Wiosenne porządki
Plotę ostatnio mało. Wbrew pozorom wyplatanie wymaga trochę wysiłku fizycznego, a u mnie ostatnio kiepsko z formą i dlatego wypoczywając, sięgam po to, co można zrobić, zatapiając się w wygodnym fotelu.
Czuć powolutku zbliżającą się wiosnę, więc wczoraj zabrałam się za porządki, też takie fotelowe, bo postanowiłam uporządkować zdjęcia zgromadzone na laptopie. Przyznam, że największą przyjemność sprawiło mi oglądanie fotek pstrykanych w plenerze, bo przy okazji poczułam letnie ciepełko i zatęskniłam za zielonym, kwiecistym ogrodem.
Odkryłam także, że jest jeszcze całkiem niezły zbiór papierowych plecionek, których do tej pory nie pokazywałam światu, chociaż już dawno w świat powędrowały. (mam nadzieję że się nie mylę i z pamięcią jeszcze ciągle Ok:)) Więc dziś do nich sięgnę, w końcu to papier jest w tytule bloga, i to papier jest moją miłością największą i niezależnie od tego co nowego mnie pochłania, to zawsze chętnie do niego wracam.
Będzie w brązach. Najpierw mała naturalnie gazetowa miseczka, ochrzczona roboczo - "na orzeszki", bo pamiętam, że tak mi się skojarzyła kolorystycznie, kiedy powstawała.
A jeśli w brązach to może jeszcze coś malowanego, bo czasem zdarza mi się użyć bejcy lub kawy:)
Ten koszyk powstał w pewnym celu. Jakim? Niech to będzie zagadka dla spostrzegawczych:) a Temu kto odgadnie pierwszy, obiecuję w nagrodę małą niespodziankę:)
Pozdrawiam:)
Ola
Nie mam pojęcia, zagadka mnie przerasta. Podobnie jak papierowa wiklina niestety, miałam kolejne podejście i nic z tego nie wyszło. Albo się gdzieś załapię na naukę twarzą w twarz w realu pod okiem fachowca, albo mogę zapomnieć o takich cudownościach, a marzą mi się nieziemsko....Ale nigdy nie mów nigdy, przyjdzie czas i na wiklinę. Wpisana na listę "100" rzeczy do zrobienia w życiu, to pewnie w końcu się uda...
OdpowiedzUsuńA ja jestem samoukiem zatwardziałym i zawsze wolę sama, tak się nauczyłam wikliny i tak się uczę frywolitki :)
UsuńZagadka bardzo trudna, na święconkę chyba za duży, na ziemniaki za mały, hihi
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje koszyki . chciałabym juz takie umiec robić.
Zmierzasz w bardzo dobrym kierunku, więc nie narzekaj:)
UsuńNa wielkanocne jajka? :)
OdpowiedzUsuńKoszyki oczywiście perfekcyjnie wyplecione, a brązowy śmiało może konkurować z wiklinowymi :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńna zagadkę sie nie łapie- cienka jestem w zgadywaniu, ale Twoje koszyki podziwiam- wszystkie równiuśko wyplecione są po prostu piękne:)
OdpowiedzUsuńOlu banerek zawieszony, jeżeli masz ochotę to częstuj sie:)
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam uściski:)
OLu koszyczki superaśne , oba dwa , mają świetne kształty, piekne zestawy kolorystyczne i są perfekcyjnie wyplecione , jak zawsze u Ciebie !!
OdpowiedzUsuńKompletnie nic mi do głowy nie przychodzi do czego ten koszyk, ale ... może na orzeszki ????
Pozdrawiam serdecznie
Świetne koszyki, zwłaszcza ten "na orzeszki" strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńHmm, oj ciężką zagadkę dałaś. Gdyby nie dno to bym powiedziała że kształtem abażur na lampę przypomina ;). Hmm, to może do jakiś prac w ogródku? Nie mam pojęcia, poddaje się ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Było blisko:)
UsuńKażdy Twój koszyk mnie zachwyca, ale moje serce skradł ten na orzeszki.
OdpowiedzUsuńSuper koszyki. Mi bardziej podoba się koszyk nr 1 biel i brąz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa Twoje sploty mogę patrzeć bez końca i się dziwić, jak jest możliwe takie idealnie równe splatanie i kolorystyczne zgranie!....
OdpowiedzUsuńZgaduję: na frywolitkowe akcesoria?
albo na wełenki do szydełkowania?
A druga odpowiedź się liczy? bo jak tak: to jest kosz, który pełni rolę donicy na letnie kwiaty!
UsuńBingo! Limitu odpowiedzi nie było, więc uznaję:) Spodziewaj się niespodzianki:)
UsuńHurra!!! Dziękuję :))
UsuńDopiero rano zajarzyłam skąd znam taki śliczny kosz, oczywiście z banerka!!! I jeszcze zdążyłam z poprawną odpowiedzią :)):)):))
Olu jestes perfekcjonistką.Twoje plecionki są genialne i równiutkie ,a zestawy kolorystyczne świetne.
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio robiłam porządki ze zdjęciami na kompie.
Musiałam je jakoś posegregować,bo miszung był okropny;)
Przepiękne! Ten 1 no marzenie...
OdpowiedzUsuńsięgałaś perfekcji w kręceniu rurek, takie równe i piękne!
Co do zagadki kosz na orzechy włoskie :D - taki strzał na ślepo
Co do porządków mi też przydałyby się takie porządne porządki na komputerze, w końcu się za to wezmę.
Pozdrawiam!
Droga Olu koszyczki podobają. mi się oba bo każdy ma w sobie coś,a co do zagadki mnie na myśl przyszedł kosz na owoce lub kosz na chleb dożynkowy bo jak piszesz te dzieła dawno poszły w świat
OdpowiedzUsuńHmmm..mistrzem botaniki nie jestem ale może koszyczek jest na jakieś borówki, jagody czy inne dary ziemi/ogródka :)
OdpowiedzUsuńTeż było blisko:)
Usuńobie plecionki śliczne :) a ten brązowy koszyk jest osłonką na doniczkę z kwiatami - jest na zdjęciu z tytułem bloga z fioletowymi kwiatkami :)
OdpowiedzUsuńOczywiście zgadza się:) Wikera co prawda była pierwsza, ale postaram się także dla Ciebie o małą niespodziankę w nagrodę za pełną odpowiedź, ale to chwilkę potrwa bo muszę zrobić:) Poproszę o adres na maila. Pozdrawiam:)
Usuń"orzeszkowa" to mój faworyt a malowana wygląda jak z prawdziwej wikliny :-)
OdpowiedzUsuńNo to już po zgadywance, Kosze są wyśmienite, a ten na orzeszki jest super, a ja ma bardzo podobny (kolory inne tylko). ;))
OdpowiedzUsuńTwoje prace zachwycają, bardzo piękne i perfekcyjnie wykonane :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje koszyczki :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyplatasz (chciałam powiedzieć- wymiatasz ;) ) Będę Cię obserwować... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń