Marcowe harce
Marzec minął mi jakoś szybko i niepostrzeżenie obfitując w cały splot różnych wydarzeń adekwatnych do pogodowego chaosu. Plany robótkowe skutecznie niwelowało życie wspomagane dzielnie wiosennym przesileniem. Cóż począć, taki czas, trzeba przyjąć co los przynosi, przeczekać zawirowania i cieszyć się każdą słoneczną chwilą, nie tylko w pogodzie.
Chwil tych jakoś niewiele się nazbierało więc i urobek skromny, ale dobre i to. Czas najwyższy pokazać co mimo przeciwności udało mi się zdziałać w temacie marcowych zabaw.
Najpierw zabawa u Reni>>, u której odkrywamy tajniki polszczyzny. Marcowy temat, w którym głównym bohaterem został Filip z konopi pobudził moją wyobraźnię, plany były ambitne i pomysłów sporo, trochę gorzej niestety wypadła realizacja. Poszłam więc tropem Wikipedii, która podpowiada, że sformułowanie „filip z konopi” przywołuje się obecnie dla określenia osoby, która robi coś nie w porę. Akurat ja mam tą filipową przypadłość bardzo często:-). Do zabawy u Reni posyłam czekoladowniki, które co prawda nie dla Filipa powstały, bo kolega, który je zamówił innym imieniem się przedstawia, ale już sama prośba, z którą się do mnie zwrócił, zaskoczyła mnie bardzo. Wymyśliłam sobie, że skoro Dzień Kobiet to święto pachnące tulipanami i wiosną, to po takie klimaty sięgnę. Tymczasem niespodziewanie wpadł mi w ręce piękny papier o jeszcze piękniejszej nazwie "Proste historie". Nic, że w kolorystyce raczej jesienny, zauroczył mnie i tyle więc powstały hortensjowe czekoladowniki na wiosenne święto.
Chwil tych jakoś niewiele się nazbierało więc i urobek skromny, ale dobre i to. Czas najwyższy pokazać co mimo przeciwności udało mi się zdziałać w temacie marcowych zabaw.
Najpierw zabawa u Reni>>, u której odkrywamy tajniki polszczyzny. Marcowy temat, w którym głównym bohaterem został Filip z konopi pobudził moją wyobraźnię, plany były ambitne i pomysłów sporo, trochę gorzej niestety wypadła realizacja. Poszłam więc tropem Wikipedii, która podpowiada, że sformułowanie „filip z konopi” przywołuje się obecnie dla określenia osoby, która robi coś nie w porę. Akurat ja mam tą filipową przypadłość bardzo często:-). Do zabawy u Reni posyłam czekoladowniki, które co prawda nie dla Filipa powstały, bo kolega, który je zamówił innym imieniem się przedstawia, ale już sama prośba, z którą się do mnie zwrócił, zaskoczyła mnie bardzo. Wymyśliłam sobie, że skoro Dzień Kobiet to święto pachnące tulipanami i wiosną, to po takie klimaty sięgnę. Tymczasem niespodziewanie wpadł mi w ręce piękny papier o jeszcze piękniejszej nazwie "Proste historie". Nic, że w kolorystyce raczej jesienny, zauroczył mnie i tyle więc powstały hortensjowe czekoladowniki na wiosenne święto.
Jak widać po raz pierwszy pobawiłam się w wycinanie kwiatowych motywów z papieru, co za tym idzie, te moje debiutanckie wycinki nie do końca takie jak być powinny, ale przyznam, że zabawę miałam przednią więc do zabawy z przyjemnością posyłam.
A na zakończenie, dla odmiany od wiosny, która się podobno skrada za progiem mam jeszcze bożonarodzeniową karteczkę, którą posyłam do Kasi na zabawę Choinka 2019>> .
Hafcik co prawda bardzo skromny, pomysł na zagospodarowanie też "odgrzewany", ale to wszystko przez to przesilenie ;-)
Śliczne czekoladowniki i nic, że w jesiennych kolorach, przecież czekolada też brązowa jest, prawda? Podziwiam hafciarskie postępy. Super Ci idzie. Uściski.
OdpowiedzUsuńCzekoladowniki wyszły Tobie super! Kolory bardzo ładne, takie delikatne, stonowane :)). Kartka świetna, fajny papier wykorzystałaś. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńCzekoladowniki super!!i jak widać nawet hortensja pasuje jak ulał;D
OdpowiedzUsuńHafcik i kartka równie urocza i myślę, ze też na mojego filipka się łapie.
Dziękuje że pamiętałaś o mojej zabawie i pozdrawiam słonecznie:)
śliczna karteczka :), ma swój niepowtarzalny urok:)
OdpowiedzUsuńPiękne czekoladowniki! Szlachetna prostota, styl i klasa :)
OdpowiedzUsuńPrzybywam od Reni; i podziwiam Twoje prace!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie zapakowane czekolady. Idealnie prezencik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Fajne te czekoladowniki, podobają mi się:) Karteczka bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńPiękne, delikatne czekoladowniki i super kartka, Olu!
OdpowiedzUsuńA spotkania bardzo zazdroszczę, na pewno było wspaniale :-)
Olu jak na przesilenie wiosenne to całkiem fajne prace powstały . Hafciki kocham a więc karteczka mi się bardzo podoba. A czekoladowniki w tych jesiennych barwach również urocze. Marcowe harcowanie bardzo udane :-) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCzekoladę średnio "poważam" W zasadzie mogę przy niej "spać" ;)
OdpowiedzUsuńale z takich "okolicznościach" czekoladę dostać to jest coś.
Zwykłe 4 złote nabiera niesamowitej wartości jak najlepsze akcje na giełdzie !
Takie czekoladowniki to absolutny hicior, śliczna forma i pyszna treść!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zmęczyłaś się za zbytnio marcowymi harcami:))
Rewelacyjne prace Olu! Czekoladowniki niezwykle urocze i delikatne a karteczka mnie zachwyciła swą prostota i doborem kolorow:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne dzieła pokazujesz :) te czekoladowniki absolutnie skradły moje serce... :) Są po prostu OBŁĘDNE! dobór elementów, kolory, kompozycja... no cudeńka :) przeurocze :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOlu, czekoladowniki mnie zachwyciły delikatnością, kolorkiem i tymi wyciętymi elementami. Cudne. Hafciki jako, że już sama zaczęłam zaprzyjaźniać się z igiełką, bardzo mi się podobają w Twoim wykonaniu. karteczka super. Pozdrawiam cię serdecznie i trzymaj się w tym przesileniu wiosennym
OdpowiedzUsuńpoprzedni wpis usunęłam bo wkradł się bład. Perzepraszam
Jeśli Twój organizm domaga się chwili spowolnienia, a nawet lenistwa, to powinnaś dać sobie czas na dobudzenie, odrodzenie, nabranie wiatru w żagle. :) Nie dziwię się, że papier z hortensjami Cię zauroczył - ślicznie czekoladki nim ozdobiłaś. Pozdrawiam Cię Olu serdecznie :)
OdpowiedzUsuń