Na słotę.
sobota, września 27, 2014
20
bez malowania
,
koszyki okrągłe
,
papierowa wiklina
,
przyroda
,
w moim ogrodzie
Mało mnie tu ostatnio i tak już pewnie będzie. Mam za sobą bardzo trudne dni i niestety wiem, że jeszcze trudniejsze przede mną. Ale do Was zaglądam, tylko nie zawsze potrafię zebrać myśli i coś napisać. Całe szczęście, że jest ten blogowy świat i moje papierowe wariactwo, bo choć na chwilę mogę się oderwać od rzeczywistości.
Dziś wreszcie po słotnych i zimnych dniach wyszło słoneczko i czuć powiewy cieplejszego powietrza, więc z radością poszłam poszukać ostatnich śladów lata w ogrodzie. Tęsknię za latem, ciepłym, kolorowym i beztroskim...
Zabrałam ze sobą koszyk - parasolnik, który niedawno udało mi się dokończyć. Nie jest może idealny, bo miałam trochę za cienkie rurki na osnowę i przy tak wysokim koszyku trudno mi było utrzymać pion. Osnowa momentami jest trochę pijana:), ale że mi się ostatnio mocno priorytety zmieniły, więc jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza:)
Dziś wreszcie po słotnych i zimnych dniach wyszło słoneczko i czuć powiewy cieplejszego powietrza, więc z radością poszłam poszukać ostatnich śladów lata w ogrodzie. Tęsknię za latem, ciepłym, kolorowym i beztroskim...
Zabrałam ze sobą koszyk - parasolnik, który niedawno udało mi się dokończyć. Nie jest może idealny, bo miałam trochę za cienkie rurki na osnowę i przy tak wysokim koszyku trudno mi było utrzymać pion. Osnowa momentami jest trochę pijana:), ale że mi się ostatnio mocno priorytety zmieniły, więc jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza:)
A co z poszukiwaniem lata? Znalazłam:) Mój ogródek ostatnio zupełnie przeze mnie opuszczony radzi sobie całkiem dobrze, tak jak by chciał mi wynagrodzić poświęcony czas i chociaż troszeczkę ubarwić te nadchodzące dni.
Pozdrawiam, słonecznie i ciepło :)
Świetny kosz na parasole. Ola ja też już tęsknie za latem, ale cóż zrobić. Jesień też ma swoje uroki. Ogródek masz nadal piękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie piękne lato znalazłaś w swoim ogrodzie! Czasem życie zrobi takiego fikołka, że priorytety się zmieniają, wszystko się rozsypuje, i trzeba stanąć na wysokości wyzwania... ale Ty każdemu wyzwaniu przecież dajesz radę!!!.., więc...:))
OdpowiedzUsuńParasolnik super, idealny tę porę roku, i śliczna ozdoba, pełniąca też funkcjonalną rolę okienka dla parasola:))
Oj moje życie rzeczywiście zrobiło fikołka - ślicznie to nazwałaś - i mocno się przewartościowało. Ale ja się szybko nie poddaję i też wierzę, trochę wbrew zdrowemu rozsądkowi, że podołam. Jak to mówią "w tym szaleństwie jest metoda":) Pozdrawiam:)
UsuńPięknie jeszcze w Twoim ogrodzie i parasolnik piękny też :: trzymaj się cieplutko :))
OdpowiedzUsuńPiękny kosz na parasole i ja nie widzę w nim żadnej krzywej osnowy. Jest po prostu bardzo, ale to bardzo fajny. A co do ogrodu, to jest piękny i pokazuje, że o każdej porze roku taki będzie, A tak przy okazji mam pytanie, co to za roślina na ostatnim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, trzymaj się, dasz radę :-) ja to wiem :-)
Ta roślinka to kobea, pnącze jednoroczne, które ja osobiście uwielbiam. Nasionka kupisz w każdym sklepie, tylko wysiać trzeba dość wcześnie (marzec), bo dość opornie schodzi, ale za to gdy trafi już do gruntu, to szybko rośnie i pięknie kwitnie późnym latem. są też odmiany fioletowe, tylko, że wtedy w gęstwinie liści kwiatki trochę giną, więc ja akurat wolę białe. Pozdrawiam i dziękuję:)
Usuńteż miałam zapytać, cudo!
Usuńwidzialam fioletową ale ta jest ładniejsza
Świetnie wpasował sie do ogródka twój koszyk.
OdpowiedzUsuńOlu głowa do góry , będzie dobrze , MUSI byc dobrze !!!!! Trzymam kciuki mocno .
OdpowiedzUsuńKoszyk - parasolnik jest świetny jak wszystkie Twoje plecionki. Ja tam nie widzę pijanej osnowy a nawet gdyby to co .... tez jej wolno czasem byc na rauszu !!
Pozdrawiam serdecznie i zycże aby Twoje czarne mysli poszły sobie gdzieś daleko !!
No tak masz rację Aniu, od czasu do czasu każdemu wolno być na rauszu:), chyba sama skorzystam z tej mądrości:))
UsuńŚwietny parasolnik i nie widzę w nim żadnych"pijanych" rurek:)
OdpowiedzUsuńA Ty Olu pamiętaj ,że po burzy zawsze wychodzi słońce i tego Ci życzę:)
Pozdrawiam serdecznie.
Parasolnik jest jak najbardziej w porządku - świetnie Ci wyszedł :), a zdjęcia w ogrodzie rzeczywiście kojarzą się z latem... całe szczęście znowu wróci :) Życzę Ci Olu, żeby do Ciebie wróciła pogoda ducha - oczywiście szybciej niż lato :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOlu kolejna cudowna praca:) Zachorowałam, żeby mieć coś eko z papierków:) Buziaki. Ania
OdpowiedzUsuńMasz bajeczny ogród! Jakie kolory!
OdpowiedzUsuńParasolnik wyszedł bardzo ładnie, podoba mi się ta "fala" w środku, ciekawe urozmaicenie ;)
Pozdrawiam!
kosz jest super i nie widać niedoskonałości o których piszesz :) a fale na środku dodają mu uroku :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz Olu - podobno co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja jak mam ciężkie dni to idę do ogrodu...
OdpowiedzUsuńU Ciebie piękna, kolorowa jesień! A parasolnik kapitalny.
Pozdrawiam cieplutko.
Piękny ogród!!! Że nie wspomne o pojemniku na parasole, idzie Ci to wyplatanie...
OdpowiedzUsuńOleńko jak zwykle pięknie :-). Trzymam kciuki. Będzie dobrze ja to wiem :-)
OdpowiedzUsuńniedoskonałości?? ja tam cudeńko widzę :)
OdpowiedzUsuńAle piękny parasolnik ;)
OdpowiedzUsuń