Zatęskniłam ...
niedziela, stycznia 04, 2015
13
bez malowania
,
koszyki okrągłe
,
koszyki z przykrywką
,
misy i miseczki
,
papierowa wiklina
... za papierem, i to tak bardzo, że kupując bilet w kiosku zafundowałam sobie gazetę, patyczki i klej, żeby mieć się czym zająć, w kolejne długie zimowe popołudnie, które przyszło mi spędzić z dala od domu (nie sądziłam, że patyczki do szaszłyków, można kupić w kiosku, ale widać duże miasta mają swoje zwyczaje:)). Wiele z tej jednej gazety zrobić się nie dało, ale na poprawę nastroju wystarczyło i tak powstał kolejny maluszek. Polakierowałam go wczoraj po powrocie do domu i rozweseliłam serduszkiem, które dostałam od Mikołaja (Mój Mikołaj urzęduje tutaj :)) >>)
We wczorajszy weekendowy wieczór jeszcze jedną miseczkę uplotłam. Miseczki to chyba moja specjalność, uwielbiam je wyplatać, mało tego, całkiem niedawno miałam problem z upleceniem prostego koszyka, bo jakoś tak sam mi się ciągle pękacie zaokrąglał:).
Tego bąbla będzie można już za chwilę sobie wylicytować tutaj>> więc jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam.
Pozdrawiam tak słonecznie jak dziś u mnie za oknem i zmykam, bo czas się pakować :(
Ola
Śliczne te koszyczki Olu!!!
OdpowiedzUsuńPiękne koszyczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlu śliczne jak zawsze :) i to serduszko też super :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja rozumiem tę tęsknotę! rureczki w różnych etapach rozwoju mam przed sobą zawsze, i tnę, skręcam, plotę (i przeważnie wyrzucam, bo to próbne kawałki). I ciągle marzę, że wiklina odwzajemni moją miłość:))
OdpowiedzUsuńTwoje miseczki, puzderka, koszyki to rękodzieło najwyższej klasy. A szkatułka ma prześliczne barwy z dominującym wrzosowym.... ktoś już napisał, że jesteś mistrzynią w kolorystyce !!!
Ale one sa precyzyjnie wyplecione.Mistrzostwo świata po prostu.
OdpowiedzUsuńU mnie z miseczkami raczej ciężko bywa,bo zaokrąglenia krzywe mi wychodzą jak pieron;)
Śliczne są twoje miseczki czy koszyczki,wszystkie prace masz dopracowane,takie równiutkiePozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa po prostu nie wiem jak to robisz, idziesz, kupujesz i z marszu takie cudeńko, mnie rurki nie lubią i nie chcą być takie kształtne! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Szczytny cel , ale póki co nie widze tam Twojej miseczki .
OdpowiedzUsuńjest genialna. Ja właśnie spróbowałm ponownie wyplatania i jestem załamana, postawilam moje "dzieło" koło Twojej tacy i zwatpiłam . Fakt że nie wyplatałam już chyba do 10 miesięcy , ale chyba w zyciu nie osiągne Twojej doskonałości. !!! Uświadomiłam sobie , że chyba musze chyba najpierw opanowac po raz drugi kręcenie rurek . Moje są z obu stron prawie identyczne i mam wielki problem ze wsadzaniem jednej w druga , co w efekcie daje bardzo brzydkie efekty na wyplecionych koszykach :-(
Olu wracaj juz do domu na stałe i przestań sie tułec po tym świecie czego z całego serca Ci zycze !!!
Pozdrawiam
jaki cudny , pękaty i z pokryweczką :-)
OdpowiedzUsuńi cel piękny
a czemóż ty się dziewczyno po wielkim mieście tłuczesz?
one mają swoje blaski i wielkie cienie....
tych cieni czasami nie da się uniknąć...
w taki jeden cień ostatnio trafił Mójci...
pozdrawiam
spr maila! :-D
Urocze i bardzo zgrabniutkie maleństwa. Nie wiem czemu ale ja też najbardziej lubię robić takie zaokrąglone boki. Pozdrawiam Cię Olu bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńśliczne maluszki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne papieruszki :) Bardzo zgrabne kształty.
OdpowiedzUsuńŚliczne koszyczki :). Uwielbiam prace z papierowej wikliny ale sama nie mam do tego cierpliwości. Choć jeszcze do końca się nie poddałam bo za każdym razem gdy widzę na blogu Twoje wyplecione cuda to strasznie zazdroszczę bo też takie chcę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie