Desperado:-)
Moja determinacja w opanowaniu umiejętności dziergania szydełkowych koronek zadziwia mnie samą. Niby wiem o co chodzi, ale ciągle mam problem z przestawieniem się na ciasne zamykanie oczek i pilnowanie odpowiedniego naciągnięcia nitki. W zasadzie trudno się dziwić skoro jednocześnie dziergam wełnianą chustę, sznurkowy dywanik i nitkowe koronki, ale jak mi ostatnio pięknie napisałyście w komentarzach, przynajmniej nie jest nudno:-D.
Wypatrzyłam ostatnio na blogu Doni, dokładnie tutaj>>, serweteczki które strasznie mi wpadły w oko. Dorotka była tak miła, że użyczyła mi wzoru czym spowodowała kolejną desperacką próbę pokonania mikroskopijnego szydełka. Serwetka miała mieć około 21 cm średnicy, moja ma trochę więcej (25) i znowu słupki mi się artystycznie rozłażą, ale trening czyni mistrza, więc prędzej, czy później sobie taki komplecik serwetek wydziergam. A na razie mam prototyp:-)
Dorotko dziękuje za mobilizujące wzory serwetek :-)
A ponieważ łatwo się nie poddaję, to przy okazji popełniłam jeszcze jedna koroneczkę. Tym razem z zegarmistrzowską precyzją pilnowałam nitki i chyba jest troszkę lepiej. Małą serwetkę według wzoru wyszperanego tutaj>> rozpięłam na metalowej obręczy (18 cm średnicy) i powiesiłam sobie w oknie.
Może trochę przypomina śnieżynkę, ale biorąc pod uwagę jesienne klimaty za oknem, to niech sobie będzie i śnieżynka, zresztą śnieżynek też już niezły zbiór nadziergałam tylko nie mogę się zmobilizować do upięcia i usztywnienia.
Pozdrawiam desperacko wyglądając lata :-)
Śliczne serwetki:) U mnie robi się kolejna frywolitkowa, jakoś od roku nie mogę zmobilizować się do szydełka...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDesperado bardzo Ci służy.;) A wełna, sznurek i kordonek tylko ćwiczą Cię w tej desperacji! :))) I oby jak najdłużej, bo serwetka jest śliczna. U Doni też te serwetki bardzo mnie ujęły. :)
OdpowiedzUsuńUrocze serwetki :) Masz rację , jak się robi kilka rzeczy naraz i innymi numerami szydełek to jest ciężko się przestawić na "dociskanie "oczek !
OdpowiedzUsuńSą cudowne, kunsztownie wykonane. I pomyśleć że ja kiedyś też dziergałam. Teraz nie mam cierpliwości, może na emeryturze😀
OdpowiedzUsuńno tytan pracy! widać wakacje służą... ;D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to tej serwetce niczego nie można zarzucić...ach ta twoja perfekcja! ;DDD
Donia jest mistrzynią szydełka, trudno Jej dorównać. Twoja serwetka jest śliczna! Niby trochę dziergam, ale nigdy jeszcze nie odważyłam się rozpiąć serwetki na kole. Mam nadzieję, że kiedyś będzie ten pierwszy raz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Obie piękne!! cieniutkim szydełkiem zdecydowanie trudniej uzyskać miarowe oczka, ale Twojej serwetce niczego nie można zarzucić! śliczna ta pajęczynka w środku:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOleńko nie narzekaj piękne obie, ale mam wrażenie, że szydełko jest chyba ciut za duże?
OdpowiedzUsuńale mogę sie mylić rozmiar- to taki mój patent, zawsze biorę o mniejsze niż jest zalecane, :)
Olu, i mi się Twoje serweteczki bardzo podobają! I żadnych niedociągnięć nie dostrzegam.
OdpowiedzUsuńMnie, w chwilach marudzenia, zawsze wspiera mój mąż i mówi, że widzę to tylko ja i tylko wtedy, gdy to robię. A później będzie już tylko piękna ozdoba i duma, że zrobiłaś to sama.
Miłego, słonecznego i twórczego tygodnia życzę :-)
Twoja determinacja została w pełni nagrodzona pięknym efektem prac, bo obie serwetki są cudowne i perfekcyjnie wykonane. Na dodatek pięknie je zaprezentowałaś w plenerze, są cudne. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie zasypujesz gruszek w popiele i konsekwentnie realizujesz swoje marzenia a nawet działasz pod wpływem impulsu. Efekty piękne. A co ze specjalizacją?
OdpowiedzUsuńWidać specjalizacja, to akurat nie jest moja bajka:-)
UsuńOlu gratuluje desperacji, cierpliwości a przede wszystkim talentu . Cudne są obie serweteczki , a taką na kole to sama bym przygarnęła :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widać, że szydełko już Cię pokochało. Coś mi się wydaje, że z wzajemnością. Serwetki cudne. Brawo :-)
OdpowiedzUsuńHej, no taką dekoracje okna to rozumiem. Jest prześliczna i nie ważne czy to gwiazdeczka czy śnieżynka. Jest cudna. Za determinacje w dzierganiu tych slupeczkow podziwiam. Pozdrawiam Olu serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda !!! Ślicznie !!!
OdpowiedzUsuńKochana serweteczki cudowne!!! Wspaniale wykonane i pięknie się prezentują!!!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i polecam się na przyszłość!!! Serdecznie pozdrawiam:))
Oj cieszą oko, cieszą:)
OdpowiedzUsuńUważam, że szydełko masz super opanowane, a ja jestem Twoją szydełkową fanką. Od drobnej konfekcji do grubych dziergów wszystko potrafisz i jest to piękne!
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby :) Sąsiadka ma takie w oknach fantastycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń