Dobrej nocy :-)
Uwielbiam ciepłe, letnie noce w ogrodzie, dokładnie takie, jak ta miniona. Oczywiście pod warunkiem, że nie muszę się rano zrywać o świcie. Warunek niestety na razie nie do spełnienia, z ciszą dzisiejszej nocy też był pewien problem, bo sąsiedzi zza płotu świętowali (mieli ważny i radosny powód), ale przynajmniej mogłam sobie posiedzieć pod gwiazdami bez wyrzutów głosu rozsądku, spać raczej i tak by się nie dało:-). Mam nadzieję, że już niedługo tych ciepłych nocy będzie więcej, najlepiej wtedy, kiedy budzik będę mogła wysłać na zasłużony urlop. Do tych letnich posiedzeń nocnych postanowiłam zorganizować sobie kilka nastrojowych lampioników. Najbardziej podobają mi się wiklinowe, pękate lampiony, takie które mieszczą dużą świecę. Oczywiście bez przeszkód można je sobie kupić tylko, że ja lubię sobie życie utrudniać twórczo i podglądając zdjęcia postanowiłam sprawdzić, czy dam radę upleść sobie właśnie taki pękaty lampionik. Ponieważ wieczór miałam wczoraj długi, to udało mi się skończyć niedzielne wyplatanie, pomalować i wypróbować w ciemnościach letniej nocki (jeszcze lekko wilgotny;-)) Efekt nie jest może tak doskonały jak bym chciała, ale lampionik towarzyszył mi dzielnie, dając delikatne, refleksyjne światło, z którym był tylko taki problem, że nie umiałam go sfotografować ;-)
W dzień prezentuje się tak...
Podmalowałam na biało, bo nie do końca wiedziałam co mi z tego wyplatania wyjdzie więc użyłam pstrokatych i raczej mało reprezentacyjnych rurek. Myślę, że następnym razem spróbuję z trochę lepszym materiałem, żebym nie musiała barwić.
Dzisiejsza noc, już tak ciepła nie będzie, ale zapowiada się burzowo. U nas właśnie przeszła burza z solidną ulewą i zrobiło się rześko. Próbując pstryknąć kilka fotek lampionu przed nadchodzącym deszczem udało mi się uwiecznić słabo uformowaną chmurę szelfową (wał szkwałowy), która często pojawia się na czele zimnego frontu i zwiastuje silny wiatr i ulewę.
Najpiękniejszą chmurę szelfową podziwiałam kiedyś zupełnie nieświadomie ze swojego balkonu. To co działo się potem na dworze, to był niezły armagedon, pamiętam, że z kwiatów doniczkowych nie zostało mi wtedy prawie nic, a doniczek szukałam po sąsiadach:-), więc jeśli kiedyś na niebie ujrzycie takie piękne zjawisko, to znak, że będzie mocno wiało.
Dobrej i spokojnej nocy :-)
Jejku jej! Jaki on piękny :)
OdpowiedzUsuńWspaniały lampion!!! Te własnoręcznie zrobione są bezcenne i najbardziej nas cieszą.
OdpowiedzUsuńCo do chmur to dziękuje za informację:) Nie znam się na nich, ale pamietam kilka lat temu widziałam taką jak na ostatnim zdjęciu..., oj, działo się wtedy, działo:(
Pozdrawiam:)
Cudny kochana lampionik wyszedł.
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak piękne chmury są niebezpieczne, widok niesamowity.
Buziaki.
przepiękny, ale będzie klimatycznie jak zrobisz jeszcze kilka...pozazdrościć tylko tych letnich wieczorów <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Olu ...Alicja S.
Piękny lampion(na moim tarasie byłoby mu do twarzy)Chmury i zapowiedź silnego wiatru jak dla mnie przerażające, boję się takich zjawisk. Cudne zdjęcia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taki cudowny lampion.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ciche noce, to tylko mogę sobie pomarzyć. Natomiast ten lampion jest zachwycający i chętnie bym go gdzieś porwała, gdzie cicho, ciemno i ciepło ... Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczny lampionik pękaty, uwielbiam takie klimaty;)
OdpowiedzUsuńLampion jest cudny!
OdpowiedzUsuńA chmura wygląda niesamowicie 😀
Olu lampionik jest cudowny i daje takie piękne nastrojowe światło . Zamarzył mi się podobny ale raczej mi się nie uda wypleść takiego kształtu i takiej misternej siateczki, gdzie mi tam do Twojego mistrzostwa.
OdpowiedzUsuńChmurami mnie bardzo zaciekawiłaś.
Pozdrawiam
twoje "dzbanuszki" jak zawsze urzekają!
OdpowiedzUsuńno jest klimat i już!
A takie burzowe "wałki" widuję dosyć często... na szczęście moje doniczki są bezpieczne, bo ich nie mam! ;P
Świetne te lampiony! Na pewno dają niesamowity nastrój :) Życzę dużo czasu na relaks w tak magicznej atmosferze :)
OdpowiedzUsuńLampion rewelacyjny, ślicznie pucołowaty, tak mu ładnie i do twarzy ze skrapkiem:))...ta noc była deszczowa, burzowa i bardzo wietrzna, a od rana przedstawiciele zieleni miejskiej wzięli się za liczenie manka w zieleni miejskiej. Dzisiaj też zdrowo duje, ale nie ma tej chmury, a może przegoniona i rozgoniona, co całkiem możliwe...
OdpowiedzUsuńJak widziałam Twoją pracę podczas plecenia to tak myślałam że będziesz malować, choć powiem Ci że ten żółty z czarnym wygląda bardzo ciekawie i reprezentacyjnie! Nie bądź taka ostra dla swoich rurek ;) Lampion prezentuje się pięknie w dzień i w nocy - nie wiem co Tym tam marudziłaś że nie mogłaś zdjęcia zrobić ;)
OdpowiedzUsuńPiękny lampion :)
OdpowiedzUsuńCudny lampion i w nocy i w dzień. Na zdjęciu dziennym widać super połączenie z delikatnymi niebieskimi detalami, całość urocza. To może jeszcze jeden plus jeden większy, taki komplet gdyby trzeba było więcej światła np dla niespodziewanych gości :-) Piękny lampion, podziwiam i pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńOlu przepiękny zrobiłaś ten lampion! Ależ mi sie podoba;) a te chmury tez robią wrażenie! U nas wiało mega mocno ma szczęście pranie i kwiaty w porę pochowałam :):):) sciskam!
OdpowiedzUsuńAleż Ty pięknie pleciesz, Olu!
OdpowiedzUsuńLampion jest odlotowy, rozświetlony wygląda zjawiskowo :-)
Lampion wyszedł idealny i daje takie nastrojowe światło. Ale chyba uchwyt nie wyplatany, albo raczej wyplatany, ale ze sznurka, czy jestem w błędzie? ;) Kolorki podobają mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Masz oczywiście rację, to zapleciony sznurek, ale na następne uchwyty mam bardziej szalony pomysł, zobaczymy tylko, co mi z niego wyjdzie:-) Pozdrawiam:-)
UsuńJa podpisuje sie pod wszystkimi zachwytami obiema rękami!!! Fantastyczny!! Chmury zjawiskowe, ale już ich się boję:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny lampion i taki piękny nastrój wyczarowuje.
OdpowiedzUsuńA znajomość z chmurami to z doświadczenia żeglarza? czy z innej okazji?
Bardzo podziwiam i pozdrawiam.:)
To z zamiłowania do obserwowania i podziwiania burz:-) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:-)
UsuńOstatnie zdjęcie robi ogromne wrażenie, chyba nie zaobserwowałam dotąd czegoś podobnego. Boję się tak intensywnych zjawisk i ostrych wyładowań bo już kiedyś mieliśmy bliskie spotkanie z piorunem.
OdpowiedzUsuńTwój lampionik Oleńko jest prześliczny i bardzo efektowny. Dla Ciebie nie ma trudnych tematów, zawsze robisz to profesjonalnie.
Przesyłam serdeczne, weekendowe uściski.
cudny lampion!
OdpowiedzUsuń