Usiądźmy...
O tym żeby usiąść i odpocząć marzyłam dziś cały dzień, ale remont ma swoje prawa. Za to udało mi się wynieść z domu kilka worków rzeczy zbędnych i parę kartonów makulatury ("niezwijalnej" oczywiście;-)) Teraz tylko muszę pilnować, żeby nikt z domowników nie uznał, że "to się jeszcze może przydać" Jutro, o ile dam radę ruszać rękami i nogami, czeka mnie ciąg dalszy, ale powolutku dostrzegam światełko w tunelu;-)
Dobrze, że mamy olimpiadę, bo nareszcie mogłam przysiąść, pokibicować siatkarzom, a w międzyczasie napisać posta. Chciałam pokazać Wam pracę, którą przygotowałam na kolejną, wakacyjną odsłonę wspólnej nauki decu>> prowadzonej przez Renię>> i Justynkę>>. W duszy, a w zasadzie w głowie grało mi mnóstwo pomysłów. Czasu było sporo więc postanowiłam zabrać się w końcu za równie sporą "robótkę", która chodziła za mną od początku wiosny. Szło mi równie opornie jak siatkarzom, ale dla odmiany mnie udało się skończyć z sukcesem (chyba;-)) zanim na dobre utknęłam w sprawach remontowych.
Dziś zapraszam na ławeczkę;-) Nieraz występowała na zdjęciach ogrodowych i nie tylko, ale po tegorocznej zimie zdecydowanie nadawała się do odnowienia. Tym razem postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. W trakcie szlifowania starych powłok farby i impregnatu okazało się, że deski siedziska są tak zniszczone, że najlepiej jednak je wymienić. W tym pomógł mi mój osobisty stolarz, ale cała reszta, to ja;-)
To może dość gadania, usiądźmy:-)A teraz trochę szczegółów. Są oczywiście postarzające przecierki...
i trochę transferowych ozdóbek ;-)
Decoupage, to nie jest ani moja mocna strona, ani wielka miłość;-) więc przyznam, że jestem bardzo dumna z siebie. Nie mam zdjęcia całej ławki przed odnowieniem, ale na tej lawendowej fotce widać jak bardzo domagała się odświeżenia...
Marzą mi się jeszcze poduchy, ale mimo wszystko chyba zdecydowanie lepiej maluję niż szyję, więc pewnie po prostu coś kupię, chociaż kto to wie, co mi znowu strzeli do głowy w chwili słabości;-)
Mam nadzieję, że czas i pogoda w końcu pozwolą mi skorzystać z uroków ogrodowej ławeczki jeszcze tego lata, a na razie ławeczkę dorzucam do zabawy...
i wracam do spraw remontowych.
Pozdrawiam:-)
P.S. Gdyby ktoś jeszcze miał ochotę na urodzinowy koszyczek to zapraszam:-)
Olu masz prawo być dumna, bo ławeczka wygląda rewelacyjnie i nie wiem dlaczego twierdzisz, że decu nie jest twoją macną stroną?
OdpowiedzUsuńwszystkie prace które przygotowujesz na naszą zabawę zawsze sa świetne, choć delikatne, ale to chyba cała TY ;)
przyznam się też, że te deski przed malowaniem też wyglądały świetnie ;D
Deseczki podniszczone też mi się podobały, ale strach było na nich siadać, przynajmniej niektórym;-)
UsuńOleńko- dzieci nie ma- a Ty zamiast wypoczywać- demOLKI w domu robisz :DD
OdpowiedzUsuńKochana ławeczka pięknie Ci wyszła, bardzo klimatycznie- kwintesencja Ciebie :*
Huśtaweczka ogólnie urocza. O jak mi się marzy takowa. Niestety lato pomalutku się kończy a moja nadal nie gotowa. Ale muszę stwierdzić jestem pod dużym wrażeniem efektu jaki udało Ci się uzyskać. Bardzo, bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńEkstra ławeczka!
OdpowiedzUsuńPięknie odnowiona ławeczka. Super wygląda z tymi ozdobami 😃
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że jesteś dumna! Pięknie przyozdobiłaś ławkę, klimatycznie, ale z takim wyszukanym minimalizmem...
OdpowiedzUsuńPiękna ławka - nastrojowa i klimatyczna, aż zachęca do chwili odpoczynku :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁawka jest idealna, wszystko w niej jest takie jak powinno być, więc jest po prostu super. Siatkarze przegrali, ale Ty jesteś zdecydowanie Zwycięzcą. A teraz "siądź pod mym liście i odpocznij sobie" (cytowane z głowy, mam nadzieję że nie mam błędów). Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńA i chciałam zauważyć, jakie kupić poduszki? - a takie piękne na szydełku w babcine kwadraty w tych cudownych jagodowych kolorach? albo widełkami np i w tym ostatnim temacie zawsze mogę coś pomóc :-)
UsuńKwadratów mam na razie dość ;-) Nawet myślałam o widełkach, bardzo chętnie bym podziergała takie poduszeczki, ale czego ja bym nie podziergała...
UsuńNo tak w czasie remontu usiąść ciężko , nie ma kiedy , a i często na czym !!! Ławka dostała drugie życie , wygląda rewelacyjnie :):)
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, że nie kochasz decu!! Piękna!!! Ten transferek z motylem uwielbiam i bardzo lubię takie zawijaski!!! Cudnie ją odnowiłaś!!! Proszę być z siebie dumną!!!:)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci Olu, że mnie ta obdrapana na zdjęciu z lawendami też się podoba :) ale pewnie w całości już się tak ładnie jak na zdjęciach nie prezentowała :) poduchy mogę Ci uszyć - tylko napisz jakie duże chcesz i ile :) a ubranko do nich powinnaś sobie zrobić na szydełku - fajnie by pasowało do postarzonej huśtawki :)
OdpowiedzUsuńNo takiej propozycji nie odmówię ;-) Odezwę się jak już będę wiedziała czego chcę, pewnie to chwilkę potrwa. O szydełku też myślałam, ale chwilowo mam za dużo pomysłów na głowie (i w głowie też) Pozdrawiam:)
UsuńŚwietna huśtawko ławeczka :-)
OdpowiedzUsuńPiękna jest, idealna również w nowej odsłonie! taka huśtawka w zielonym, pełnym spokoju zakątku ogrodowym, w powodzi kwiatowych zapachów, a najlepiej z dominacją lawendy (dla mnie najdoskonalszego zapachu świata) to namiastka raju na ziemi. Góra, dół, góra, dół, i już da się żyć w chaosie remontowym:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję na jak największą ilość Twoich chwil słabości:))
No zaszalałaś z tą ławeczką :) Taki projekt - szacun :) Bardzo fajnie wygląda a i decu mi nawet nie przeszkadza bo jest delikatne i w moich kolorach :)
OdpowiedzUsuńOlu cudna ławeczka aż chce się usiąść na niej z kawusią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oleńko i to jest to co tygryski lubią najbardziej. Ławeczka jest przesliczna i taka klimatyczna. uwielbiam takie klimaty i juz sobie kombinuje wyczarowac podobna do ogrodu na przyszły sezon. Transfery idealne i te przeciereczki. Super. Podziwiam tez za cierpliwośc bo robótka nie mała jest. Buziaczki i pozdrowionka zostawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna robota Olu, ławeczka wygląda bardzo stylowo i romantycznie na tle zieleni. Podobają mi się te dyskretne wzorki. Możesz być z siebie dumna. Mocno ściskam.
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiona ławka,dałaś jej nowe życie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ławeczka...toż to kawał ławy! :-D
OdpowiedzUsuńbiałe pięknie wygląda w ogrodzie,
chętnie na niej kiedyś przysiądę ;-D
Chetnie bym usiadla na takiej slicznej ławeczce wsrod zielini.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna ławka , na takiej na pewno będzie się miło wypoczywać. Nie wiedziałam , że i taki talent do renowacji posiadasz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń