Ekspres dla solenizantki.

Pewna sierpniowa solenizantka zamówiła sobie u mnie dwa tradycyjne koszyki na imieniny. Właściwie zrobiła to już bardzo dawno temu, ale jakoś nie mogłam się do nich zabrać. Odkładanie pracy ma to do siebie, że trzeba się potem mocno sprężyć by zadanie wykonać:) więc w dwa bardzo intensywnie zaplecione popołudnia powstały dwa dość spore okrągłe kosze. Wymiary, kolor i kształt wybrane przez solenizantkę, moje tylko rzemiosło:)

 

 


A tak się prezentowały przed pomalowaniem czyli w mojej ulubionej wersji gazetowej:)



W tym samym klimacie powstał ostatnio jeszcze jeden niewielki koszyczek, do pary dla tego koszyka>>, wyplecionego już jakiś czas temu.


Bardzo, bardzo dziękuje za takie sowite wychwalenie mojego zegara, dzięki Waszym komentarzom lubię go jeszcze bardziej i mam wielką ochotę zabrać się za następne, tylko na razie czasu mi brak bo mój lekko zaniedbany ostatnio ogród domaga się zdecydowania zainteresowania.
Pozdrawiam cieplutko :)

22 komentarze:

  1. Śliczne te kosze. Równiutkie, idealnie wyplecione. Solenizantka na pewno bardzo zadowolona. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. kosze super, bardzo mi się podobają :) jak na 2 popołudnia to podziwiam, mi takie duże prace zajmują więcej czasu :) samo skręcanie rurek rozwleka mi się w czasie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rureczki były już gotowe, mam specjalnego dostawcę - moją mamę, która lubi mieć ręce zajęte i chętnie kręci rurki. Muszę przyznać, że zaczyna dochodzić do perfekcji i robi to już lepiej i sprawniej ode mnie :)

      Usuń
  3. Pięknie wyplecione, a kolorystyka na tle Twoich "gazeciaków" zwraca uwagę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko moja ale cudne te kosze, i do tego takie wielki i wyplecione w dwa dni No Olu szacun i gratulacje jestes wielka. Podziwiam Twoje plecionki od zawsze ale tymi koszami powaliłaś mnie na ziemię. Gratuluję !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że solenizantka i większość innych osób nie docenia uroków papierowej wikliny i ciągle chcą ją upodabniać do prawdziwej. Mi by było szkoda tego malować, no ale o gustach się nie dyskutuje..W wersji gazetowej jest PRZEPIĘKNY! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wielu ludzi docenia i podziwia, tylko szkopuł polega na tym, że jeśli taki kosz ma być ozdobą wnętrza to musi pasować do jego stylu i charakteru. Oczywiście zwykłą wiklinę można kupić w sklepie,tylko jeżeli potrzebujemy koszyka o określonych wymiarach i kształcie to nie jest to wcale takie proste.Ja kochałam wiklinę od zawsze, zanim jeszcze poznałam tą papierową, więc wyplecenie kosza, który potem mam upodobnić do wiklinowego też sprawia mi frajdę, bo z prawdziwej wikliny bym go nie uplotła z prostego powodu, nie dysponuję wikliną:)

      Usuń
    2. Teraz też robią kosze z prawdziwej wikliny na zamówienie (trochę tego w necie jest) stąd moje niezrozumienie tej sytuacji. Co do wikliny to nigdy nie przepadałam i nadal nie przepadam za nią ale w papierowej to się "zakochałam" i wszystko co znajdę w necie z prawdziwej to chcę przenieść na papierową :) dlatego tez chciałabym je wyraźnie oddzielić :)
      Wiem też czego się mogę nauczyć od Ciebie oprócz wyplatania; POZYTYWNEGO MYŚLENIA :)

      Usuń
    3. Ja jednak wolę koszyk wypleść niż zamówić, bo dla mnie szybciej, przyjemniej i taniej :) A co do pozytywnego myślenia: lubimy, kochamy, cenimy, podziwiamy... różne rzeczy i różnych ludzi i pewnie dlatego świat nie jest nudny:) Pozdrawiam:))

      Usuń
    4. Nieee, mi nie chodzi że Ty byś miała zamówić coś z prawdziwej wikliny, toż to byłby grzech :) Chodzi mi raczej o tych którzy zamawiają z papierowej a chcą ją upodobnić do prawdziwej. Z drugiej strony to strata dla nas..ciężki wybór :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Normalnie mnie zatkało.Są prześliczne.Warkocz wygląda rewelacyjnie i te grube,pieknie układające się rurki.
    Z czego Ty je robisz,że są takie masywne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczyłam się od najlepszych (pamiętam te noce spędzone na Twoim blogu:)) No oczywiście robię rurki z gazet, ale ponieważ wyplatam bez formy to dla lepszego "trzymania" kształtu, szczególnie tych większych koszy, na osnowę kręcę specjalne rurki z szerokich pasków gazety. Czasem takie grubsze wplatam także w kosz dla uwypuklenia jakiegoś wzoru.

      Usuń
  7. Ciekawa jestem, czy istnieje wzór, z którym ciężko by Ci się było zmierzyć? Wszystkie Twoje prace są takie wykwintne ze skomplikowanymi wzorami, a tymczasem to tylko owocne dwa popołudnia. Superowy prezent imieninowy z serii limitowanej 2 kosze. W czasie urlopu ileż pięknych nowych wyplotłaś rzecz! Zdolna i pracowita bestyjka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje na pewno:) a urlop niestety niedługo się kończy:(

      Usuń
  8. Kosze robią wrażenie - i to ogromne!!! A sploty po prostu perfekcyjne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dwa popołudnia? To niesamowite Olu. Jestem zachwycona kształtem i pięknym splotem. Wydaje mi się, że trochę już potrafię w tej dziedzinie ale jak patrzę na Twoje prace to widzę, że sporo jeszcze muszę się nauczyć. Przesyłam uściski i życzę Ci miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściślej mówiąc dwa popołudnia i wieczory, a wieczory mam ostatnio bardzo długie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Kosze cudowne. Powtórzę po poprzednich: splot super (chyba troszkę podglądnę) i warkocz i ten z grubych rurek, jest też bardzo fajny ażur, który powoduje że kosz wydaje się lżejszy. Śliczna praca, świetny prezent. Też jestem zwolennikiem wersji gazetowej, ale papierowa wiklina daje wiele możliwości, z których można do woli korzystać. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. ReWeLaCjA :)) muszę po prostu muszę kiedyś tego spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Olu, ja jestem pod wielkim wrażaniem Twoich prac. Wszystko jedno czy malowane, czy w wydaniu gazetowym zachwycają mnie formą i perfekcyjnym wykonaniem. Jesteś nie rzemieślniczką tylko artystką:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej Twoje prace są cudowne a te kosze zapierają dech:)) CUDOWNE:)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger