I gdzie ja tak gna(o)m?
No właśnie, gdzie? Ktoś wie, bo ja nie:-). Mój znajomy dentysta na tłumaczenie, że nie mam czasu lubił odpowiadać, że cmentarze są takich pełne. Taki czarny humor, jak na dentystę przystało;-) Żeby nie złapać zadyszki w tej gonitwie znów sobie dziergam drobiazgi dla uspokojenia myśli przed snem. Tym razem temat podrzuciła mi Anetta>> i jej cudne gnomiki dziergane na drutach. Za druty wolałam się nie łapać i wcale nie dlatego, że nie umiem, bo jeśli się tego nie zapomina, to umiem z pewnością. Za czasów szkolnych dziergałam na drutach sweterki dla lalek wszystkich dzieciaków w rodzinie. Miały piękne warkocze i niezłe wzięcie:-). Kuszą mnie te druty, ale się boję, że kolejnej porcji rękodzielniczych fascynacji mogłabym już nie ogarnąć, więc "dmucham na zimne".
Moje gnomiki są więc szydełkowe i na razie są w fazie testowej, czyli trochę im brakuje do perfekcji.
Jako pierwszy powstał na próbę maluszek, usztywniony stożkową tekturką, tak jak u Anetki. Broda to wplecione, rozczesane i oczywiście przycięte (marny ze mnie fryzjer;-)) frędzle, a nosek doklejony z koralika.
Drugi jest wyższy i zdecydowanie lepiej odżywiony. Tutaj posiłkowałam się odkopanym w sieci wzorem>> autorstwa Nerissy Muijs. Tylko zapomniałam sobie tez wzór zabrać do snu i dziergałam z pamięci, więc raczej nie do końca się zgadza;-)
Ta wersja jest wypchana kulką silikonową czyli jest mięciutka i przytulna.
To może jeszcze wspólna fotka dla porównania:
Maluch pewnie powędruje do jakiegoś stroika, a większy zasiedlił kawałek biurka, żeby mi stale przypominać, że nie warto tak gnać:-)
Pozdrawiam i lecę, może uda mi się jeszcze trochę potestować;-)
Olu świetne są te testowe gnomiki . Masz jednak niespożyte pokłady energii i świetne pomysły. W tym roku jest jakiś szał na gnomy i krasnale, strasznie ich dużo w sieci. Chyba będzie nalot i gnomy zawładną naszą planetą,
OdpowiedzUsuńDobra "gnam" do kuchni bo gary stoją od obiadu :-)
Buziaki
Oba są cudne :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjne: Gnomki w tym roku dla wielu do spowolnienia by się przydały:)
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę.
A cottony widziałam u nas w pepco za 19.99 ale chciałam swoje😁
Buziaki Tulaski.
Ale słodziaki :)
OdpowiedzUsuńOba cudowne "testowiaczki". Pasibrzuszek jest przekarmiony 😉
OdpowiedzUsuńja tam wolę druty od szydełka;)
OdpowiedzUsuńa gnoomy są słodkie i wcale sie nie dziwię, ze są tak popularne w tym roku:)
pozdrawiam serdecznie:)
Słodziaki z tych krasnali.
OdpowiedzUsuńGdyby nie Ty to nie wiedziałabym, że chodzą po świecie (po sieci) i można je przygarnąć (wydziergać) rozkoszne gnomiki! z takimi to święta muszą być jeszcze bardziej bajkowe:)) teraz sobie przypomniałam, że mój dentysta też sypie czarnym humorem, że aż ciarki po plecach latają, pół od tego humoru i pół od wiertła;))
OdpowiedzUsuńGnać to nie warto i z tym się zgadzam, ale zrobić takie piekne gnomiki to już warto i to nawet bardzo. Są urocze i w sumie tak srodze-radosne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
P.S. A tak teraz mi wpadło do głowy, a jakby go wydziergać sposobem mochilowym, to i wzór można zrobić i może nie trzeba by dawać usztywnienia? Może ;-)
Gnomki bardzo mi się podobają, są przeurocze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, ze w tym roku gnomy królują!! Świetne te Twoje skrzaty, mam nadzieję, że jeszcze jakiegoś nam, Olu pokażesz:))
OdpowiedzUsuńsuper krasnalki:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły:) Ten większy ma super czapę:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOooo, świetne są :) idealne pod choinkę :)
OdpowiedzUsuńOooo, świetne są :) idealne pod choinkę :)
OdpowiedzUsuńJest przecudny! :D
OdpowiedzUsuńPrześliczne!!!Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrocze i zabawne są te gnomiki, to wspaniały pomysł na oryginalną dekorację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Oleńko bardzo ciepło.