Królowa śniegu ;-)
Mam marzenie, chciałbym mieć choinkę wystrojoną tylko we frywolitkowe śnieżynki. Cel o tyle mało realny, że choinka w moim domu ma zawsze ze dwa metry, ale może kiedyś się uda;-)
A dziś chciałam Wam pokazać tegoroczną produkcję śnieżną, którą wczoraj udało mi się nareszcie ogarnąć i usztywnić. (brr...) Wiem, że niektórych już zimowy śnieg zaszczycił obecnością, nas na razie skutecznie omija, ale w zasadzie, jako osoba uzależniona od samochodu jakoś specjalnie nie tęsknie;-). Tęsknota zapewne obudzi się dopiero w Święta.
A mój prywatny, pierwszy śnieg jest zupełnie niegroźny i dość różnorodny pod względem technik, faktur a nawet kolorów, więc będzie sporo zdjęć. Ale jak już ma być śnieg to porządny, żeby się za szybko nie roztopił.
A mój prywatny, pierwszy śnieg jest zupełnie niegroźny i dość różnorodny pod względem technik, faktur a nawet kolorów, więc będzie sporo zdjęć. Ale jak już ma być śnieg to porządny, żeby się za szybko nie roztopił.
To zacznijmy od mojej wymarzonej śnieżnej frywolitki. Udało mi się w tym roku popełnić dwie śnieżynki. Pierwsza, malutka, według tego wzoru>>
Druga troszkę większa, ale też delikatna (kordonek Aida 20), wzór z sieci, ale niestety nie mogę znaleźć źródła, bo dziergałam dość dawno temu.
Trzecia jest efektem porządków. Odnalazłam ją niedokończoną, gdzieś głęboko w szafie, i mimo, iż pochodzi z czasów moich debiutów frywolitkowych i ma trochę błędów, to jednak postanowiłam ją skończyć. Przynajmniej będzie widać postępy;-) Wzór>>
Krzywa i grubuśka, ale jest;-)
Frywolitka jest cudna, ale niestety dość czasochłonna, zdecydowanie szybciej macha się szydełkiem, więc dalej będzie szydełkowo.
Trzy śnieżynki według mojego ulubionego wzorku>> wydziergane z biało-srebrzystych, (czego oczywiście zupełnie nie widać na zdjęciach) ubiegłorocznych, zapasów kordonka. Tylko trzy, bo za dzierganiem drobniutkim szydełkiem nie przepadam, więc na więcej zabrakło mi cierpliwości. Trochę je chyba za mocno ponaciągałam, chyba lepiej by wyglądały tylko trochę usztywnione, bez naciągania szpilkami...
Trzy śnieżynki według mojego ulubionego wzorku>> wydziergane z biało-srebrzystych, (czego oczywiście zupełnie nie widać na zdjęciach) ubiegłorocznych, zapasów kordonka. Tylko trzy, bo za dzierganiem drobniutkim szydełkiem nie przepadam, więc na więcej zabrakło mi cierpliwości. Trochę je chyba za mocno ponaciągałam, chyba lepiej by wyglądały tylko trochę usztywnione, bez naciągania szpilkami...
A potem mnie naszło na średnio udane eksperymenty w kwestii wzoru i koloru.
Granat na żywo jest raczej kobaltowym niebieskim (z połyskiem), a ten krzywy patyczak dziergany według tego wzoru>> natknął mnie na kolejny pomysł. Wydziergałam sobie śnieżynki XXL (25 cm średnicy) z białego sznurka lnianego.
Na choinkę może trochę za duże, ale jak je podwieszę w korytarzu, to wszyscy je przynajmniej zauważą:) Przyznam, że efekt nawet mi przypadł do gustu i ze sznurka powstała jeszcze jedna snieżyn(k)a. Tym razem, to już moja radosna twórczość, wynikająca zapewne z obejrzenia dużej ilości patyczkowatych śnieżynek w necie.
Całkiem fajnie wyglądają z daleka...
Na tym na razie swoją śnieżną przygodę zakończyłam, chociaż jeszcze trochę wieczorów do Świąt pozostało, więc może jeszcze trochę śniegu do kolekcji dosypię.
A teraz pozostaje tylko czekać na białe Święta,
niech Nas zasypie, samochód i ja mamy wolne:-)
Pozdrawiam:)
Mroźni, zimowo a możemy Danusiową żabę nakarmić??
OdpowiedzUsuńCudne bez wyjątku.
Zdrówka.
Mroźno, zimowo, a może by Danusiową żabę nakarmić??? - o tak miało być 😊
UsuńZdrówka.
No patrz, nie pomyślałam;-)
UsuńSypnęło płatkami śniegu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :)
fajny ten Twój śnieg Olu :) ja też nadziergałam trochę w tym roku, ale z myślą o niedzielnym kiermaszu :) i też marzę o choince - nie musi być tylko w śnieżku - mogą być też inne szydełkowce - za to chciałabym w jednym kolorze, ale mam małe dzieci... :D
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że lodowe śnieżynki przyfruną właśnie wtedy kiedy będziesz miała wolne, bo będą chciały zapozować! dzięki temu za rok Twoja świąteczna choinka będzie się cała skrzyła od koronkowych kreacji. Oj, piękne supłasz śnieżynki, lodowe zza okna będą się zabijały, żebyś na nie zerknęła życzliwie:))
OdpowiedzUsuńOlu kochana, pięknie, biało i śnieżnie się u Ciebie zrobiło mimo, że nie ma śniegu. Podziwiam Twoje śnieżynki i jestem pełna zachwytu nad ich perfekcyjnym wykonaniem. Cudna będzie Twoja choinka i jestem pewna, że Twoje marzenie ziści się szybciej niż myślisz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOlu kochana, pięknie, biało i śnieżnie się u Ciebie zrobiło mimo, że nie ma śniegu. Podziwiam Twoje śnieżynki i jestem pełna zachwytu nad ich perfekcyjnym wykonaniem. Cudna będzie Twoja choinka i jestem pewna, że Twoje marzenie ziści się szybciej niż myślisz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOlu cudne te Twoje śnieżynki- wszystkie bez wyjątku:)
OdpowiedzUsuńa dwie różne techniki jeszcze bardziej podkreślą urodę choinki
Sama sobie obiecałam w ubiegłym roku, ze ich dużo narobię i co?
wyszło jak zawsze:(
pozdrawiam serdecznie i bycz się ile wlezie, należy Ci się:)
buziaki
Olu śnieżynki piękne , i te frywolitkowe i te szydełkowe. A te patyczaki wyszły Ci rewelacyjnie. Chyba musze w końcu i ja się zabrać za to szydełko !
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj i relaksuj Się ile wlezie :-)
Pozdrawiam
Cudowne śnieżynki!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńAleż się u Ciebie śnieżynkowo i biało zrobiło:) super!
OdpowiedzUsuńCudne! Uwielbiam biel śnieżynek na zielonej choince... I frywolitkowe, i szydełkowe, wszystkie będą pięknie wyglądać na świątecznym drzewku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wspaniałe śnieżynki:) Te szydełkowe szczególnie podziwiam, bo raczej nie potrafiłabym ich zrobić, a są bardzo misterne:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne, misterne i te frywolitkowe i te szydełkowe. A patyczaki są najfajniejsze :-) Cuda istne, w końcu to na taką pełną cudów noc m.in. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńP.S. U nas też ani grama śniegu, nic :-(
mnostwo różnych śnieżynek w sieci, ale te twoje wyjątkowe: takie delikatne i śliczniutkie
OdpowiedzUsuńŚnieżynki cudowne.Frywolitkowe mnie zauroczyly.Muszę się nauczyć frywolitek.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrześliczne!! a to pierwsze frywolitkowe maleństwo mnie zauroczyło!!! Ja też nie lubię usztywniać, ale odkąd mam szablony nie jest tak źle:)) Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŚnieżynki przecudnej urody , szczególnie tych frywolitkowych Ci zazdroszczę :):)
OdpowiedzUsuńJeśli uda Ci się uzbierać tych cudeniek na całą choinkę to będzie wyglądała rewelacyjnie :):)
Cudowne śnieżynki. Te frywolitkowe śliczności. Ja czekam na błogi spokój świąt, moze wtedy uda mi się zasiąść do dziergania 😁 Piękna bedzie Troja choineczka. Moja w zeszłym roku była ozdobiona szydełkowymi tworami 😀
OdpowiedzUsuńPiękne Twe "popełnione" frywolitkowe i szydełkowe cudowności, a marzenia się spełniają, więc ...kto wie? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne śnieżynki :) Perfekcyjnie wykonane! Twoja choinka będzie wspaniała.
OdpowiedzUsuńBardo uroczy ten Twój śnieg i taki całkiem nawet nie mroźny. Życzę Ci spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudeńka!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wyciągnęłam twoje cudne śnieżynki i już wylądowały na choineczce :-)
Podziwiam tę ilość wzorów!
Zdolniacha :-)
A dwumetrowej choinki trochę zazdraszczam...w moim mikroskopijnym lokum to się zdarzyć nie może...
Magicznych i Białych Świąt Ci życzę ! :-D