Drewniana:-)
Drewna Ci u mnie dostatek. Chyba mam coś z kornika bo lubię buszować w tych mężowskich zapasach, delektować się leśnym zapachem i wśród starych desek i różnorakich drewnianych konstrukcji robić zdjęcia swoich prac. A buszuję już tak od pięciu lat:-). Kawał czasu, dobrego czasu spędzonego w blogowym świecie. Stara blogerka jestem, co nie? ;-)
Dokładnie 13 sierpnia, pięć lat temu, rozpoczęła się ta przygoda i zupełnie niespodziewanie stała się ważną częścią mojego życia. Nie będę wspominać, bo tych wspomnień mam taką ilość, że mogłabym dziś nie skończyć, ale zapewniam Was, że mimo życiowych burz, które gdzieś i tutaj znalazły swoje odbicie między wierszami, to są to tylko dobre wspomnienia. To czas dziwnych pomysłów, mojej rękodzielniczej dłubaniny i pisaniny nie zawsze składnej ale przede wszystkim, czas pełen wspaniałych ludzi. Myślę sobie, że niezależnie z jakich powodów wpadamy do tego świata, to tak naprawdę właśnie spotkani tutaj ludzie sprawiają, że tak bardzo wsiąkamy w ten blogowy świat. Blogowanie jest czasochłonne, nie ma co ukrywać. Łatwiej wrzucić posta na Facebooka, czy opublikować zdjęcie na Instagramie. Ja, mimo że jestem częścią i tych społeczności, to do blogosfery zaglądam najchętniej. Mam takie wrażenie, że tutaj jest bardziej domowo i ciepło, jak w drewnianej chacie z płonącym kominkiem;-)
Dokładnie 13 sierpnia, pięć lat temu, rozpoczęła się ta przygoda i zupełnie niespodziewanie stała się ważną częścią mojego życia. Nie będę wspominać, bo tych wspomnień mam taką ilość, że mogłabym dziś nie skończyć, ale zapewniam Was, że mimo życiowych burz, które gdzieś i tutaj znalazły swoje odbicie między wierszami, to są to tylko dobre wspomnienia. To czas dziwnych pomysłów, mojej rękodzielniczej dłubaniny i pisaniny nie zawsze składnej ale przede wszystkim, czas pełen wspaniałych ludzi. Myślę sobie, że niezależnie z jakich powodów wpadamy do tego świata, to tak naprawdę właśnie spotkani tutaj ludzie sprawiają, że tak bardzo wsiąkamy w ten blogowy świat. Blogowanie jest czasochłonne, nie ma co ukrywać. Łatwiej wrzucić posta na Facebooka, czy opublikować zdjęcie na Instagramie. Ja, mimo że jestem częścią i tych społeczności, to do blogosfery zaglądam najchętniej. Mam takie wrażenie, że tutaj jest bardziej domowo i ciepło, jak w drewnianej chacie z płonącym kominkiem;-)
Urodziny bloga to dobra okazja, by Wam za te pięć wspólnych lat serdecznie podziękować. Więc dziękuję bardzo serdecznie wszystkim bliższym i dalszym blogowym Przyjaciołom. Tym którzy wpadają tylko popatrzeć, tym którzy czytają co zdarza mi się nasmarować i oczywiście tym, którzy poświęcają swój czas na zostawienia słówka w komentarzu. Podobno komentarze karmią blogera więc już wiem dlaczego mnie ostatnio coraz więcej:-D.
Piąta rocznica nazywana jest drewnianą. A ponieważ ja "w drewnie nie robię", to chwilkę się zastanawiałam, z czym mam do Was na te urodziny wpaść. Była już papierowa wiklina, były szydełkowe torby ale do tej pory wśród urodzinowych drobiazgów nigdy nie było frywolitki. A przecież ja kocham frywolitkę:-D. Tak się składa, że i mnie dopadła ostatnio zaraza bransoletkowa rozpętana na frywolnej grupie facebookowej. Nasupłałam już tych "frywolnych celebrytek" całą górę (obiecuję pokazać następnym razem;-)) i większość już pofrunęła w świat, ale trzy uchowałam dla Was na urodzinki.
Bransoletki proste i skromne jak ja:-), może dlatego tak się z nimi polubiłam. Jest ogrodnicze jabłuszko, zadumany kociak i słonik na szczęście, co kto lubi, można wybierać;-). Zasady jak zwykle.Chęć przygarnięcia zapisujemy w komentarzu i wieszamy banerek. "Anonimki" niezrzeszone w blogosferze, też mile widziane.
Bawimy się dokładnie trzynaście dni, czyli do 24 sierpnia, bo potem czeka mnie gorący okres powakacyjny. Mam nadzieję, że znajdą się jacyś chętni;-)
Kończąc ten urodzinowy post, życzę Wam pięknej, letniej niedzieli z temperaturą w sam raz na celebrowanie weekendu. U nas dziś chłodno, a nawet zimno ale niestety deszczu bardzo malutko. Za to widoki mieliśmy wczoraj przepiękne...
A jutro (czyli z niedzieli na poniedziałek) noc Perseidów, mam nadzieję, że worek marzeń macie przygotowany.
Ja mam i zamierzam wykorzystać!
Pozdrawiam:-)
Piękna rocznica, gratuluję i życzę radości z blogowania oraz wielu rocznic w blogosferze.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się Olka, że i nasze drogi w końcu się spotkały i teraz razem kroczymy po blogowym świecie. Działaj, twórz, bo zachwycasz i dajesz energię.Ustawiam się w kolejeczce po którąś z tych piękności i życzę samych dobrych chwil.
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj przeszła ulewa ale za to dziś od rana piękne słoneczko :)
OdpowiedzUsuńGratuluję "drewnianej" rocznicy :) i życzę kolejnych twórczych latek.
Oczywiście zapisuję na te Twoje "celebrytki" bo mam kota na puncie kota :)
Pozdrawiam.
Oleńko gratuluję cudownej piąteczki i wierzę , że będą kolejne tak samo wspaniałe (jak nie lepsze)
OdpowiedzUsuńNa celebrytki na pewno znajdą się chętne- kolorystyka i wykonanie cudne, ale spasuję, właśnie sie robi;D
buziaki przesyłamy i mykam dalej nadrabiać zaległości;)
ps.
też zdecydowanie bardziej wolę blogosferę
Gratuluję Olu piątej rocznicy. Bardzo się cieszę, że na blogu pokazujesz nam kawałek swojego świata.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię do Ciebie zaglądać i zawsze podziwiam piękne prace.
Te bransoletki są cudne. Pięknie wygląda frywolitka w każdym wydaniu. Tu także świetnie.
Ja również ustawię się po jedną w kolejce.
Uściski:)
Gratuluje okrągłej rocznicy :) Z chęcią wezmę udział w zabawie :)
OdpowiedzUsuńA Twoją frywolitką jestem zachwycona !
Prześliczne bransoletki! Gratuluję rocznicy! I również ustawiam się w kolejce po to cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Powiem tak, i ja uwielbiam drewno, może to dzięki rodzinnym korzeniom, bo mój Dziadek był stolarzem. Pamiętam jak wybierał drewno na nową pracę, brał w ręce kawałek, obracał, przyglądał się z każdej strony i czasami odstawiał mówiąc nie, to się nie nada, albo odkładał, na kupkę że tak. Twój blog i nasza blogowa znajomość są dla mnie połączone z całkiem sporymi emocjami, czasem zaskoczeniem, ale na pewno ma to w sobie wiele, albo samą radość, więc tak pewnie trochę egoistycznie życzę Ci jeszcze wielu lat wspaniałego blogowania. Cieszę się, że możemy się potykać zarówno w blogosferze, jak i w realu, cieszę się, że udało mi się Ciebie namówić na spróbowanie nowych technik. I tak nieskromnie powiem, że te celebrytki zapewne by nie powstały gdyby nie BLOG. Jeszcze raz więc, życzę samych radości, abyś spotykała tylko dobrych ludzi na swojej drodze i … czego tam sobie życzysz :-) Ja za prezent podziękuję, bo już i tak wiele od Ciebie dostałam. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie.
OdpowiedzUsuńMoc gratulacji z okazji 5 latek w blogosferze.Z radością dołączam do zabawy .Moc pozdrowień
Serdecznie gratuluję Twojej piąteczki tak słodko pachnącej żywicą! gratuluję pięknego bloga! za pośrednictwem którego zadzierzgnęłaś tyle przyjaźni! i gratuluję Twojego Rękodzieła, którym się od pięciu lat niezmiennie szalenie zachwycam!
OdpowiedzUsuńStaję w ogonku do Urodzinowej Loterii!
Gratuluję Olu!! Bardzo lubię do Ciebie zaglądać i zawsze czytam od deski do deski:)) Te frywolne cudeńka są prześliczne więc chętnie ustawię się w ogonku i pomyślę dzisiaj marzenie patrząc w rozgwieżdżone niebo:))
OdpowiedzUsuńGratuluję z okazji 5 rocznicy i życzę kolejnych cudownie twórczych lat:) a bransoletki są cudowne więc i ja się po jedną ustawię:) pozdrawiam ciepluteńko:)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji 5 lat blogowania! Pięknie inspirujesz i mam nadzieję, że będziesz to jeszcze długo robić! Ja również zapisuję się do Twojej zabawy, cudne bransoletki stworzyłaś, po prostu cudne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWOW! 5 lat! Gratuluję :) Bransoletki są cudowne!!!
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę, to zapraszam do mnie na Podaj Dalej
http://niezchin.blogspot.com/2018/08/podaj-dalej-32018-kto-chetny.html
Gratuluję 5 rocznicy blogowania i życzę wielu pomysłów na kolejne lata :)
OdpowiedzUsuń5 lat to już coś, gratuluję rocznicy, a drewno uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń5 lat! :) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńI oby kolejne lata były jeszcze fajniejsze :)
Też jakoś do blogosfery najbardziej mnie ciągnie... podobnie ją postrzegam - jako bardziej ciepłą, domową; wydaje mi się, że tu kontakty z innymi ludźmi są bardziej... osobowe. Na facebooku najczęściej tylko klikamy "lubię!" i już przewijamy dalej. A blogi wymagają chwili na zatrzymanie :)
Zapisuję się także i ja... :) banerek zaraz wywieszę u siebie na blogu :)
Ale ekstra !!!
OdpowiedzUsuń5 lat to kawał czasu. Życzę, aby ta liczba uległa podwojeniu. Oby nigdy nie zabrakło chęci i czasu na zamieszczanie wpisów :)
OdpowiedzUsuńDo zabawy dołączam.
Piękne zachody słońca u Ciebie.
Pozdrawiam :))
Wow Ola widoki bajkowe !!! Cudo, natura .... A bransoletki tez sliczne, mimo ze poki co rzadko nosze biżuterie to chetnie cos od Ciebie przygarnę jeśli szczęście mi dopisze:) gratuluje tylu latek w blogosferze i zycze kolejnych owocnych chwil :):):) usciski urodzinowe i sto lat !!!
OdpowiedzUsuńGratuluję Olu takiej rocznicy. 5 lat to szmat czasu ale jest prawdą, że jak się zacznie blogować to już się wsiąka:) Bardzo trafnie napisałaś o naszym blogowym świecie, pełnym ciepła i dobrych ludzi. Ja także tylko takich tu spotykam i chce mi się z nimi spotykać. Życzę aby blogowanie nigdy Ci się nie znudziło, szczęścia, zdrowia i pomyślności:))))
OdpowiedzUsuńBransoletki cudne, bo skromne, bo frywolitkowe, bo spod Twojej ręki:)
Do zabawy dołączę z wielka przyjemnością!
Pozdrawiam serdecznie.
Droga Olu:)
OdpowiedzUsuńBardzo baaardzo gratuluję pięciu latek w tej sferze wirtualnego świata:)
Ja też zaczęłam tą wesołą zabawę, ale.. coś się wydarzyło i praktycznie z dnia na dzień przestałam zamieszczać wpisy, przestałam się udzielać. Niekiedy zaglądałam do kilku ulubionych miejsc (jednym z nich jest Twój blog:)
Tymbardziej gratuluję:)
..bo wytrwałość to cecha bardzo piękna, a pielęgnowana poprzez np prowadzenie takiego miejsca, jakim jest Twój blożek, pewnie nieraz dźwiga w trudniejszych chwilach.
I tak sobie myślę, jakie życzenia można z takiej okazji napisać....?:)))
...niechaj się spełnią Twoje wszystkie marzenia, te mniejsze ale i te wydające się nie do zdobycia:) <całkiem prywatne jak i te typowo blogowe:)
...niechaj się dzieje w Twoim życiu to, co najlepsze, a gdy nadejdą smutki to niechaj będą tylką pikantną przyprawą do tejże potrawy zwanej "Życiem", która tylko uatrakcyjni jego "smak" (często ludzie uginają się pod ciężarem smutków, a najbardziej gdy wywołane są za sprawą najbliższych...ale to właśnie one mają moc odpowiednią do zmian, mają ten potencjał który drzemie głęboko i tylko czeka na jeden gest, jedno pstryknięcie palcem by z odwagą ruszyć na przód, by osiągnąć zamierzony cel:)
Przepraszam że tak się rozpisałam, ale dzisiaj taki jakiś dzień na tego typu przemyślenia najwidoczniej:)
..a i u mnie drewna pod dostatkiem, które również uwielbiam - struktura, zapach, kolor... coś pięknego:)
Piękne te frywolitkowe cudeńka, niechaj trafią do osóbek, których uszczęśliwią, u których wywołają szeroki uśmiech:)
Z chęcią ustawię się w kolejeczce:)
Niechaj się dzieje samo Dobro!!!:)
Serdecznie pozdrawiam <3 <3 <3
Kamila
Wspaniała rocznica, gratuluję! Mnie minęło już 7 lat;) Piękny post. Nie ma mnie na fb, ale podpisuję się obiema łapkami pod tym co napisałaś o atmosferze wśród blogujących. Frywolitka dla mnie jest wciąż fascynującą techniką, której niestety nie potrafię, dlatego z wielką ochotą zapisuję się na to cudo.
OdpowiedzUsuńNas niestety dyrekcja wezwała do pracy już od połowy sierpnia, zresztą przez cały urlop wysyłała nam dokumenty do przejrzenia i opracowania:( To już chyba podpada pod mobbing:(
Pozdrawiam Olu:) Miłego dnia:)
No i proszę przez urlop bym przegapiła taki ważny wpis :-)
OdpowiedzUsuńAż się wierzyć nie chce , że to już 5 latek stuknęło. Olu wielkie gratulacje i serdeczne życzenia dalszego udanego blogowania. Abyś zawsze spotykała tu sympatycznych, serdecznych i dobrych ludzi, Żeby Ci się nigdy nie znudziło to blogowania i rękodzieło wszelakie.
Celebrytki są cudne i choć biżutków nie noszę to na taką bransoletkę bym się chyba skusiła. Tak więc grzecznie stają w ogonku, choć nie wiem czy wypada, bo mam już wiklinową tacę i szydełkową torbę. Ale co tam może szczęście się do mnie uśmiechnie po raz trzeci.
Zdjęcia niesamowite.
Buziaczki i lecę do kosza na psy i koty :-)
Czuję podobnie, blogosfera jest jak świat po drugiej stronie lustra :) Żal tylko, że wciąż brakuje czasu i nie wszędzie udaje się dotrzeć. Gratuluję Ci Oleńko tej 5 rocznicy, życzę Ci wielu kolejnych lat z nami bo stworzyłaś niezwykłe miejsce do którego zagląda się z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję szczęścia w zabawie, spodobała mi się bransoletka z jabłuszkiem :)
Serdecznie przytulam!
Oleńko całe szczęście, że zaglądnęłam na Twojego bloga. Przegapiłabym urodzinki i możliwość złożenia Ci życzeń. Niechaj więc ziszczą się wszystkie Twoje marzenia, te realne a i te nierealne również niechaj nabiorą nowego wymiaru. Zyczę Ci by Twoja twórcza wena nigdy Cię nie opuszczała, jak my Twoi wierni blogowi przyjaciele. Niech życie sprawia Ci tylko miłe niespodzianki. Mam nadzieję poznac Cię niebawem w realu i na to cieszę się przeogromnie. Pozdrawiam serdecznie i oczywiście cichutko, cichuteńko staje w kolejce.
OdpowiedzUsuńUjelas to w punkt! Te "domową" atmosferę . To sie chyba wiąże z faktem, że w blogosferze trzeba się do kogoś pofatygować .... Na fejsie masz podane wszystko jak na tacy i przeglądasz go jak witryne sklepowa...
OdpowiedzUsuńGeneralnie dla mnie blogosfera niesie większą intymnośc i większe emocje. I za te ci bardzo dziękuje!
Zebysmy w zdrowiu doczekały kolejnej takiej rocznicy! 😘