Relax ;)
Powoli dobiegam końca z moimi ogrodowymi rewolucjami. Zostało mi to, co najprzyjemniejsze, czyli obsadzanie doniczek i rabat jednoroczniakami. Jednym słowem relaks:). W międzyczasie, czyli najczęściej późnymi wieczorami, coś tam sobie dłubię, ale też z myślą o ogrodzie.
Ze starych, dość grubych i pożółkłych już rurek ze zwykłej gazety uplotłam sobie osłonkę na donicę. Ta osłonka to w zasadzie dość spory kosz, bo ma 40 cm wysokości. Dzisiaj w koszu zamieszkały świeżo posadzone kwiatki, teraz tylko trzeba poczekać, żeby się rozrosły;)
Wiem, że papierowe kosze w ogrodzie wydają się dziwnym pomysłem, ale moje doświadczenia w tej dziedzinie pokazują, że jeżeli taki kosz jest solidnie zabezpieczony lakierem to spokojnie przetrwa i deszcz, i podlewanie kwiatów. Kosz z ubiegłego roku, na którym próbowałam transferu i mniejsza osłonka, też ubiegłoroczna, już wyposażone w kwiatowe doniczki od dziś mieszkają w ogrodzie i nawet nie musiałam ich przemalowywać, bo są w całkiem dobrej formie.
Ale nie tylko wyplotki i ogród mnie ostatnio pochłaniają. Sam decoupage wciągnął mnie tak średnio, ot na zasadzie popróbuję;) za to wpadłam po uszy w transferowe szaleństwo:) Obawiam się, że szybko mi nie przejdzie i chociaż temat zabawy u Reni>> i Justyny>> za chwilę się skończy, to moje transferowanie, będzie sobie pewnie trwało w najlepsze. To chyba moja miłość do słowa drukowanego daje o sobie znać:)
Wygrzebałam z garażu stare, mocno podniszczone gliniane doniczki.
Dość niedbale je pobieliłam, żeby dalej wyglądały na stare i przetestowałam na nich transfer na lakier. Dziś takie oto trojaczki obsadziłam kwieciem:)
Oczywiście nie ustrzegłam się błędów. Transferowanie przy pomocy lakieru daje na pewno lepszy i wyraźniejszy efekt niż metoda odbicia "na ołówek". Trzeba tylko pamiętać, że lakier rozmazuje wydruk z drukarki laserowej, więc nie malujemy napisu tylko podłoże i przyklejamy bardzo starannie, tak aby nie przesuwać raz dołożonej kartki z napisem. Poza tym trzeba cierpliwie wypchnąć wszystkie pęcherzyki powietrza po przyklejeniu napisu, bo w tych miejscach gdzie je zostawimy napis się nie odbije, papier od lakieru dość mocno namaka, więc nie jest to wcale takie proste.
Mam w ogrodzie białą ławkę - huśtawkę, która już nie raz gościła na zdjęciach. Biała jest od zeszłego roku, przedtem była ciemno-brązowa i ginęła w zacienionym kącie, więc wymyśliłam sobie małą, białą ławeczkę zamiast małego, białego domku:)
Pokrycie białą farbą drewna, które przedtem było pomalowane jakimś środkiem do impregnacji powoduje, że ta farba trochę odłazi i powierzchnia jest dość nierówna, ale przynajmniej przecierek nie trzeba robić:) Żeby nie zapomnieć po co ta ławeczka, i ten kącik w ogrodzie, to taki sobie dziś napisik na ławeczce uskuteczniłam.
Wypróbowałam bardzo podobną metodę, tym razem z klejem (wikol) i powiem szczerze, że klej jest zdecydowanie łatwiejszy w obróbce od lakieru, więc polecam:)
Pozdrawiam, życząc Wszystkim relaksującego i słonecznego tygodnia:)
Ola
Napracowałaś się porządnie, donice i osłonki do kwiatków wyszły pięknie:))
OdpowiedzUsuńTeraz pomyślałam, że odpowiednikiem majowej niewinności jest biel, ale ta biel złamana drukowaną perwersją to dopiero jest szyk i zjawisko. Twój ogród ma właśnie taką oprawę!
Olu napracowałaś się solidnie:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że transfer wciągnął nie tylko Ciebie, bo ja też ciągle myślę na czym by tu wypróbować kolejną metodę, żeby znaleźć tą która mnie najbardziej odpowiada:)
Transfer wyszedł świetny, szczególnie doniczki mi sie podobają, będę musiała wypróbować na swoich, ławeczki drewnianej niestety nie posiadam, nad czym ubolewam:)
A koszyki to już mistrzostwo-pelargonia przepięknie sie prezentuje !
Twój ogród Olu nabiera charakteru, te wszystkie detale są fantastyczne a biel wśród zieleni na pewno przyciąga wzrok. Koszyczki wyglądają ślicznie a "stare" doniczki są przeurocze. No i ławeczka zachęca do odpoczynku. Muszę koniecznie spróbować transferu ale teraz zupełnie nie mam czasu, w ogrodzie praca na okrągło. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJednak biel to jest biel. Zaczynam ją stosować w wykańczaniu mieszkania. Donice są zarąbiaszcze, choruję na takie od dawna, a z transferem to przebój!!!!
OdpowiedzUsuńNo i do tego ławeczka, hmmmmm... bajka, tylko siedzieć i relaxować się w takim ogrodzie.
Ale i kosz bardzo mi się podoba, połączenie tych dwóch wzorów jest cudne, a kształt kosza dodaje takiej wyniosłości. SAME CUDA!!!!
Uwielbiam te plecionki, donice transferowo-bielone...ławeczki do relaksu, albo relaxu... przepięknie!
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie musi być odpoczywać w takim ogrodzie :) jednak biel dodaje wszystkiemu uroku:) super splecione są te osłonki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje kwiatki to mają dobrze. W ślicznych domkach sobie mieszkają. Napis fajny:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
Z szoku nie mogę sie otrząsnąć, ze takie cuda wyplatasz!!!! Te kosze są przepiękne Olu i te donice z grafiką... jest cudnie
OdpowiedzUsuńosłonka na donice super, wszystko to fajnie wygląda :) Ogród musi wyglądać pięknie :)
OdpowiedzUsuńWow, toż to wszystko super, ale najbardziej podobają mi się te donice. Recykling, a w zasadzie upcykling jak się patrzy. Wyglądają rewelacyjnie, z tymi niedoskonałościami w malowaniu i transferem. Ławka także super, aż się zaczęłam zastanawiać, czy swoich nie przemalowywać, ale na razie popatrzę na Twoją. Pięknie masz w ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie :-) Trzymaj się. U nas właśnie grzmi, będzie burza, a Ty podobno lubisz :-)
OdpowiedzUsuńOLu widze , że wpadłaś po uszy, ale jak by mnie tak wychodziło jak Tobie to pewnie tez bym szalała. Bo wyszło świetnie zwłaszcza te stare donice wyglądają rewelacyjnie. A ten nowy koszyk jest boski , Nadal jakoś nie moge uwierzyc ,że ta wiklina wytrzymuję na dworze bez uszczerbku. Musze chyba sam coś wystawic , że sie przekonac :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i słoneczka zyczę
A widzisz - transfer wciąga! i już wcale nie jesteś takim laikiem, bo transferować na koszykach to HOHO!!! nie lada sztuka, a i deseczka cudowna :-) Transfer wciąga...
OdpowiedzUsuńDużo cennych porad w temacie transferu - dziękuję! Świetna osłonka!!! Doniczki tez skradły moje serducho:)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo pracy włożyłaś żeby Twoje roślinki pięknie wyglądały w nowych osłonkach,podziwiam Cię za głowę pełna pomysłów :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ozdobione doniczki i pozostałe transfery wyglądają rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńBiało i klimatycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie wszystko wyszło,a doniczki najbardziej mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te Twoje ogrodowe wikliny, jak oglądam to rozmarza mi się ogród :-)
OdpowiedzUsuń