Last minute;-)

Bo już za chwileczkę, już za momencik przyjdzie listopad a tymczasem moje październikowe tworki nie zdążyły się pokazać.  Czas gdzieś mi ucieka, dzielnie próbuję go dogonić ale coraz częściej łapię zadyszkę. Kiedyś bardzo lubiłam biegać, szczególnie na długich dystansach, lubiłam to zmęczenie, a może bardziej poczucie, że to zmęczenie jestem w stanie pokonać.  Czasem mam jeszcze nadzieję, że ten czas kiedyś wróci. Że znów z przyjemnością każdego popołudnia założę na nogi sportowe buty i pobiegnę przed siebie złapać trochę wiatru we włosy i dystansu do rzeczywistości. Póki co, kiedy już uda mi się wieczorem dogonić jakąś wolną chwilę to  jedyne buty, które jestem w stanie ubrać to bambosze i to o numer za duże;-)
Czas za to biegnie nieubłaganie, zadyszek nie łapie, na ławeczce przysiąść nie chce tylko gna do przodu na nic się nie oglądając  i za chwilę przegoni październik na dobre. Czas najwyższy przejść więc do sedna.
Najpierw będzie rudy. Co prawda nie rydz, jak nuciła Renia w swojej zabawie, ale za to kot, a nawet  kotki dwa;-)





Kota wyplotłam na krośnie z dedykacją urodzinową dla pewnej "kociej mamy". Kociaka,  posyłam oczywiście na zabawę  do Reni>>


A że na tym krośnie stawiam ciągle swoje pierwsze, nieporadne kroki to koty wyplotłam  nawet dwa, bo pierwszy mi wyszedł za krótki.



O swoich potyczkach z krosnem jeszcze Wam opowiem, bo trochę już tych prac powstało gdzieś w międzyczasie, ale to może przy innej okazji bo dziś czas nagli a muszę jeszcze  kasiulową Choinkę 2019>> ubrać.
A na październikowej choince, a właściwie kartce, zamieszkał słodki, krzyżykowy ciastek, którego inspiracją był nasz toruński wypad>>. W zasadzie to pierwsze piernikowe krzyżyki jeszcze przy toruńskim stole postawiłam próbując przekonać swój wzrok że jest sokoli i światła do widzenia dziurek w kanwie wcale nie potrzebuje. Wzrok się jednak przekonać nie dał i dlatego większość krzyżyków już na mojej, domowej kanapie powstało.





 

I to by było na tyle w kwestii październikowych rozliczeń z czasem, a teraz w swoich bamboszach, biegnę żaby u dziewczyn połapać, co by mi do listopada nie uciekły.

Pozdrawiam:-) 

24 komentarze:

  1. Oleńko bransoletki z kociakami przeurocze. Myślę sobie, że każda kocia pańcia powinna takową bransoletkę nosić na znak jedności zw wszystkimi miłośniczkami czy miłośnikami kotów. Ciekawe czy byłoby więcej kocich czy psich miłośników. Ciastek dumnie się prezentuje na karteczce i jest dowodem na to, że oczy jeszcze widzą. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocia mama będzie dumna z posiadania takiej ładnej ozdoby! Tak jak i osoba, którą obdarujesz karteczką:)
    Uściski z urlopowego wypadu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam, macałam, podziwiałam i nadal podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile razy ja się do krosna przymierzałam i nic:( ale może teraz się zmobilizuję, bo bransoletka jest świetna:) ta krótsza będzie na mniejszą rączkę, a myślę że nie jedna chętna się na nią znajdzie :) Olu karteczka wyszła świetnie i to w wersji jaka mi się z Tobą zawsze kojarzy.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuje że pamiętałaś o zabawie

    OdpowiedzUsuń
  5. Bransoletki z kotkami mnie urzekły !!! Karteczka z piernikowym ludzikiem bajeczna 🙂. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oleńko każdej miłośniczek kotów na pewno spodoba się taka bransoletka .
    A pierniczek wygląda bardzo apetycznie 😉.
    Prześliczny haft.
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo tak - kocie mamy powinny mieć taką bransoletkę - cudowna jest!!!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, piękności pokazujesz, cudowności same. Kocią bransoletkę, przynajmniej jedną własnymi oczyma widziałam i zaświadczam, że cudna jest, a połączenie rudości z głęboką czernią zdecydowanie dobrym połączeniem jest :-) Ciastek przeuroczy i uśmiech na mojej twarzy wywołuje, razem z przywoływaniem toruńskich wspomnień :-) Śliczne "last minute" pokazałaś :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjne bransoletki, chociaż ja z tej drugiej części ludzkości, co to woli psy;)
    Pozdrawiam Olu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja aż się oblizałam na toruński ciastek! I cudowności zrobiłaś na kanwie, branse są rewelacyjne, kiciuś po kiciusiowemu rozczula:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocie bransoletki są wspaniałe Olu :) Pięknie zrobione i pomysłowo :). Śliczna kartka, bardzo lubię motyw ciastka :)). Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe bransoletki, dla każdej miłośniczki kotów taka biżuteria to marzenie.
    Karteczka naprawdę świąteczna i bardzo, bardzo słodka:)
    Uściski Olu.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bransoletki z kotem są kapitalne!
    A i ciastek mnie uśmiechnął i wzruszył serduszkiem. Piękna karteczka świąteczna powstała z tym słodkim motywem :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachwycam się i pięknymi bransoletkami z kotkiem (aż chce się mieć takiego żywego)i ludzikiem z piernika na kartce. Wszystko jest takie piękne u Ciebie i ubrane w prześliczne słowa. Pozdrawiam niedzielnie , serdeczności ślę i buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie sie bardzo podoba i smakowity ciastek i kociaki, kompletnie nie wiem na jakim Krośnie je tworzyłas Olu ale sa sliczne :) usciski !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo oryginalne są te bransoletki, wspaniale się prezentują. A ciastek słodziutki :)
    Uściski Oleńko!

    OdpowiedzUsuń
  17. Och, ja jestem ogromną fanką bamboszy i po domu biegam zawsze w ciepłych miękkich kapcioszkach ;) ;)
    Super kotki, jestem ciekawe kolejnych Twoich prób na krośnie :)
    Ciastek haftowany jest przesłodki, chętnie bym takiego schrupała :D :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Oooooo... kocham koty, bransoletki są świetne :) Karteczka urocza, pierniczek taki do schrupania od razu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne kociaki wyplotłaś na krośnie. Moje stoi i się kurzy, może też kociak pójdzie na tapetę, będzie prezent dla miłośniczki kotów.
    Ciasteczkowa kartka śliczniutka. Piękny hafcik!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  20. Mój ci on!
    mam i już nie oddam, dumna jestem i blada z posiadania takowego kociaka co po mordach pazurami nie leje psich pobratymców spod znaku łap czterech.

    Dziękuje Olu, bransoletka piękna jest i zwraca uwagę!
    A mojej kocie zaanonsowałam, że jak swoich pazurów nie uspokoi to ... mam nowszy model! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  21. o matulu a mnie tu nie było ?? No byłam tylko zapomniałam napisać :-)
    Olu cudne są te koralikowe bransoletki z kociakami. fajnie że opanowałaś kolejna technikę. A ciasteczkowa kartka zachwyca jak zawsze swoja prostotą i elegancją.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaki śliczny ciastek :) Dobrze, że niejadalny, bo szkoda by go było. Urocze bransoletki, całkiem zgrabnie wykonane :) Lepiej dogaduję z psami, ale myślę, że z Twoimi kociakami też znalazłabym wspólny język ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger