Różowe morze.
Dawno mnie tu nie było... Jakoś mi ten listopad przecieka przez palce. Dni krótkie, roboty huk, weny brak a w międzyczasie ekspresowy nadmorski reset i oczywiście świętowanie. To oficjalne, wpisane w kalendarz czerwoną czcionką i to mniej oficjalne, ale równie ważne, bo związane z rodzinnymi uroczystościami. Zdecydowanie wyjątkowy mam tegoroczny listopad i nawet nie zdążyłam zauważyć, że czas na listopadową, jesienną depresję;-) Zresztą wyjątkowa pogoda do depresji jakoś specjalnie nie skłania. Różowe morze to też sprawa absolutnie wyjątkowa. Podobno są na świecie takie plaże i jeziora, ale biorąc pod uwagę, iż raczej daleko, i że z różnych względów moje turystyczno - wakacyjne wypady trwają co najwyżej trzy dni, to raczej na żywo ich sobie nie obejrzę. Chociaż..., życie bywa bardzo zaskakujące, więc kto wie;-)
Póki co, mogłam sobie za to pooglądać błękit listopadowego Bałtyku, a różowy zabrałam ze sobą tylko kordonek. Prawdę mówiąc zabrałam też biały, ale tego mi się nie udało użyć, bo piękna pogoda bardziej sprzyjała długim spacerom w prawie letnim słońcu niż supłaniu zimowych śnieżynek.
Za to różowy kordonek z przyjemnością zamieniłam we frywolną, serdeczną zakładkę (wzór serduszka Irene Woo). Mnóstwo już takich u mnie widzieliście, bo bardzo je lubię robić, ale różowej jeszcze nie było.
Za to różowy kordonek z przyjemnością zamieniłam we frywolną, serdeczną zakładkę (wzór serduszka Irene Woo). Mnóstwo już takich u mnie widzieliście, bo bardzo je lubię robić, ale różowej jeszcze nie było.
Ten róż, za którym delikatnie mówiąc nigdy nie przepadałam, a z którym trochę zaprzyjaźniłam się całkiem niedawno, nie jest przypadkowy. Różowe wyzwanie>> ogłosiły dziewczyny Z Klubu Twórczych Mam dodając do tematu bardzo ważne przesłanie związane z profilaktyką nowotworową raka piersi i symbolem różowej wstążeczki.
Może i mama ze mnie już doświadczona, ale twórcza czasem bywam, a do tego z przesłaniem badań profilaktycznych bardzo jestem związana i to nie tylko w teorii. Swoją historię kiedyś już opowiedziałam (tutaj>>) więc nie będę się powtarzać, ale tym małym różowym akcentem chciałam przypomnieć Ci o najważniejszej osobie na świecie, czyli o Tobie!
Pilnowanie badań profilaktycznych to nie jest kwestia czasu czy ochoty. To tak naprawdę sprawa życia i śmierci. Na mojej czteroosobowej sali najmłodsza dziewczyna miała dwadzieścia parę lat i była zapaloną sportsmenką, a najstarsza miała ponad siedemdziesiąt lat i tytuł naukowy. Rak jest wzorowym przykładem demokracji, niewiele robi sobie z wieku, stanu posiadania, światopoglądu, wykształcenia czy medycznych statystyk, wedle których ustala się oficjalne reguły badań profilaktycznych. To Twoje życie więc i Twoje zasady, i Twoja troska jest tu najważniejsza, a ja tylko serdecznie do niej namawiam.
A do różowego przesłania dołączam kilka widoków najpiękniejszego morza na świecie:-)
Tak, to listopad;-).
Pozdrawiam więc jesiennie...
Przepiękna zakładka Olu i śliczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńOlu zakładka cudna i jak nie przepadam za różowym tak ta mi się bardzo podoba. Przesłanie jak najbardziej na czasie , zawsze . A widoki z mieleńskiej plaży cudne.. nie byłam jeszcze nigdy w tym czasie nad Bałtykiem .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super zakladka!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
Zakładka piękna, ale i widoki cudowne - oj zazdrościć takiego wypadu! pozdrawiam ciepluteńko:)
OdpowiedzUsuńPiękna różowa zakładka Olu. A przesłanie jakie niesie - bardzo ważne!
OdpowiedzUsuńUściski:)
Pięknie, wszystko pięknie. Pozwól, że jednak napiszę, że przede wszystkim piękna idea. Tak, trzeba przypominać o badaniach kontrolnych, a także o samokontroli, która akurat w tym wypadku jest po prostu łatwa. A tak na marginesie, właśnie usiadłam, żeby napisać posta w tym samym temacie, ale cóż … i tak powstanie, bo przypominania nigdy dość. Zakładka przepiękna, delikatna, kwintesencja "naszej" koronki. A morze, jest przepiękne. Uwielbiam i to właśnie w takim czasie, bez tłumów, gwaru. Piękne, piękne i jeszcze raz piękne wszystko. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńzakładka wykonana perfekcyjnie jak zawsze :) kolor niby różowy ale wygląda bardzo delikatnie :)
OdpowiedzUsuńBałtyk o tej porze roku cieszy tym ze plaże sa puste, lato to taki spęd.... Fajnie ze wypoczelas Olu i łyknęłas jodu! Supełki różowe urocze ... Dzieki za trafne dopowiedzenie tematu różowej wstążeczki ...
OdpowiedzUsuńOlu przede wszystkim pozwoliłam sobie na przeczytanie posta, którego podlinkowałaś!! Wspaniale opisałaś swoje przejścia, otworzyłaś się i mam nadzieję, że dotarłaś do wielu dziewczyn! A zakładka jest piękna!! Cudowne, cieniowane serce!! Zdjęcia super. Kocham nasz Bałtyk o każdej porze roku i dziękuje Tobie za tą krótką fotorelację znad morza :)) Buziaki posyłam!
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tym, co najważniejsze. Jak trzeba zadbać o ład w życiu. Albo go przywrócić. Tam, gdzie możemy.
OdpowiedzUsuńRany. W ogóle to wiadomo, piękna nasza Polska cała, ale przecież ten Bałtyk to jakiś odjazd, w różowych oczopląsach tak mu do twarzy, i zawsze jest w najlepszej formie.
Frywolitka prześliczna i różowa:))
Piękna frywolitka i Bałtyk, ale najpiękniejsza jest ta różowa IDEA. Zawsze warto o niej przypominać, mam już kilka ofiar w rodzinie, a sama jestem po kilku biopsjach...na szczęście wyszły dobrze, ale ten wielki strach w oczekiwaniu na wyniki pamiętam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Przeczytałam Twój starszy post... Trafił tam gdzie trzeba :) I na pewno zostanie w mojej pamięci. Już pisałam u Justynki na Wielkie Małe Pasje, że kiedyś słyszałam, że kobiety - kiedy są w ciąży - regularnie się badają ze względu na dobro Maleństwa, a po porodzie o sobie zapominają... bo a to szczepienia, a to katarek, a to ząbkowanie itp. Tak się stało w moim przypadku :) Dzięki postom takim jak Twój czy akcji w Klubie Twórczych Mam przypominam sobie o sobie samej ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia uwielbiam, pięknie oprawiłaś zdjęciowo Bałtyk :) Tęsknię za nim strasznie, nie byłam tam od ponad roku...
A frywolna zakładka śliczna, różowy bardzo pasuje do tego wzoru :)
Jestem, jestem Oleńko i nieustannie podziwiam, wszystko. Zatęskniłam za morzem, a Ty mi bilet do Warszawy kupiłaś.
OdpowiedzUsuńMasz rację Olu, profilaktyka najważniejsza.
OdpowiedzUsuńZakładka śliczna, a morze... ech, chciałabym tam się wyrwać choć na parę dni, nawet w dzisiejszy mroźny dzień;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Kolor dobry jak każdy inny oby przypominał i napominał....Niestety w naszej rzeczywistości profilaktyka jest o tyle utrudniona, że większość lekarzy dopóki nic się specjalnego nie dzieje nie jest zbyt chętna dawać zlecenia na dokładniejsze badania...
OdpowiedzUsuńWięc niestety takowe zazwyczaj trzeba robić prwywatnie.
Ale , robić trzeba. Mam przykład w najbliższym otoczeniu, dziewczyna dzięki takiej "ciekawości" być może uniknęła najgorszego, bo w porę wykryte i malutkie i jeszcze nie zezłośliwiało...
A ja do dzisiaj pamiętam nasze "nocne Polaków rozmowy" w czasie twojego przymusowego urlopu...
Śliczna, delikatna zakładka z jakże ważnym przesłaniem. Zdjęcia Bałtyku cudowne :) Jesienią wygląda o wiele piękniej niż latem, plaże są puste i bardziej "dzikie"
OdpowiedzUsuńPiękna zakładka i wspaniałe nadmorskie krajobrazy :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest twoja zakładka z przesłaniem. Ja pamiętam , bo też mam swoja historię za sobą.
OdpowiedzUsuńTo piekne frywolitkowe serduszko nosiłabym na szyi, bo mi sie bardzo podoba. Może juz niedługo poznam tę piękną technikę rękodzielniczą i sie jej nauczę. Bardzo bym chciała. Bo frywolitka bardzo mi się podoba. Pozdrawiam cieplutko
A nad morzem o tej porze roku jest piękne. Byłam po sezonie, te puste niemalże plaże, spokój szum fal i sztorm jest nie do opisania. Zawsze robię mnóstwo zdjęć na pamiatkę.
UsuńPrzepraszam za pisownię, coś mi komputer robi psikusa i internet się zawiesza. Pozdrawionka
Absolutnie przepiękna jest ta zakładka. Podziwiam wszystkie Twoje frywolitki.
OdpowiedzUsuń