Świąteczna radość?
Szczerze mówiąc, to najbardziej świąteczną radość odczuwam po Świętach:-). Ta cała przedświąteczna gonitwa, która jak na złość łączy się zawsze z gonitwą zawodową, daje mi nieźle w kość. Ale wstyd narzekać kiedy świat dookoła coraz bardziej świątecznym się staje więc - trochę z przekorą - uśmiecham się co rano odliczając dni do Świąt. A nocą, kiedy już dzienne sprawy jako-tako ogarnę uprawiam niezmiennie frywolne medytacje, żeby dać głowie trochę odpocząć i chociaż odrobinę prawdziwej przedświątecznej radości doświadczyć.
Z tych medytacji śniegu mi znów troszkę nasypało. Zapasy śnieżynek ostatnimi czasy trochę mi stopniały a choinka - czekająca już za progiem - całkiem pokaźnych rozmiarów się wydaje, więc trzeba działać, co by było ją w co odziać, kiedy w domu rozgości się świątecznie.
Z tych medytacji śniegu mi znów troszkę nasypało. Zapasy śnieżynek ostatnimi czasy trochę mi stopniały a choinka - czekająca już za progiem - całkiem pokaźnych rozmiarów się wydaje, więc trzeba działać, co by było ją w co odziać, kiedy w domu rozgości się świątecznie.
Wzory (Robin Perfetti, Lene Bjorn, Renata Niemczyk, Christiane Eichler) - poza tym serduszkowym maleństwem w środku - znane i wielokrotnie wypróbowane. Ten środkowy motyw może niekoniecznie musi być śnieżynką, ale ten świąteczny klimat dookoła sprawił, że u mnie śnieżynką został. Autorką wzoru jest Japonka o pseudonimie MC..H (instagram>>)
A świąteczne zawirowania nawet pogodzie się udzieliły bo dziś rankiem przywitał mnie śnieg, tym razem prawdziwy. Nie było go zbyt wiele i dość szybko topniał, ale świat pojaśniał tak pięknie, że mimo sterty zalegających obowiązków uciekłam na chwilkę odetchnąć tą bielą.
Jak myślicie, który śnieg ładniejszy?
Pozdrawiam serdecznie i biegnę dalej, gonić życie i Święta:-)
Przepiękny śnieg i ten frywolny i ten naturalny. Frywolny kocham, o czym chyba już powszechnie wiadomo, ten naturalny w zależności od okoliczności. Twoje śnieżynki są wyjątkowej urody, perfekcyjnie usupłane i cudnie przedstawione światu. Pilnuj je, bo znowu Ci stopnieją, chętnych na pewno wielu. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńOlu jak dla mnie twój frywolny śnieg jest najpiękniejszy, zawsze !!!
OdpowiedzUsuńCudowne te śnieżynki w przepięknej scenerii.
Ja też lubię najbardziej tą poświąteczną radość, bo ta przed jest bardzo męcząca :-)
Buziaczki przesyłam i lecę pakować prezenty
Zdecydowanie Twój Olu!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, frywolitkowy śnieg, bo gwiazdeczki cudne i nie topnieją tak szybko, jak te prawdziwe.
Uściski!
Pięknie śnieżynki Twój świat zasypały.Doskonale, perfekcyjnie i ślicznie. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńWow! Cudne! Niesamowite! Piękne! Oczu nie można od nich oderwać :). Wspaniale wykonane. Podziwiam precyzję! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitaj Oleńko :) Twoje frywolne medytacje sprawiają, że świat staje się piękniejszy a każda z usupłanych śnieżynek jest tak śliczna, że oczu oderwać nie można. Też jestem zaganiana przedświątecznie, ale tak jest co roku...zabieganie minie i nastanie piękny świąteczny czas. Tego Ci właśnie życzę...pozdrawiam cieplutko Alka S.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie sypnęło śniegiem,oczywiście tym frywolitkowym,on przynajmniej nie stopnieje :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Nie lubię zimy i śniegu, ale gdyby sypnęło tak frywolnie byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie. Niezmiennie podziwiam i napatrzeć się nie mogę na ten frywolny śnieg. Dotychczas lubiłam to świąteczne zamieszanie. W tym roku jest mi wszystko jedno. Pozdrawiam serdecznie i ciepło.
OdpowiedzUsuńCudne śnieżynki i te Twoje Olu zdecydowanie fajniejsze- nie lubię zimy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Magiczne gwiazdeczki. Twoja choinka będze przepiękna :-)
OdpowiedzUsuńCudowny ten śnieg Olu :) Zajrzyj proszę na skrzynkę mailową :)
OdpowiedzUsuńChyba pani zima poczuła ducha rywalizacji, bo właśnie podsypała tu lekko śniegiem. I cóż, nie porównuj nawet, Twoje frywolitkowe gwiazdeczki są bezkonkurencyjne i najpiękniejsze w świecie!
OdpowiedzUsuńNie mogę się zdecydować która śnieżynka ładniejsza.... chyba każda ładniejsza ;)
OdpowiedzUsuńOj, kiedy ja się nauczę operować dwoma czółenkami...i kiedy się nauczę czytać te bardziej skomplikowane wzory...? Bez Justynki sie nie obejdzie ;)
Wesołości wszelkiej w tym gonieniu i oczekiwaniu! :D
Te frywolne śnieżynki są również bajeczne. Zachwycają mnie te frywolne prace,oj zachwycają, mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńOlu Twoje sniezynki piękniejsze i do tego zdecydowanie trwalsze:) cuda !!! Juz zazdroszcze Ci choinki, bedzie przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te Twoje śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te frywolne ozboby:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Wspaniałe są te Twoje "frywolne medytacje" :D określenie - podobnie jak Twoje prace - są po prostu fantastyczne :) :)
OdpowiedzUsuń