Koronkowa robota
Miałam wpaść dzisiaj ze śniegiem, tym związanym z noworocznym postanowieniem supłania cały rok śnieżynek na bożonarodzeniową choinkę, ale wiosna mnie uprzedziła, więc postanowiłam odpuścić Wam te tortury;-)
Bardzo lubię bawełniane koronki, oczywiście najbardziej te supłane ręcznie.
Frywolitkowe, dziergane, wiązane z użyciem klocków - nieistotne. Każda technika daje inne możliwości i efekty, każda wymaga też sporo cierpliwości (i sokolego wzroku;-)), bo precyzja w supłaniu cienkich niteczek, to niezbędny element do uzyskania misternego i delikatnego efektu. Od jakiegoś czasu, właśnie przy okazji dziergania śnieżynek, próbuję się mierzyć z koronką szydełkową. Gdzieś wyczytałam, że to frywolitka należy do jednej z trudniejszych technik koronczarskich, a ja mam ciągle problem z szydełkiem. Niby coś tam o szydełkowaniu wiem, ale mimo wszystko drobniutkim szydełkiem i kordonkiem dzierga się troszkę inaczej niż wełną i jakoś nie umiem się przestawić;-)
Frywolitkowe, dziergane, wiązane z użyciem klocków - nieistotne. Każda technika daje inne możliwości i efekty, każda wymaga też sporo cierpliwości (i sokolego wzroku;-)), bo precyzja w supłaniu cienkich niteczek, to niezbędny element do uzyskania misternego i delikatnego efektu. Od jakiegoś czasu, właśnie przy okazji dziergania śnieżynek, próbuję się mierzyć z koronką szydełkową. Gdzieś wyczytałam, że to frywolitka należy do jednej z trudniejszych technik koronczarskich, a ja mam ciągle problem z szydełkiem. Niby coś tam o szydełkowaniu wiem, ale mimo wszystko drobniutkim szydełkiem i kordonkiem dzierga się troszkę inaczej niż wełną i jakoś nie umiem się przestawić;-)
Kilka dni temu, korzystając z "przepięknej" majówki dałam się skusić robótkowym podszeptom koronkowym i wydziergałam sobie serwetkę. Wzór wypatrzyłam dawno temu na blogu Anabelia craft design>> i długo za mną chodził. Sama nie wiem dlaczego, po prostu ta serweteczka strasznie mi się spodobała:-).
Do mistrzostwa autorki wzoru ciągle mi daleko. Oczywiście - tradycyjnie już - rąbnęłam się w przedostatnim rzędzie i nie starczyło mi cierpliwości na prucie i powtarzanie, dlatego ostatni rządek wygląda trochę inaczej. Trochę żałuję tego swojego lenistwa, bo efekt jednak nie ten, ale serwetka jest i biorąc pod uwagę ile mnie kosztowała cierpliwości, to postanowiłam się nią pochwalić:-) Kordonek Babylo DMC nr 10 w kolorze ecru, średnica około30 cm.
Do mistrzostwa autorki wzoru ciągle mi daleko. Oczywiście - tradycyjnie już - rąbnęłam się w przedostatnim rzędzie i nie starczyło mi cierpliwości na prucie i powtarzanie, dlatego ostatni rządek wygląda trochę inaczej. Trochę żałuję tego swojego lenistwa, bo efekt jednak nie ten, ale serwetka jest i biorąc pod uwagę ile mnie kosztowała cierpliwości, to postanowiłam się nią pochwalić:-) Kordonek Babylo DMC nr 10 w kolorze ecru, średnica około30 cm.
A z tęsknoty za słonecznym majem wydziergałam sobie jeszcze taką wiosenną pajęczynkę, na podstawie wzoru z tego samego bloga;-)
Skoro temat koronkowy, to jeszcze może troszkę zaległej frywolitki. Moje ulubione serduszko według wzoru>> Susan K. Fuller. Też się rąbnęłam, ale nie powiem gdzie;-). Serduszko poleciało do Marysi>> jako świąteczny upominek i zapomniałam go uwiecznić więc za pozwoleniem Marysi korzystam z jej zdjęcia.
Śniegu dziś nie było, za to deszcz miał się bardzo dobrze, w przeciwieństwie do mnie ;-)
Słońce próbowało się przebić zza warstwy deszczowych chmur, ale też kiepsko mu szło.
Jutro mam ciężki dzień, muszę wpaść do mojego "drugiego" świata.
Mam nadzieję, że wrócę, najlepiej razem z wiosną ;-)
Mam nadzieję, że wrócę, najlepiej razem z wiosną ;-)
Uciekaj stamtąd jak najszybciej. Jutro ma być wiosennie a Ty obiecujesz powrót z wiosną. Czekamy. Serwetka śliczna, kiksa nie widać.
OdpowiedzUsuńOlu szybko do nas wracaj a tworzysz śliczności :):):) sciskam i przytulam do serducha!!!
OdpowiedzUsuńCzekamy na powrót :)
OdpowiedzUsuńA stworzyłaś śliczności. Serwetka, pajęczynka i prezentowe serducho są świetne.
Pozdrawiam ciepło :*
Olu świetnie sobie dajesz radę z heklowaniem, pajęczynka mnie bardziej ze śnieżynka się kojarzy:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę i pozdrawiam serdecznie
Olu, piękne koronkowe prace! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOlu świetnie sobie poradziłaś z tą serwetką. Ja tez ciągle podziwiam te koronkowe cuda, i choć szydełko wiem jak wygląda i nawet cos kiedyś wydziergałam , to za koronkowe serwetki nawet się nie biorę. Twoja wyszła świetnie i jeszcze ta wielkość 30 cm. podziwiam.
OdpowiedzUsuńObrazek z frywolitkowym serduszkiem przepiękny !!!
Pozdrawiam
Olu, serwetka bardzo mi się podoba - jest taka delikatna.
OdpowiedzUsuńA cuda, które podarowałaś Marysi, już podziwiałam u niej.
Masz zdolne łapki stworzone do koroneczek wszelakich :-)
Serwetki prześliczne. Całą noc i ranek miałam zaciśnięte kciuki (z jedną małą nieistotną przerwą:)), żebyś tam nie zostawała i wracała z uśmiechem! i bardzo mocno wspieram Cię emocjonalnie i duchowo:))
OdpowiedzUsuń(Twórcze, intelektualne i filozoficzne masz od kogo innego:))
Jak się człowiek rąbnie, to już się odechciewa po tym pruciu robić dalej, więc... trza udawać, że się nie rąbnęło! ;)
OdpowiedzUsuńObie rąbnięte prace są świetne i nic a nic w nich rąbniętego nie widzę! :))
....dzisiaj mam głupawkę...
Buziaki
Ja też uważam, że frywolitka trudniejsza od szydełka:) Piekny ten wzorek i wcale się nie dziwię, że za Tobą chodził:) Za mną też już coś chodzi i chyba w końcu zdmuchnę kurz ze swojego szydełka:)) Pozdrawiam cieplutko!!
OdpowiedzUsuńPiękne prace, dopieszczone w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńHeklowanie idzie Ci rewelacyjnie!!! :)
A gdybyś nie pisała , że się "rąbnęłaś" przy serduszku to pewnie nikt nie zwróciłby uwagi :) ha ha a teraz korci (znalazłam)
Pozdrawiam słonecznie :) bo słoneczko u mnie wyjrzało, chyba po raz pierwszy w tym miesiącu.
Śliczna , koronkową robotę zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńA serduszko podziwiałam u nowej właścicielki - cudne !
Nie wiem dlaczego mówisz,że nie radzisz sobie z szydełkiem bo pracę cudne.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci wyszło, szydełkiem działasz cuda dla mnie jak zawodowiec. A frywolitka na pewno jest trudniejsza od szydełka. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne te koronki :) ja lubię robić z cienkiego kordonka, tylko zdarza się że nie starcza mi cierpliwości do końca robótki, bo robi się długo przez to że jest cieniutka nitka :)
OdpowiedzUsuńa poza tym kochana to głowa do góry - wiosna już przyszła więc będzie dobrze :) trzymaj się :)
Co ja bidulka mogę powiedzieć. Koroneczki wychodzą Ci przepięknie i nie tylko one. Masz talent w łapkach i wiemy o tym wszystkie bardzo dobrze. Pozdrawiam cie serdecznie. Czekamy tu na ciebie. Bużka.
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka i pozostałe prace. Lubię projekty Anabelii i jej newslettery:)
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka!!!
OdpowiedzUsuńtak sobie pomyślałam....będziesz wspaniałą babcią!
OdpowiedzUsuńTylko musisz zanabyć wielki kufer!
A w tym kufrze będa wszystkie twoje cudne rękodzieła dla "wnusiów"
Oby tylko "wnusiowie" potrafili docenić zawartość ;)
Ja tam chciałabym, mieć taką babcię w wielkim kufrem babuni ;D