Kłapouchego Francja-elegancja ;-)
Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać – mruknął Osiołek – i świat jest taki ładny.
A potem przychodzi ktoś i pyta: „jak się dziś czujesz?” I zaraz okazuje się, że okropnie...
Kłapouchy z Kubusia Puchatka, to ostatnio moje alter ego ;-) Siłą woli "odkopałam" się z tej trawy chociaż na chwilkę. Wszystko za sprawą Reni>>, która zadała bardzo fajny temacik koralikowy w lutowym odcinku>> zabawy frywolitkowej prowadzonej razem z Justynką>. Z koralikami supłałam już wiele razy, ale oczywiście wypadało przygotować coś nowego. Pomysły na koralikową "Francję-elegancję" zrealizowałam dość szybko, tylko na zdjęcia jakoś nie mogłam znaleźć siły i czasu. Jutro luty się kończy więc dzisiaj się trochę ogarnęłam;-) i pstryknęłam kilka fotek korzystając z kuszącej wiosną pogody za oknem.
Pierwszy pomysł, który wpadł mi do głowy był dość oczywisty. Koraliki, frywolitka i "Francja - elegancja" czyli musi być coś z biżuterii. Wysupłałam sobie niewielkie, niebieskie kwiatuszki, z których powstały takie sobie zwykłe kolczyki na co dzień, pasujące do dżinsów i trampek:-)
Pierwszy pomysł, który wpadł mi do głowy był dość oczywisty. Koraliki, frywolitka i "Francja - elegancja" czyli musi być coś z biżuterii. Wysupłałam sobie niewielkie, niebieskie kwiatuszki, z których powstały takie sobie zwykłe kolczyki na co dzień, pasujące do dżinsów i trampek:-)
Drugi pomysł okazał się bardziej szalony. Walentynkowe klimaty lutego trochę mi się chyba udzieliły i postanowiłam usupłać sobie serduszkową zawieszkę na okno. Problem polegał na tym, że wpadłam na pomysł wykorzystania do tego stylonowego sznurka, bo zależało mi na tym żeby zawieszka była zdecydowanie większa, niż taka supłana z kordonka. Okazało się że taki sztywny sznurek nie bardzo chce współpracować z czółenkiem. Sięgnęłam więc po zapomnianą igiełkę. Przeklinając pod nosem swoją "pomysłowość", luki w pamięci i sztywny sznurek wymęczyłam takie oto serduszko...
Usupłane według tego wzoru>>, ja tylko dorzuciłam trochę koralików. Może nie ma to wiele wspólnego z "Francją - elegancją", ale za to serce wyszło bardzo sztywne i dość duże...
Swoje pomysły dorzucam oczywiście do zabawy u Reni.
To jest dopiero "Francja- elegancja"! Justynko jeszcze raz dziękuję:-)
Dziękuję także za wszystkie ciepłe słowa w komentarzach i za to, że ciągle do mnie zaglądacie.
Jeżeli tylko uda mi się odkopać z tej trawy na dobre,
to postaram się nadrobić wszystkie blogowe zaległości,
Jeżeli tylko uda mi się odkopać z tej trawy na dobre,
to postaram się nadrobić wszystkie blogowe zaległości,
aczkolwiek obawiam się, że trochę to jeszcze potrwa:-(
Pozdrawiam serdecznie.
Ola
Ola