Nasza zima zła;-)

Mam chyba coś z niedźwiedzia... Kiedy jesienne mroki i chłody zaglądają do okien moje procesy życiowe zdecydowanie zwalniają. Nic więc dziwnego, że wzorem niedźwiedzia najchętniej przespałabym ten czas a potem wypoczęta i bez zbędnego balastu zapasów tłuszczowych (się śpi i się chudnie, no bajka:-)) z radością powitała wiosnę.
Niestety, ludzki świat jakoś z tą moją potrzebą snu zimowego nie bardzo chce się zrozumieć więc pozostaje mi magnez, najlepiej w postaci czekolady i moja ukochana kanapa, gdzie w towarzystwie  kocyka i wiecznie śpiącego kota szukam każdego wieczora namiastki zimowego snu.
A żeby chociaż trochę z zimą się polubić na tej kanapie trwa produkcja frywolnego śniegu, bo to ten rodzaj śniegu, którego zapasy topnieją mi niezależnie od temperatury. W tym roku postanowiłam na śniegowe gwiazdki przerobić kłębek wygranego kiedyś w jakimś blogowym konkursie kordonka Muza 20.  Nie jest to niestety najlepszy kordonek do frywolitki bo zdecydowanie za słabo skręcony, puchaty i na dodatek mam chyba jakiś egzemplarz "wyjątkowy" bo co jakiś czas zupełnie niespodziewanie na nitce pojawiają się supełki. Kto na technikach frywolnych trochę się zna, ten wie, że taki supełek to konieczność cięcia i dowiązywania nitki. Supłam i tnę jednak uparcie tęskniąc za jakością oraz gładkością Aidy i wierząc, że jak już te moje gwiazdki poczęstuję krochmalem, to trochę je wygładzę a i o doskonalszą formę też będę mogła się zatroszczyć. Mam już tych śnieżynek całką pokaźną kolekcję ale, że zasp nikt nie lubi to dziś tylko kilka płatków na przywitanie zimy;-)

 


Wzory śnieżynek: Ewa M>>Robin Perfetti>>MC...H>>,  nie wiem kto jest autorem wzoru dzwonka.
Skoro pierwszy tegoroczny  śnieg na blogu zawitał i zima za progiem to - między kolejnymi supełkami - udało mi się również postawić trochę krzyżyków i wysłać na zasłużony, zimowy odpoczynek flamingi z anulkowego salu>>
Taplając się wczoraj w błotku skończyłam haftowanie, które zaczęłam na bałtyckiej plaży szukając ucieczki od letnich upałów. Pozostały jeszcze zabiegi pielęgnacyjne oraz te związane z ekspozycją ale to już chyba bliżej wiosny, bo flamingi to stworzenia zdecydowanie ciepłolubne więc na zimno zimy ich narażać nie będę.








Aniu serdecznie dziękuje za zorganizowanie tego wspólnego krzyżykowania,
w kupie to jakoś łatwiej się zmobilizować, nawet zimą:-)
Pozdrawiam ciepło i zmykam pod kocyk wygrzać mój paskudny katar.

21 komentarzy:

  1. Obrazek śliczny,ale mnie najbardziej zachwycają te ,,koronkowe,, ozdoby, zachwycająca biel!cudne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Flamingi wyszły super, ale to śnieżynki wiodą prym w tym poście:) Delikatne i przecudne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo za ukończony haft!
    Śnieżynki frywolitkowe są delikatne jak pierwszy śnieżek, a przy tym prześliczne! Może kiedyś, na emeryturze, w końcu i ja się nauczę tej techniki.
    Pozdrawiam Olu:) Na zimę nie narzekam, bardziej boje się letnich upałów;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Frywolitka jak zawsze mnie zachwyca, ale tutaj i haftowane flamingi jej dorównuje:) mnie również muza rozczarowała, ale co zrobić, jak to co dobre nam zabrali? Pozdrawiam serdecznie i łączę sie w bólu - zimowym bólu, nie lubię i chyba tak już zostanie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny haft, ale ozdoby frywolitkowe najcudowniejsze.:) Pozdrawiam Olu.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielkie brawa za ukończony haft :) Flamingi są niesamowite, miałam okazje obserwować je w ich naturalnym środowisku. Frywolitkowe ozdoby są jak zawsze piękne i tak misternie wykonane. Podziwiam, bo dla mnie frywolitka to nadal istna magia :). Co do zimy to mi nie przeszkadza pod warunkiem, że jest śnieg :)). Buziaki i miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu frywolny śnieg cudowny jak zawsze i nic to że trochę pod górę, waży efekt końcowy a ten jest piękny.
    Gratuluję ukończenia flamingów , hafcik cudowny . Dziękuję za udział w zabawie. Fajnie się wyszywało w kupie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Frywolitkowe gwiazdeczki i dzwoneczek są przepiękne Olu. Ja frywolitki jeszcze nie opanowałam. Odkładam i odkładam, ale w ferie...
    Flamingi śliczne:)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  9. Flamingi wyszły ślicznie, to bardzo efektowny wzór. A frywolne gwiazdki prezentują się o wiele lepiej niż te naturalne i jedno jest pewne - w święta będą cieszyć:)
    Serdeczności Oleńko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Płatki śniegu zawsze wyróżniają się wielką misternością i zaskakującymi kształtami, a Twoje śnieżynki są jeszcze piękniejsze niż te tworzone przez Matkę Naturę :-) Mistrzowskie wykonanie w przepięknej frywolnej technice :-)
    A Flamingi mogą tylko z zazdrością popatrzeć na piękny frywolny śnieg, bo w naturze, to raczej nie jest im dane :-) Cudny haft, przepiękny. Gratuluję ukończenia :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś marzyłam o tym, żeby zasnąć w październiku, obudzić się na Boże Narodzenie, znowu zasnąć i wstać jak już będzie wiosna ;)
    Śnieżynki przecudne, niezmiennie podziwiam misterność frywolitkowych splotów. W odróżnieniu od prawdziwych cieszą oko dłużej niż kilka chwil :) Dostojne flamingi w niczym im nie ustępują, hafcik pięknie wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oleńko a jednak skończyłaś. Brawo Ty. Flamingi pięknie się prezentują. Musze powiedzieć, że fajnie mi się haftowało wiedząc, że jest jeszcze kilka zapalonych kobitek, które podjęły się tej misternej pracy. Frywolne śnieżynki to wciąż niedoścignione piękno. Ach jakże zazdroszczę. Umiejętności i cierpliwości oczywiście. Buziaczki i pozdrowionka ślę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Olu takze uważam ze w kupie raźniej !:) wiec gratuluje pięknego flamingowego dzieła, moje ptaszyska tez czekaja na oprawę :) no a śniegiem Twoim jestem zachwycona, czemu u mnie taki padać nie chce ?!😂 Szybkiego pozbycia sie nieżytu nosa zycze 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudne frywolitkowe ozdóbki!!! A ukończony obraz z flamingami prezentuje się zacnie 😊 Wspaniałości ! Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie, ale dlaczego u mnie tak pięknie nie śnieży? Moje flamingi też w ukryciu na wiosnę czekają a ja tymczasem nad ich wykorzystaniem rozmyślam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Olu,twoje flamingi pięknie się prezentują. zdjecie z trawką urocze. mam nadzieję, że po Nowym roku jakiś nowy wzorek do wspólnego haftowania sie pojawi, bo w grupie jakoś łatwiej się zmobilizować. Gwiazdeczki śnieżynki frywolitkowe zachwycają. Nici muza 20, kiedyś już przerabialam, trafiłam na taką szpulkę co się ciągle rwała. więc dałam koleżance na szydełkowe robótki.Pozdrawiam cię gorąco w ten mroźny wieczór

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne śnieżynki i super flamingi:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Taka specjalistka od supłania z każdą nitką sobie poradzi, choćby najbardziej oporną. No ale supelki? To chyba jakiś złośliwy elf ci w nocy te nitki supełkuje!
    A zimy też nie powazam za szczególnie... Choć i upalny latem też mi nie za dobrze... I jak tu takiej dogodzić? 🤣
    Wiosna! Ta jest dobra. O ile nie pada! 😉

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj, ja też najchętniej zapadłabym w zimowy sen... :)
    Piękny frywolitkowy śnieg... już pisałam u Justynki, że taki śnieg to wolę nawet od wyczekiwanego białego puchu na święta - to taki frywolny nie stopnieje... no i można go podziwiać nawet we własnym domu, bez konieczności wychodzenia na zimno i zawieję ;) ;)
    dużo zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No petarda! flamingi perfekcyjne, ten haft jest jak oddech świeżego wiosennego powietrza! Żebyż jeszcze taki świeży oddech mógł zabrać katar ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger