Głupoty plotę...
czwartek, sierpnia 06, 2015
24
bez malowania
,
koszyki okrągłe
,
misy i miseczki
,
papierowa wiklina
,
z papieru
ale w tym upale, chyba mogę to sobie wybaczyć;) Przeczytałam dziś na jednym z portali meteorologicznych, że „otwierają się bramy piekieł”. Jak dla mnie, to one już są otwarte więc strach się bać co dalej, szczególnie, że ja już zdradzam objawy przegrzania. Dzisiejszym upalnym popołudniem na ten przykład, zamiast zabrać się za konkretną robotę, bo to przecież nowy miesiąc, nowe zadania do odrobienia, ja sobie po prostu po plotłam. Taki miałam kolorowy kaprys.
Teraz ten kaprys stoi obok mnie gubiąc resztki lakierowej wilgoci i patrzy na mnie (dosłownie) jakoś dziwnie ;)
Kilka dni temu, kiedy wydawać by się mogło, że aura nie powinna mi szkodzić postanowiłam sobie dla odmiany trochę pokleić oraz zasady decu i transferu przypomnieć, co by mi w nadchodzących gorączkach zupełnie z głowy nie wyparowały. Kiedyś robiąc zakupy zupełnie przypadkiem rzuciła mi się w oczy pewna kocia serwetka. Ponieważ od jakiegoś czasu, na blogu Potyczki (nie tylko) manualne>> śledzę napisaną z dużą dozą poczucia humoru historię pewnej kociej rodziny, to nie mogłam się oprzeć pokusie, żeby tej serwetki nie spożytkować. Przy okazji papierowej zabawy załatwiłam jakże ważną dla świeżo powiększonej rodziny, sprawę dachu nad głową.
Tabliczka już do właścicielki domu i kociaków dotarła, została mimo wszystko zaakceptowana (można poczytać tutaj>>) i nie wróciła do mnie pocztą zwrotną. Cieszy mnie to niezmiernie, bo w końcu nikt by chyba nie chciał - bez skrupułów -zostać pozbawiony własnego domu, na rzecz kotów, nawet jeśli te koty kocha miłością największą. A kociaki przysłały mi dziś przemiły list dziękczynny, więc bardzo serdecznie je z tego miejsca pozdrawiam :)
Przyznam, że transfer na gazetowych wycinkach trochę mnie wciągnął, więc jeszcze kilka takich prac powstało, może kiedyś się nimi pochwalę, ale myślę, że w związku z gorącą sytuacją meteorologiczną na dziś wystarczy;)
Na zakończenie bardzo, bardzo gorąco (a jakże) dziękuję za Wszystkie życzenia i mnóstwo ciepłych słów z okazji moich blogowych urodzin i przypominam, że jeszcze przez kilka dni można dołączyć do mojej rozdawajki urodzinowej.
Pozdrawiam serdecznie.
Ola
Świetna ta pleciona baryłeczka i kolor też pasuje. Tabliczka kocia pięknie wyszła. Upału też nie lubię, teraz mam 19 stopni i tak mogłoby zostac. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak dowiedziałam się u Wikery że to Twoje dzieło - oniemiałam..w sumie nie powinnam bo to norma u Ciebie ;) Kiedyś w przyszłości na pewno się zainspiruje...i to chyba dość mocno bo mam koleżankę kociarę :)
OdpowiedzUsuńJak u Was tak gorąco to z miłą chęcią przyjmę nadmiary ciepła; w paczkę i do Irlandii :))
Uwielbiam Twoje kaprysy! a transfer jest po prostu mistrzowski; ponieważ mam go tu przed sobą w całej krasie, więc widzę każdy detal i zaprzeczam o jakichkolwiek objawach przegrzania. Plecionka ma śliczne kolory i bajerancki kształt, bo Twoje umiejętności są ponad meteorologiczne piekła:))... Fakt, że dzisiaj przygrzało... w taki dzień nawet perspektywa eksmisji nie straszna... (koty właśnie się doczytały, że kredyt trzeba spłacać za ich dom, więc na starej wersalce mogę spać i rano do pracy:))
OdpowiedzUsuńUffff...a już miałam Ci wysłać paczkę myszy, żeby odwrócić kocią uwagę od Was:D
UsuńKaprys i rewelacyjna plecionka:) ni z gruszki ni z pietruszki i cacuszko wyszło.
OdpowiedzUsuńKocią tabliczkę widziałam już u Wikery i jest niesamowita. Rewelacyjna wprost. A koszyk, muszę stwierdzić, że to tylko takie chyba narzekanie, że upał i że niedobrze, bo koszyk rewelacja. Idealny jest. Pozdrawiam serdecznie, ale nie gorąco :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Proponuję hurtem wysłać upał do Marioli do Irlandii, ja daję duuuuużą paczkę :-)
:* ;)
UsuńJa nawet mogę wziąć na siebie koszty wysyłki ;)
Usuńwysyłkę biorę na siebie bo taniej mnie to wyniesie ;D
UsuńKoszyk cudny, taki pękaty, taki Twój! Kocia tabliczka rewelacyjna, cytat rozbawił mnie do łez!!! Na rozdawajkę już dawno miałam się wpisać!! lecę to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńNo już właśnie miałam okazję się zachwycić:) Dobra robota Olu:D
OdpowiedzUsuńBuziaki!:)
Olu jak dla mnie to możesz tak pleść głupoty 24 h na dobe , bo Twoje plecenie mnie zachwyca od dawna. Koszyczek jest świetny i ten jego kształt ... mój niedościgniony ideał.
OdpowiedzUsuńKocia tabliczka z transferami jest rewelacyjna !!! A serwetka urocza.
Pozdrawiam serdeczni aczkolwiek chłodno :-)
Olu cudny koszyk wyszedł - okrągłe koszyczki bardzo Cię lubią:)
OdpowiedzUsuńa tabliczka to już mistrzostwo, szukałam kiedyś tej serwety i nigdzie jej nie było
pozdrawiam serdecznie:)
Nieustannie podziwiam Twoje prace z papierowej wikliny. Zapraszam po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńBoska jest ta tabliczka a koszyczek - no cóż - powzdycham sobie :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek śliczny i faktycznie zerka okiem:)) Tabliczka z kocią rodzinką rewelacyjna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten Twój kolorowy kaprys, tabliczka też ciekawa choć ja nie zgodziłbym się by mój dom należał do kotów ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczny ten kaprys :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoszyczek jest świetny, a ta tabliczka genialna !
OdpowiedzUsuńMistrzowskie prace poczyniłaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały koszyk okrąglaczek :)) ale kocia tabliczka wymiata !!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Koszyczek jak zawsze świetny, uwielbiam Twoje prace z papierowej wikliny :).
OdpowiedzUsuńTabliczka rewelacyjna, padłam jak ją zobaczyłam ;)
Pozdrawiam serdecznie
fajna tabliczka, chociaż u mnie się zasada raczej nie sprawdza...albo tak mi się tylko zdaje...? hmm...musze przemyśleć kwestię... :-)
OdpowiedzUsuńObjawy przegrzania to ja mam juz od tygodnia!
Zasadniczo... Chyba pora wprowadzić zasadę pracy na pół gwizdka.
I tak sobie pomyślałam... a`propos piekieł... na drzwiach chyba zawieszę sobie napis: "porzućcie nadzieję, którzy tu wchodzicie!"
Od wewnątrz oczywiście ;-P
pozdrawiam ozięble, ale nadal serdecznie ;-D
Masz super kaprysy:) dają świetne efekty:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)