształtów i już widzę niedługi koniec. A ta kurka to i mnie by nerwy ukoiła, zresztą mnie w zasadzie uspakajają wszelakie prace ręczne :-) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie
To świętego spokoju Tobie i sobie życzę:)
OdpowiedzUsuńSpokój to towar deficytowy :) Myślę sobie, że jak człowiek ma pasję to jest mu łatwiej. U mnie to działa :)
OdpowiedzUsuńZabawny jest ten hafcik, bardzo wymowny.
Miłego weekendu Oleńko.
Kurka na bankma w sobie cos terapeutycznego rozbawila mnie a smiech to najlepsza terapia i na pewno działa. Piekne hafty. Pozdrawiam i spokojnego weekendu
OdpowiedzUsuńPiekne te Twoje uspokajacze i jakie staranne krzyżyki Olu:)
OdpowiedzUsuńŚwietna kura! Ja często sobie powtarzam, że tylko spokój i cisza może nas uratować i tego się trzymam ;)
OdpowiedzUsuńSpokój, krzyżyki stawiane jeden za drugim w porządku równie uspokajającym to terapia jakże wskazana w dzisiejszych czasach. Kura wymiata swoją klasą, a flamingi wyłaniają się dostojnie :-) Podziwiam i pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że flamingi nabierają kolorów i są coraz ładniejsze. Kurka-rękodzielniczka świetna, przypomina co należy zrobić gdy pojawi się zbyt wiele niepokojów :)
OdpowiedzUsuńSpokój! Tylko spokój może nas uratować! ;)
OdpowiedzUsuńI zajęcię niespokojnych rąk czymś. A najlepiej CZYMŚ tak pięknym :D
Dlatego niech flamingi wolno rosną...przyjdzie ich czas to "pofruną"
Masz racje Olu powinniśmy zadbać o spokój przede wszystkim, gdyż zniszczy nas stres i ciągła gonitwa za nieosiągalnym. Twoje krzyżyki pięknie się prezentują, zarówno kurka jak i Flaming. Chyba się pożegnam i troszkę krzyżyków postawie dla "spokojności'. Buziaki Olu.
OdpowiedzUsuńNiestety każdy dzień przynosi nowe rewelacje. A gdy coś zdrowo przywali w nasze horyzonty, to aż czasem brak pomysłu na odpowiedniego uspokajacza.... Mówisz, że kurka???
OdpowiedzUsuń