Niespodzianka...

Posta nie było dziś w planach, ale plany, to nie jest moja specjalność;-) Musiałam tu wpaść, koniecznie, by opowiedzieć, co mnie dziś spotkało. 
Siedzę ja sobie przy późnym śniadaniu (plusy chorobowego;-)), ktoś dzwoni  do drzwi, listonosz z całkiem sporą przesyłką. Dla mnie - głosi napis na wielkiej pękatej kopercie. Odbieram i jednocześnie robię szybki research pamięci, co to ja znowu kupiłam lub zamówiłam. Nic.., pustka w głowie..., źle ze mną, myślę sobie w duchu, skoro już nawet nie pamiętam co kupuję.
Spoglądam  na  nadawcę, a z tyłu drobniutkim drukiem nieznany mi adres przy znanej z blogosfery osóbce - naszej kochanej Agatce Baran>> I tu znów chwila niepewności, umówiłyśmy się na coś, jakaś wymianka?  Nie, nie pamiętam, chyba nigdy z Agatką żadnych wymianek nie prowadziłyśmy, nawet nie mam jej adresu, ona mojego raczej też nie... 
Lekko zaniepokojona lukami w swojej pamięci rozpakowuję kopertę, a tam...

Cudna podusia z wyhaftowanym serduchem...



cały zestaw kordonków Aida, czyli tych najlepszych do frywolitek...


trochę słodkości i piękna, wiosenna karteczka z moimi  ulubionymi polnymi makami...


Wewnątrz kartki oczywiście pozdrowienia i dość zdawkowe wyjaśnienie "Mówisz i masz :-)"

Musiałam kolejny raz przeszukać zwoje pamięciowe, co ja takiego znowu palnęłam, gdzie i kiedy. Chwilkę to trwało, ale w końcu sobie przypomniałam. Chodziło o pewien żartobliwy komentarz pod tym postem na blogu Agatki>>. Komentując męską interpretację słowa "kilka" dorzuciłam "kilka" swoich pomysłów na listę zakupów dla szczerych zapędów Agatkowego męża;-)  
I co ja mam teraz powiedzieć... Nic, absolutnie nic nie przychodzi mi do głowy (zresztą muszę uważać co gadam;-)) poza wielkim i szczerym 
Dziękuję Agatko! Sprawiłaś mi wielką frajdę i ogromną niespodziankę.



Kordonki z pewnością spożytkuję frywolitkowo, słodkości już nie ma, a podusia idealnie pasuje do mojej kanapy;-)


Nie pierwszy raz przekonuję się, że ten nasz blogowy świat jest po prostu zaskakująco niesamowity,  przecież w dzisiejszych czasach o taką otwartość, życzliwość i bezinteresowność bardzo trudno. To naprawdę wielka frajda i szczęście być częścią  takiej społeczności.

Agatko dziękuję raz jeszcze;-)

Pozdrawiam

P.S. Żeby było ciekawiej dodam, że nie dalej jak wczoraj, późnym wieczorem wyczytałam niechcący, że producent Aidy wycofuje się z  rynku i planowałam dziś szybciutko oblecieć sklepy internetowe aby uzupełnić chociaż trochę swoje skromne zapasy, przynajmniej o to, co jeszcze uda się zdobyć w pasmanteriach. I jak tu nie wierzyć w blogowe fluidy... :-)

17 komentarzy:

  1. Śliczne prezenty i miła niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu ja tam wierzę zawsze w dobrych ludzi i ich gorące i szczere serca. Agatko na pewno do takich wspaniałych ludzi się zalicza. Piękna niespodzianka życzę miłych chwil przy jej spożytkowaniu 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj jak miło ze przesyłka doszła i że niespodzianka się udała, bo o to Olu chodziło:) ciesze sie niezmiernie bo lubię innym sprawiać radość:) zatem pozostaje mi życzyć twórczych chwil z udziałem kordonka i mimo wszystko zapraszam czasem do siebie, hehe:) sciskam Cie Olu ciepło i zycze owocnego w przeżycia czasu Wielkiego Postu:) pa

    OdpowiedzUsuń
  4. Alem się uśmiała z Twojego komentarza , ja już teraz uważam co piszę bo spotkała mnie kiedyś podobna "przygoda". Napisałam u Natalii Stefaniak , że ona w quillingu potrafi chyba zrobić wszytko z kibelkiem włącznie i co..... Dostałam piękny quillingowy kibelek zamknięty w box na dodatek z quillingowym misiem który cierpiał na biegunkę :-) Twoje życzenie były bardziej realne. Pozostaje mi powiedzieć "mówisz i masz". A tak poza tym Agatka to jest Anioł, który jak by mógł oddałby ostatnią koszulę. Kochana dziewczyna.
    A nasz świat blogowy to taki trochę nie z tej ziemi a drugich takich serdecznych i bezinteresownych dziewczyn nie znajdzie się nigdzie .
    Buziaki Olu

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż każdy by się ucieszył z takiej niespodziewanej niespodzianki. Pięknymi rzeczami zostałaś obdarowana. Chwała Agatce za takie wspaniałe gesty. Miło się człowiekowi robi, jak czyat o tym.
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Agatka to niezwykła, kochana dziewczyna. Fajny miała pomysł i cudne prezenty wymyśliła!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oleńko piękny prezent i cudowna niespodzianka:)
    dzięki za cunk co do Aidy, muszę kupię bo mi sie marzy serweta frywolitkowa
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Agatka przeszła samą siebie :) Cudowna niespodzianka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna niespodzianka :-)
    Ps. To już wiem, czemu w mojej pasmanterii od jakiegoś czasu nie uzupełniają Aidy Anchora. Był idealny na delikatne szydełkowe wzory.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niespodzianki są najlepsze, a to myślenie od kogo? co zamówiłam ? co przegapiłam ? jest zaskakujące i daje do myślenia :)
    Cieszę się ,że kolejna osoba mam serce i patrzy sercem !

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście prezent od serca! Szczery i z sympatii! Jakie to miłe! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam to uczucie radochy przy odpakowywaniu takich paczuszek w takich chwilach czuje się jak dziecko :) Fajnie mieć takie szczere, serdeczne, blogowe koleżanki. A tak przy okazji prześliczna ta poducha i faktycznie jak na zamówienie pasuje do Twojej kanapy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo miła niespodzianka,taka niespodziewana :) to prawda Olu że w blogowym świecie jest czasami więcej życzliwości niż w realnym ;)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Super niespodzianka!!! Pewnie milion pomysłów w głowie na wykorzystanie kordonków:)) Poducha cudna i świetnie się wpasowała! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Taka fajna "radostka", tylko się przytulić i pomarzyć o kolejnych frywolitkowych cudeńkach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie niespodzianki są najwspanialsze i zawsze wzruszają. To śliczny prezent Olu!
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger