31 września ;-)
Nie wiedzieć dlaczego, byłam święcie przekonana, że wrzesień ma 31 dni i kończy się jutro :-). Niestety pewna pani, z którą miałam dziś przyjemność podyskutować w urzędzie, nie tylko przetestowała pokłady mojej cierpliwości, ale i skutecznie przywróciła mi poczucie czasu. No co my byśmy zrobili bez tych wszystkich urzędów ;-)
Nici więc z mojego planu, który zakładał, że korzystając z dobrodziejstw weekendu, usiądę sobie do moich rureczek i dorzucę coś jeszcze, na wyplatane wezwanie w Szufladzie>>. No bo przecież wyplatanie z gazet, to moja "dyscyplina koronna" i rzadko się zdarza, by tematyka wyzwania tak bardzo do niej pasowała.
Jak na złość wróciłam dziś do domu późnym wieczorem i mimo gotowego pomysłu, chęci, i dużej biegłości w wyplataniu, raczej już wypleść, pomalować i "obfocić" sie nie uda. Ale do północy zostały jeszcze jakieś dwie godziny, a ja mam coś w zanadrzu, pewien prototyp;-)
Ten koszyk, a właściwie spora misa, to miała być próba zabawy z formą, podobny sposób miałam zamiar pobawić się jutro, nawet rurek już sobie naszykowałam odpowiednich i zapewne do nich sięgnę..., w październiku;-)
Jak na złość wróciłam dziś do domu późnym wieczorem i mimo gotowego pomysłu, chęci, i dużej biegłości w wyplataniu, raczej już wypleść, pomalować i "obfocić" sie nie uda. Ale do północy zostały jeszcze jakieś dwie godziny, a ja mam coś w zanadrzu, pewien prototyp;-)
Ten koszyk, a właściwie spora misa, to miała być próba zabawy z formą, podobny sposób miałam zamiar pobawić się jutro, nawet rurek już sobie naszykowałam odpowiednich i zapewne do nich sięgnę..., w październiku;-)
A dziś, korzystając z ostatnich minut września, wpadam szybciutko z takim oto falującym koszykiem...
Prototyp, jak to prototyp, nie jest idealny i następny byłby pewnie
lepszy, ale przecież nie o ideały chodzi w tych wyzwaniach, a raczej o
przyjemną i twórczą zabawę więc dorzucam jeszcze swoje gazetowe splotki do wrześniowego wyzwania.
Takie pofalowane splotki podziwiałam kiedyś na blogu Alicji (BluReco), ale jakoś nigdy nie miałam odwagi spróbować. Przyznam, że szło mi to plecenie dość ciężko, ale na pewno to nie jest ostatnia próba, a falbaniasty koszyk doświadczalny ma już ma nowych właścicieli:)
Pozdrawiam ciągle wrześniowo i lecę sprawdzić, czy szufladowa żaba jeszcze czuwa ;-)
Prototyp jest super! Baardzo mi się podoba :)Nie wiem co Ty tam za niedociągnięcia widzisz..i jeszcze te kolory <3 Miodzio :) Ja z wyzwaniami też mam problem; ostatnio miałam wziąć udział w kilku i to pierwszy raz, ale..właśnie wrzesień się skończył..:-/ a ja nic nie pokończyłam...(te same co i Ty dziś) niektórych nawet nie zaczęłam.31 wrzesień też by mnie nie poratował ;) Coś nie mogę wrócić do formy po przerwie...
OdpowiedzUsuńTaaaa a ja myślałam , że tylko mi dzień uciekł😆
OdpowiedzUsuńPrototyp bardzo mi sie podoba, a syropki wyjdą do Ciebie po niedzieli 💐
Olu koszyk jest genialny i nie widzę żadnych niedoskonałości:)
OdpowiedzUsuńja sie wycwaniłam do urzędów wysyłam mojego, ma więcej nerwów do nich;)
śliczna...regularna ta falbaneczka i nie widzę tu żadnych niedociafnięć :) już dawno zakochałam się w Twoich plecionkach a Ty nieustannie nas zaskakujesz <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...Alicja S.
Piękny!! Te fale niesamowite sa!! Jak je uzyskałaś?? chyba druciki jakieś wplotłaś:) Jak dla mnie perfekcyjny! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie Gosiu, żadnych drucików, to tylko papier i moje paluchy ;-)Buziaki:)
UsuńDla mnie po prostu doskonały! Na pewno nie żaden prototyp, nie widzę żadnych niedociągnięć :) Takie "falowanie" na koszyku zasługuje w pełni na nagrodę. Fantastyczny i zaskakujący!
OdpowiedzUsuńWspaniały koszyk. Nie wiem jak dałaś zrobić te fale, ale one są równiutkie. Brawo. Oj 31 wrzesień i mi by się przydał 😀
OdpowiedzUsuńPrzepiękny koszyczek, super są te falbaneczki.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny koszyczek, super są te falbaneczki.
OdpowiedzUsuńTaaa … jakby był taki 31 września oczywiście wolny, a potem "zwykły" weekend to bym się wcale nie obraziła :-) a tak podziwiamy cudny koszyk w bardzo ciekawym i trudnym do wyplecenia kształcie. Jak dla mnie to mistrzostwo świata i pierwsze miejsce zagwarantowane i za to trzymam kciuki :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyno , aż się obejrzałam sprawdzić w kalendarzu ile ten wrzesień właściwie ma dni?? Mnie one tak szybko umykają , że ja czasami nie wiem jaki jest dzień tygodnia !
OdpowiedzUsuńKoszyka to Ci zazdroszczę , jest super. Papierową wiklinę znam od ponad 10 lat , ale wstyd się przyznać ... ja po prostu nie rozwijałam tej pasji i dlatego jestem daleko w tyle za Tobą . Pleść uwielbiam , a skręcanie rurek ( ręcznie ) mnie uspakaja :):)
Nad serwetą na duży stół pomyślę:):) Ach tylko kolor jaki ??
Mam nadzieję, że żaba czuwała dla jej własnego dobra! miseczka jest wyjątkowa, taka obłędnie romantyczna i poetycka... już widzę te rozpalone zmysły pana żaby w pomarańczowym szaleństwie do czerwoności!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna miseczka , było tu dużo plecenia :***
OdpowiedzUsuńOleńko uwielbiam te Twoje małe wielkie papierowe dzieła. Takiej perfekcji tomtylko pozazdrościć. Ten falisty koszyk jest cudny i tylko zastanawiam sie jak utrzymujesz te rurki w ryzach, ze ani na jote nie odchodzą Ci od pożądanej pozycji.. Buziaczki i pozdrowionka kochana.
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo oryginalnie to wygląda. Trzeba niezłej precyzji żeby fala wyszła taka równiutka ale jak nie Ty Olu to kto? Koszyczek jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli.
Choć prototyp, to jednak fantastyczny! Te fale są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba....
Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i pozdrawiam ciepło :)
teraz to dałaś czadu!
OdpowiedzUsuńjesteś nie do podrobienia
Mnie tam każde twoje plecenie urzeka. I już ! :-D
tez mi ktoś "zasunął" 31 września!
nie zdążyłam przez to na wyzwanie...mimo, że miałam gotową pracę...:-(
może to ten sam seryjny złodziej "dnia ostatniego"...?
Koszyk jest śliczny ma świetny kształt.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkolejny genialny koszyk :)
OdpowiedzUsuńPiękny koszyk, jak dla mnie już jest idealny!
OdpowiedzUsuńPomysłowość ludzka nie przestaje mnie zadziwiać ;) takiego koszyka jeszcze nie widziałam, ale podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super ten falujący koszyczek. Ależ cudeńko. Przyglądam się i przyglądam ... chętnie podpatrzę by sama zrobić coś podobnego. Oj cieszę się na tego bloga ... ciekawie tu, oj ciekawie !!!
OdpowiedzUsuńAle przepiękny koszyczek! Cudo!!!
OdpowiedzUsuńLove the bowl!!!
OdpowiedzUsuń