Noc czerwcowa

Kiedy noc się w powietrzu zaczyna, 
wtedy noc jest jak młoda dziewczyna
wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy, 
wszystko chciałaby w ręce brać.

Czyli dokładnie jak ja:-) W taką noc jak dziś, ciepłą, chociaż dającą wytchnienie po upalnym dniu strasznie trudno mi tak po prostu pójść do domu i położyć się spać. Niestety, czasy gdy mogłam sobie bezkarnie zawalać noce chyba minęły bezpowrotnie;-) Na szczęście jutro niedziela i żaden budzik nie każe mi z rana stanąć w pełnej gotowości. Siedzę sobie więc opatulona w chustę, delektuję się ciszą, światłem świec i zapachem starego wiciokrzewu, który dawno już wyrósł poza kratkę mu przeznaczoną i buja mi się nad głową trącany lekkim wiatrem, no i pachnie, pachnie najlepiej jak umie. 


Dzień był dziś piękny. Nawet upał mi specjalnie nie przeszkadzał w celebrowaniu weekendu. Pierwszego, naprawdę wolnego weekendu od wielu miesięcy, bo zazwyczaj te moje weekendy sprowadzają się do nadrobienia zaległości zawodowych i oczywiście domowych nagromadzonych w ciągu tygodnia. Wiosną i latem dochodzi jeszcze ogród, który też domaga się mojego czasu, ale to akurat bardziej przyjemność niż obowiązek. No i ogród pięknie potrafi się odwdzięczyć:-) Lubię ten czas, bardzo lubię. Coraz więcej koloru w doniczkach i na rabatach...







Jest też  jaśmin, młodziak z niego ale kwitnie obficie i pachnie oczywiście...
 "Ja jestem noc czerwcowa, królowa jaśminowa". 


I tylko susza okropna (nie padało właściwie od kilku tygodni) trochę psuje tą prawie letnią, ogrodową sielankę, ale cóż poradzić, może jutro nareszcie popada. Poza tym suszone kwiaty też swój urok mają. Niedawno Marysia podzieliła się ze mną swoimi suszonymi i zatopionymi w papierowej masie wiosennymi kwiatkami, a ja spróbowałam wykorzystać je do zrobienia kartek. Pomysł wymaga jeszcze trochę dopracowania, ale efekt już mi się podoba więc postanowiłam się pochwalić;-) Na pierwszej kartce zamieszkał sobie  bratek...





Na drugiej - jeszcze bardziej minimalistycznej- niewielka margeretka.




 Marysiu dziękuję za kwiatuszki:-)

Tymczasem harcujące pod stołem koty postanowiły pójść spać,  ale noc ciągle piękna i pachnąca...

Ja jestem noc czerwcowa,
królowa jaśminowa,
zapatrzcie się w moje ręce,
wsłuchajcie się w śpiewny chód.

Oczy wam snami dotknę,
napoje dam zawrotne
i niebo przed wami rozwinę
jak rulon srebrnych nut.

Oplącze was to niebo,
klarnet uczynię z niego
i będzie buczał i huczał,
i na manowce wiódł.

Właśnie..., chyba  pora najwyższa opuścić nocne manowce i zmykać do łóżka, bo pod bzem nieśmiało już coś ćwierka, czyżby świt...
Dobranoc:-)

Ola i Pan Gałczyński

18 komentarzy:

  1. Piękne ogród i urocze karteczki. Pozdrawiam Olu!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale sobie podumałaś i pięknie z "moimi " kwiatuszkami poczyniłaś. Następne się robią, wiec okazja dla nowych katek będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie Olu napisane,cudnie masz w ogrodzie,karteczki z zasuszonymi kwiatkami przepiekne 🙂
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry :-) Pięknie sobie poczynasz i w nocy i w ogrodzie i oczywiście w kartkach. Są cudne, taką kwintesencją piękna, czyli "nic dodać, nic ująć". I chyba muszę jeszcze napisać "chwilo trwaj" :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki nostalgiczny post dzisiaj, taki odprężający:) Ślicznie oprawiłaś te zasuszone kwiatuszki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapatrzyłam się w tą piękną noc i wsłuchałam w dawno temu śpiewaną przy gitarze piosenkę i tak mi się zrobiło i pięknie i smutno zarazem, bo wspomnienia jeszcze „moment temu „ były realnością...
    Kwiatki same w sobie są tak piękne, że nie potrzebują bogatej oprawy, piękne kartki.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham do szaleństwa Pana Gałczyńskiego i jego boską lirę! piękny post napisałaś i cudne kartki zrobiłaś. A Marysia to naprawdę miała odjechany pomysł z suszonymi kwiatami w masie papierowej. W rezultacie Twoje kartki są jak dedykacja do któregoś wiersza zielonego Konstantego dla srebrnej Natalii.
    Życzę Ci zaczarowanej nocy czerwcowej:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech ale romantycznie się zrobiło... A kwiatuszki na kartkach są cudowne, takie trochę Twoje i trochę Marysi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie w Twoim ogrodzie, Olu!
    A karteczki bardzo mi się podobają.
    Miłego tygodnia Ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę deszczu przydałoby się dla naszych ogrodów, bo kwiaty szybko zakwitają i równie szybko przekwitają. Kartki z kwiatami są przecudne !!! Wspaniały pomysł !!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gałczyński widzę że Ci służy Olu! Pieknie! I piszesz i kleisz karteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie minimalistyczne karteczki, na dodatek z suszonych kwiatów, są najpiękniejsze:) Uwielbiam suszone kwiaty i mam ich sporo, różnych. W masie papierowej zatapiałam tylko płatki i nasiona. Ty masz całe kwiaty, pięknie to wygląda i jest to świetny pomysł.
    Ogród cudnie kolorowy i taki romantyczny, aż się chce w nim odpoczywać...
    Pozdrawiam Olu serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie opisujesz swoje ogrodowe królestwo, aż wyobraźnia podpowiada wszystkie zapachy Cię otaczające. A Twoje piękne opisywanie i liryka mistrza Gałczyńskiego po prostu idą ze sobą w parze. Oleńko, znowu zaskakujesz swoimi pracami. Karteczki są przepiękne...nie widziałam nigdy kwiatów zatopionych w pulpie czy papierze czerpanym i zachwyciłam się nimi jak dziecko. Natychmiast ruszyły poszukiwania u wujka Google i wiesz odkryłam piękne kompozycje kwiatowe w masie papierowej - asamblaże pani Anny Stefaniszyn... Zachwycająca forma...dziękuję Olu za inspirację <3 Pozdrawiam cieplutko Alicja S.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaśminy przekwitły...ale uwielbiam ten wiersz Gałczyńskiego właśnie o tej porze roku. Kwiatki zatopione w masie papierowej wyglądają wspaniale. U mnie kwiatki właśnie się suszą, ale mam inny pomysł, aby je utrwalić i wykorzystać. Pomysł jest, ale jak wypadnie jego realizacja, to już czas pokaże:) Kwiaty w ogrodzie zachwycają! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo nastrojowy, klimatyczny post... :) tęsknię za takimi wieczorami; teraz mieszkam na czwartym piętrze w typowym klockowym bloku, z widokiem na ulicę, marzę o tym, żeby kiedyś wieczorami też móc oddychać takim powietrzem...

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo urokliwy, dający poczucie spokoju i radości post. :) Lubię wieczory, kocham ogrody, masz cudny. Pomysł na takie kartki rewelacyjny. Bosko wyglądają te kwiaty, wszystko naprawdę wygląda prześlicznie. :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę pięknego weekendu. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ty wiesz, że jeszcze mam torebeczki z lawendą od ciebie ;)
    ale już słabo pachą...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim, którzy pozostawionym słowem mobilizują mnie do pracy:)

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger