Czekoladki z pomarańczą... i dynią;)
Czekoladki prawie dosłownie, bo maleńkie ;) a zamiast pomarańczy bursztynowe kamyczki.
Lubię bursztyn, szczególnie w srebrnej oprawie. Zazwyczaj z wypadu nad morze przywoziłam sobie jakiś bursztynowy drobiazg, tego roku zamiast biżutek przytargałam malutką torebeczkę wypełnioną bursztynowymi maleństwami, oczywiście z postanowieniem, że tym razem coś z nich zrobię sama.
Przymierzałam się do tego bursztynu kilka razy, ale wiecznie mi coś nie pasowało. Dziurki są maleńkie i sznurków makramowych nijak się przetknąć nie dało, kamyki nieregularne więc obrobienie ich frywolitką też okazało się nie najlepszym pomysłem, a w srebrze na razie nie robię:)). Wyszło na to, że zostanę z tymi kamykami w woreczku;)
Olśniło mnie wczoraj. Kiedy przekopywałam Pinterest w poszukiwaniu schematów śnieżynek natrafiłam na pewne kolczyki>>. Schemat według Middi, co prawda dla frywolitki szydełkowej, ale banalnie prosty a ja lubię prostotę;) i mający coś, co mnie skusiło najbardziej, sporą dziurę w środku;)
Efekt realizacji pomysłu wygląda tak...
Próbowałam także fotek na dworze, żeby lepiej uchwycić kolor, ale wieje dziś u mnie tak okropnie, że mi sie kompozycja wiecznie rozwiewała;)
Wykorzystałam zaledwie trzy bursztynowe kamyki i czekoladową bawełnianą nitkę. Reszta kamyków bardziej nieregularna co do wielkości, faktury i kolorów, ale i na te kamyczki mam już pewien pomysł;)
Moimi czekoladkami postanowiłam poczęstować Stefana w listopadowej Zabawie w kolory>>. W tym miesiącu Danusia>> zaserwowała nam przepyszną czekoladę.
Organoleptycznie czekoladę uwielbiam w każdej postaci, chociaż najbardziej w tej ciemnej, czyli mniej słodkiej. Kolor czekoladowy też bardzo lubię i na sobie i wokół siebie, pod warunkiem, że jest przełamany jakimś jasnym akcentem, ot chociażby pomarańczami;)
P. S. kulinarne;)
Czyli skąd ta dynia?
Dynia darowana za moją niewyparzoną gębę. Pochwaliłam się niedawno w towarzystwie, że chciałabym spróbować zupy z dyni, tym że ja i gotowanie to dwie odległe galaktyki już się nie pochwaliłam;). Zostałam więc obdarowana dorodną dynią z przeznaczeniem na zupkę. Przekopałam oczywiście sieć w poszukiwaniu jakiegoś przepisu, ale od tego szukania zgłupiałam jeszcze bardziej. W powodzi nadmiaru przepisów i swojej niekompetencji kulinarnej zatonęłam i póki co dynia leżakuje nieskonsumowana. Znacie jakiś fajny (i obowiązkowo prosty :)) przepis na zupę z dyni?
Czekoladki uwielbiam, a tak pięknie udekorowane jak wielkiej urody "pralinki" tym bardziej. Śliczny komplecik, będzie się nadawał na co dzień i od święta. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńOlu komplecik bursztynowy w czekoladowej oprawie jest śliczny . Świetny pomysł miałaś. W tym przypadku ta prostota jest jak najbardziej pożądana.
OdpowiedzUsuńCo do dyni nie pomogę bo raczej też u mnie zero talentów kulinarnych.
Chyba czekoladka spasowała większości bo sporo już prac powstało.
Pozdrawiam
Ja też najbardziej lubię te proste kolczyki frywolitkowe, moje ulubione to zwyczajne kółeczka z koralikami. Ja na zupach z dyni też się nie znam, ale ostatnio piekłyśmy dyniowe bułeczki z Moich Wypieków i były rewelacyjne :) Tu jest link: http://www.mojewypieki.com/przepis/slodkie-buleczki-dyniowo---pomaranczowe Ten przepis mogę polecić w 100 procentach :)
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają przepysznie! Tylko ja i ciasto drożdżowe, hmmm... pachnie katastrofą;))
UsuńOlu wyczarowałaś śliczny komplecik i do tego te bursztynki ,super całość .
OdpowiedzUsuńNa temat dyni mogę powiedzieć ,że pyszna jest w placuszkach ,albo zupa z dużą ilością warzyw ,czosnku,kurkumy i imbiru,na koniec wszysto miksowane na mus.Cudnie rozgrzewa i przepysznie smakuje .
Pozdrawiam cieplutko :)
One naprawdę wyglądają jak pralinki do chrupania! a znam się na rzeczy, bo wczoraj właśnie chrupałam taką czekoladkę, była pyszna (z terravity, miętowa i cytrynowa też smaczna). Fajnie, że zrobiłaś biżuterię z bursztynami, podobno mają wielką moc i przekazują ją temu, kto je nosi, najlepiej blisko ciała. Słyszałam, że na nieoszlifowanych można robić nalewki, do domowej apteczki, wewnętrznie i zewnętrznie. Kiedyś rozmawiałam z fanatykiem bursztynu, ale już wszystko pozapominałam:))
OdpowiedzUsuńKomplecik cudowny :) Lubię bursztyny- i duże i małe, i we wszystkich odcieniach. Zupę krem z dyni uwielbiam i robię z mleczkiem kokosowym, tak trochę na słodko, ale bez przesady:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, delikatny komplecik. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńKomplecik cudny!! Bursztynki idealnie wpasowały się w frywolitkę!! dynię jadam jedynie marynowaną:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Apetyczny komplecik czekoladowo-pomarańczowy z bursztynem w roli głównej. Uwielbiam to połączenie kolorystyczne, a co do dyni to u mnie też leżakuje:)))
UsuńKomplecik bardzo w moim klimacie -fantastyczny i na każdą okazję. A co do przepisu to mam taki na zupę krem. Gotujesz: pokrojoną w kostkę dynię, seler naciowy, poprawiasz zieloną kolendrą,solą i pieprzem wszystko miksujemy. Do tej zupki najlepiej pasują grzanki na czosnkowy masełku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna biżuteria.
OdpowiedzUsuńTa frywolitka coraz bardziej mi się podoba, niesamowite rzeczy można z niej stworzyć :) "słodkie" kolczyki są tego kolejnym przykładem :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik Olu. Bursztynki w czekoladowej oprawie pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńW sprawie dyni nie pomogę bo nie przepadam za nią ale koleżanki już podpowiedziały. Mam nadzieję, że pochwalisz się efektem kulinarnych eksperymentów?
Buziaki!
Olu komplecik śliczny wyszedł- delikatny, ale widoczny w bardzo elegancki sposób :)
OdpowiedzUsuńco do dyni, to choć ja z tych kulinarnych to za kremem dyniowym nie przepadamy, ale jeżeli już robię to z sokiem pomarańczowym, curry i kurkumą, na wywarze z warzyw- buliony do niej nie pasują:)
Najczęściej wykorzystuję dynię Hokkaido, ma smak lekko orzechowy i przed pieczeniem nie trzeba jej obierać.
pozdrawiam cieplutko
Sliczny komplecik:) z dyni robie miód a przepis już wkrótce na blogu.nie robie zup bo mój mąż nie przepada!
OdpowiedzUsuńprzepiękny komplecik! super sobie to wykombinowałaś Olu :)
OdpowiedzUsuńCzekolada zasadniczo mnie nie porusza, ale kolor i owszem , lubię.
OdpowiedzUsuńTakie "praliny" to mistrzostwo Mistrzuniu! :-)))
Bardzo apetyczny czekoladowy komplecik :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik, podoba mi się :) Bursztyny bardzo tu pasują :)
OdpowiedzUsuńRok temu eksperymentowałam z zupą z dyni i okazało się, że nie taki diabeł straszny. Wstyd się przyznać, ale to jedyna zupa jaką umiem ugotować :) http://blog.sowiarnia.pl/2014/11/zupa-krem-z-dyni/
Bardzo apetycznie wyglądają te czekoladki:)) Śliczne! Dynia wielka!! Nie znam przepisu na zupkę, ale na bank coś wymyślisz.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Frywolitkowy komplecik jak najbardziej mi się podoba jeszcze dodatek bursztynu mniam mniam :) :) :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny komplecik. Jak zwykle podziwiam kolory. Lubię czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńPiekny elegancki komplecik:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Komplecik jest śliczny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny czekoladowy komplecik pozdrawiam cieplutko ☺
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zupę dyyniową, ale mi smaka narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńAleż śliczny komplecik! Elegancki i zarazem romantyczny:)
OdpowiedzUsuńp.s. Co do zupy dyniowej, robię ją często, jako zupę krem, na ostro. Robię też leczo z dynią i papryką, smakuje na prawdę wspaniale. Gdybyś chciała przepis, służę, tylko musisz dać mi znać:)
Pozdrawiam serdecznie.
śliczny komplecik
OdpowiedzUsuńo jaki piękny komplecik, z chęcią bym taki nosiła :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ... i tak gustownie dobrałaś kolorki . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik,takie małe cudo a oczy cieszy,super!!!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw, bursztyny komponują się idealnie z czekoladową frywolitką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wow komplecik bajeczny
OdpowiedzUsuńcudny komplecik, bardzo delikatny i gustowny :)
OdpowiedzUsuńPiękne bursztynki otoczone frywolitkowym kwiatkiem i to do tego czekoladowym:) Wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńZ dyni jakąś zupe próbowałam robić: trochę warzyw, papryki, doprawić na ostro, ugorować, zmiksować i podać z groszkiem ptysiowym. przepisu nie mam, bo to były eksperymenty, a nie zapisałam. I chcę popróbować dżemu z dyni, pomarańczy , cytryny i galaretki, ciekawa jestem co wyjdzie. (i kiedy? )
Pozdrawiam
Śliczny komplecik :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik :) Ja z dyni robię placki, można na ostro i na słodko. Jedne i drugie są pyszne, te na ostro delikatniejsze od ziemniaczanych, wiec dobra alternatywa dla osób chorych, chociaż nie tylko. Pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńCzyli każdy musi poczekać na swój czas :) Doczekały się bursztynki - bardzo fajną oprawę im sprawiłaś - ni przytłacza, a uwypukla ich urodę.
OdpowiedzUsuńZ dyni robię placki (jak powyżej) lub kluseczki kładzione na wrzątek (starta dynia, jajko, sól, odrobina mąki).
Pozdrawiam
Cudny komplecik
OdpowiedzUsuńKomplecik zjawiskowy! Nie lubię brązów, ale takie biżutki nosiłabym z miłą chęcią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Śliczny komplecik, taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńMisterna oprawa dla bursztynków ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowo-bursztynowa frywolitka rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDo zupy dyniowej dodaję curry-pycha!