Mam kota...

na punkcie gazet;) Wiedzą to zapewne wszyscy, którzy czasem do mnie zaglądają. Nic więc dziwnego, że staram się te moje ulubione rządki literek przemycać w różnych pracach, niekoniecznie plecionych, tym bardziej, że plotę ostatnio rzadko. Głównie z braku czasu, ale chyba także dlatego, że trochę się manualnie rozwinęłam i pęd do nauki  nowego pcha mnie w strony mniej gazetowe. Ale papier kocham niezmiennie, wiec dziś znowu będzie druk, chociaż nie pleciony;)
Kolejnym dziewiątym już  tematem wspólnej nauki decu>>, prowadzonej przez Renię>>  i Justynkę >> jest transfer zdjęć. 
Akurat transfer, szczególnie literek:) jest chyba najbliższą mi częścią tej techniki. W transferowanie zdjęć zdarzało mi się również bawić i to kilka razy (na przykład tutaj>>). Wielu z tych prac nie publikowałam na blogu przede wszystkim z powodu oporów związanych z publikacją zdjęć. Ale skoro Renia zadała transfer zdjęć, a ja nie wiem czy się wyrobię z czymś zupełnie nowym (chociaż kusi;)) to postanowiłam pokazać jedną z takich prac, dla której zgody na publikację nie musiałam szukać daleko. 
Transfer na wyklejankach  ma to do siebie, że wymaga wielokrotnego lakierowania przed naniesieniem zdjęcia, tak aby zgubić krawędzie kawałków papieru i  uzyskać idealnie gładką powierzchnię. Ale jak się ma kota na punkcie gazet, to trzeba się pomęczyć;)
Praca powstała latem, kiedy słoneczko ślicznie przygrzewało i wszystko schło w tempie ekspresowym więc malowanie i szlifowanie kosztowało mniej czasu. Zdjęcie zostało najpierw wycięte i obrobione komputerowo,  ale było dość kiepskiej jakości, bo robione pod słońce.





Do kompletu zrobiłam wtedy jeszcze taki drobiazg, tym razem zdjęcie było zdecydowanie wyraźniejsze.
 
Mam w swojej kolekcji  jeszcze kilka takich prac, robionych na zamówienie i chyba nawet trochę lepszych, ale te z racji konieczności ochrony wizerunku pozostaną w moich prywatnych zasobach;) Chciałabym jeszcze spróbować zabawy z postarzaniem zdjęć, tylko chyba w innym terminie, bo w końcu czas się zabrać za tematy świąteczne;)

A co do kota..., to taki u mnie ostatnio zamieszkał w  obejściu;)

Trochę mnie ostatnio mniej w blogowym świecie, więc przepraszam jeśli nie do wszystkich udaje mi się dotrzeć i tym bardziej dziękuję za tyle przemiłych komentarzy pod moim ostatnim postem z refleksyjnym światełkiem.
Życzę i Wam i sobie oczywiście;), żeby ta cała przedświąteczna gorączka, która za chwilę nas dopadnie nie pozbawiła nas zupełnie czasu wypoczynek i refleksję.

Pozdrawiam serdecznie:)
Ola

19 komentarzy:

  1. Już to pisałam, ale się powtórzę Twoja "miłość" do papieru jest odwzajemniona i widać to w każdej Twojej pracy. z tym materiałem. Wszystko piękne i modele również. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu pięknie przerobiłaś temat:)
    gazetkami kusisz, muszę w końcu się z nimi zmierzyć
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu jedno jest pewne a wlasciwie dwa po pierwsze masz Kota na punkcie gazet a po drugie dziala miedzy nami jakas telepatia z tymi postami 😊
    A Twòj transfer zdjec na gazety jest genialny .napisy dopelniaja calsci . Wyszly naprawde piekne prace
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wkomponowałaś te zdjęcia!! drukowane gazety stanowią rewelacyjne tło! Bardzo mi się podoba Twoja praca domowa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te tabliczki, jaki ten papier musi być bielutki że nawet po lakierowaniu nic mi nie ubyło :) Ja nadal będę cierpliwie czekać na Twoje plecionki ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie to zrobiłaś! :)

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie transferujesz! Kartki ze zdjęciami i drukiem gazetowym są oryginalne i mają piękny przekaz, żeby całować.... Jak zwykle u Ciebie, elegancko i dowcipnie. Fajny ten Twój kot, bo zna kocie obowiązki i umie poprawiać nastrój, a uśmiech ma zaraźliwy. Moje potwory zajmują się tylko swoim dobrym nastrojem, a konkretnie byle napchać brzuchy i spać cały dzień:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba taka kompozycja z użyciem druku. Literki pięknie się przenikają z grafiką - pomysł rewelacyjny, wykonanie również. Kociak świetny i zabawny!
    Miłego tygodnia Olu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wszystko zgrane, transfer jak dla mnie jeszcze nie pokonany ale może jakiegoś dnia spróbuję:), kociak gustowny, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie wyszedł ten transfer literkowy, i to zdjęcie wpasowało się idealnie w całość, może nawet celowo było zrobione takie mniej wyraźne:)) Super!:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Twoje zabawy z papierem, pod każdą postacią! Czy plecione, czy klejone - zawsze interesujące i przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kot uroczy:) A prace transferowe świetne - widać, że papier odwzajemnia Twoją miłość i bez oporów poddaje się Twojej obróbce:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Transfer świetny- ale inny spod twojej ręki być nie mógł , a kot WYMIATA :)))))) bardzo mi się podoba, pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  14. Ola, co tu dużo pisać - WYMIATASZ z tymi papierami ... i tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  15. gwoli ścisłości.... kota to mam ja! ;-P

    ale on mnie nie kocha... zamienię sierściucha na drewniucha ;-D

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się połączenie zdjęć z gazetami :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. przepiękne, fantastyczny pomysł

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger